Miasteczka cygańskich milionerów

Jedno z najbogatszych miast na świecie znajduje się w dość nieprzewidywalnej lokalizacji – w Rumunii.

Miasteczko Buzesku, położone niedaleko Bukaresztu to Beverly Hills centralnej Europy, a to za sprawą żyjących w nim cygańskich milionerów. W miasteczku postawionych jest blisko 800 domów, każdy wart od 2 do 30 milinów dolarów.

Najbogatszym z nich był „Król Cyganów” Florian Chioaba (1954-2013), który tytuł odziedziczył po ojcu. Zarabiał 50 do 80 milionów euro rocznie. Jego klan Koldash składa się z blisko 300 rodzin i przynajmniej połowa z nich posiada dom o wartości 3 milionów euro. Łączny dochód całego klanu to jakieś 300 do 400 milionów euro rocznie.

Zarobki biorą się z biznesu hotelowego, handlu i półlegalnego obrotu papierosami.

Podobne zjawisko romskiej elity występuje we wszystkich krajach Europy środkowej i wschodniej. Nawet w tak biednych krajach jak Mołdawia, cygański baron Cherar Arthur i jego rodzina, osiągają zyski rzędu 20 do 40 milionów euro na rok. Kosowski klan Nedzhmedina Nezir może się pochwalić kwotą 100 milionów euro zysków rocznie.

Jak większość współczesnych „elit” Europy Wschodniej i krajów byłego Związku Radzieckiego, Cyganie świadomie demonstrują swoje bogactwo wystawnym stylem życia, przyozdabiając wnętrza domów, które dosłownie ociekają złotem. Najsłynniejszym przykładem jest złota toaleta cygańskiego króla Rumunii, Floriana Chioaba, która powstała z 55 kg złota.

Miasto Buzesku (gdzie zrobione zostały zdjęcia) położone jest 80 km na południowy zachód od Bukaresztu, liczy zaledwie 5 tysięcy mieszkańców.

W Buzesku zostało zbudowanych około 800 domów, każdy o wartości między 2 a 30 milionów dolarów. Wartość wszystkich nieruchomości Romskich milionerów szacuje się na 4 miliardy dolarów.

 

Podobnie jak w przypadku rosyjskiego odpowiednika miasta Rublowka, Romowie z Buzesku nie płacą podatków, niezależnie od tego, czy formalnie są bezrobotni, czy są właścicielami firm z zerowym dochodem. Domy formalnie są niedokończone i z tego tytułu podlegają niskiemu podatkowi od nieruchomości, zwykle w wysokości 200-300 euro rocznie.

Wielu z tych milionerów zbiło swoje majątki w pierwszych latach kapitalizmu, po upadku Związku Radzieckiego. Podobnie jak w przypadku rosyjskich pobratymców, pierwszą rzeczą po osiągnięciu bogactwa jest nadmierna konsumpcja – drogie samochody, pałace i złoto. W przeciwieństwie jednak do rosyjskich cyganów zarobione na międzynarodowych interesach pieniądze, rumuńscy cyganie inwestują w swoją ojczyznę, podczas gdy Rosjanie pieniądze zarobione u siebie wydają na zagraniczne wille na Riwierze i w Londynie.

Większość z rumuńskich milionerów pracuje w systemie kilkumiesięcznych wyjazdów na zachód. Po około 3-4 miesiącach wracają do swoich domów na kilka tygodni, by później ponownie wyjechać. Dlatego też wielkie pałace przez większą część roku zajmują wyłączne dzieci, kobiety i osoby starsze.

Co ciekawe, większość bogatych rodzin pozostaje wiernych tradycyjnym rzemiosłom. Wiele z nich utrzymuje świnie, drób i konie na pałacowych podwórkach. Kobiety samodzielnie szyją kołdry, a osoby starsze są zaangażowane w pogoń za miedzianymi naczyniami.

 

Zdjęcia:
www.karlagachet.com
www.ivankphoto.com
www.jadwigabronte.com