Zamach na papieża w obiektywie reporterów
Tego dnia cała Polska zamarła – 13 maja papież Jan Paweł II przemierzał zwyczajowo tłumy pielgrzymów, zebranych na placu św. Piotra, gdy nagle w jego stropnę padły strzały…
Mehmet Ali Agca, był uciekinierem z tureckiego więzienia po otrzymaniu wyroku dożywocia za zamordowanie dziennikarza. Tego dnia wykonał cztery strzały z pistoletu dziewięć milimetrów w stronę Ojca Świętego – dwa trafiły papieża w dolną część jelit, jeden w prawą rękę i kolejny w palec wskazujący lewej ręki. Zranił również dwie postronne osoby.
Wspólnik Agcy, Oral Çelik, miał wszcząć serię wybuchów w celu odwrócenia uwagi od jego ucieczki, finalnie stracił nerwy i uciekł nie odpalając ani jednego zapalnika. Agca został schwytany i aresztowany, w czasie gdy papież był przewożony do szpitala.
Pomimo znacznej utraty krwi Ojciec Święty przeżył, co więcej poprosił wszystkich katolików o modlitwę za zamachowca, któremu papież jak stwierdził „szczerze wybaczył.”
Włoski sąd skazał Agcę na wyrok życia w więzieniu. Motywy zamachu i jego zleceniodawcy pozostają do dziś tajemnicą – teorie i zarzuty oskarżają o zamach m. in. CIA, KGB, rząd bułgarski i turecką mafię.
W 1983 roku Jan Paweł II odwiedził swojego niedoszłego zabójcę. Mężczyźni odbyli prywatną rozmowę, która zakończyła się przyjacielskim uściskiem ręki. Papież pozostawał w kontakcie z rodziną Agcy w czasie całego jego wyroku, a w 2000 roku zwrócił się o ułaskawienie mężczyzny.
Wniosek został przyjęty a Agca został zwolniony i deportowany do Turcji, gdzie został uwięziony w ramach wyroku dożywocia, przed którym uciekł dwie dekady wcześniej. Finalnie nawrócił się na chrześcijaństwo, a w 2010 roku został ostatecznie zwolniony.
W grudniu 2014 roku powrócił do Rzymu i złożył białe róże na grobie Jana Pawła II.