Księżyc Saturna Enceladus to potencjalne miejsce dla życia
Te same reakcje chemiczne, które podtrzymują życie w oceanicznych otworach głębinowych na ziemi, mogą zachodzić również w oceanie znajdującym się pod lodową powierzchnią Enceladusa – ogłosili na łamach “Science” naukowcy.
Reakcje te są możliwe dzięki obecności molekularnego wodoru, który jak donoszą najnowsze badania, prawdopodobnie powstaje w reakcjach pomiędzy gorącą wodą oceanu a głębinowymi skałami odległego satelity.
“Obfitość H2 wraz z zaobserwowanymi już wcześniej różnymi rodzajami węglanów, sugeruje stan chemicznej niestabilności w oceanie Enceladusa, która oznacza źródło energii do podtrzymania życia” komentuje Jeffrey Seewald z Wydziału Chemii i Geochemii Morskiej w Instytucie Oceanograficznym Woods Hole w Massachusetts.
Liczący zaledwie 500 km średnicy satelita jest tylko szóstym co do wielkości księżycem Saturna. Od 2005 roku rozpala wyobraźnię astrobiologów. Wtedy to sonda Cassini dostrzegła wybuchy lodowych gejzerów w pobliżu południowego bieguna Enceladusa. Naukowcy stwierdzili, że wyrzucany przez gejzery materiał gazowy pochodził z oceanu ukrytego pod zewnętrzną, lodową skorupą.
Od tego czasu wiemy, że na księżycu znajduje się woda – kluczowy składnik konieczny do podtrzymania życia. Co więcej, w toku badań okazało się, że znajduje się ona w stanie ciekłym, a to za sprawą ogromnych sił grawitacyjnych Saturna, które generują wewnętrzne pływy ciepła na satelicie. Teraz okazuje się, że Enceladus spełnia również drugi istotny dla życia wymóg – posiada źródło energii.
Gdy w 2005 roku sonda Cassini znalazła się w odległości zaledwie 49 km od powierzchni Enceladusa, naukowcy obliczyli, że H2 stanowi od 0,4 do 1,4 procent gazów wydostających się spod lodowej kopuły do przestrzeni kosmicznej. Dalsze obliczenia wykazały, że dwutlenek węgla (CO2) stanowi dodatkowo od 0,3 do 0,8 procent objętości wyziewów.
Reakcja ta może przypominać zjawisko zachodzące również na Ziemi. Hydrotermiczne otwory wentylacyjne zasilają oceaniczne ekosystemy, zlokalizowane w największych morskich głębinach. Organizmy żyjące w tych nieprzyjaznych warunkach pobierają energię nie ze słońca (które tam już nie dociera), lecz z energii chemicznej.
„Niektóre z najbardziej prymitywnych ścieżek metabolicznych, wykorzystywanych przez drobnoustroje w tym środowisku, obejmują redukcję dwutlenku węgla z H2, tworząc metan w procesie znanym jako metanogeneza” wyjaśnia Seewald.
“Przypuszczalna obecność H2 i CO2 w oceanie Enceladusa sugeruje zatem, że podobne reakcje mogłyby zachodzić pod lodową skorupą tego księżyca. Rzeczywiście, obserwowane poziomy H2 wskazują, że w oceanie jest dużo potencjalnych substancji chemicznych”.
Nie wiemy na razie, czy do takiej reakcji faktycznie dochodzi. Odkrycie zwiększa jednak szansę na potencjalne zaistnienie życia.
“Przed nami jeszcze długa droga, aby zrozumieć procesy regulujące wymianę ciepła między geologicznymi strukturami tworzącymi Enceladusa oraz inne lodowe ciała planetarne”.