1 rok temu

Halloween w różnych językach i kulturach. Jak świętuje się je w Polsce, Chinach, Wielkiej Brytanii czy Meksyku?

Halloween

Dyniowe lampiony, upiorne przebieranki i zabawa „cukierek albo psikus” – kultowych tradycji halloweenowych ze Stanów Zjednoczonych nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Choć dzięki popkulturze to „tradycyjne” Halloween obchodzone jest dziś niemal na całym świecie, warto pamiętać, że co kraj, to obyczaj.

Preply, wiodąca platforma do nauki języków online, właśnie zaprezentowała zestawienie o tym, jak świętuje się ten dzień w różnych częściach globu.

Upiorne przebieranki nie takie amerykańskie, jak sądzisz

Sądzisz, że tradycja obchodzenia Halloween narodziła się w USA? Nic bardziej mylnego! Zwyczaj świętowania nocy z 31 października na 1 listopada wywodzi się z religii celtyckiej. Zamiast Halloween było jednak Samhain – magiczne święto, w którym zacierały się granice między światem żywych i umarłych. Tej nocy wędrujące dusze poszukiwały śmiertelników, w których ciałach mogłyby zamieszkać. Aby zniechęcić do siebie duchy, ludzie zakładali przerażające stroje, które miały odstraszyć zbłąkane duchy.

Mimo że pod wpływem chrześcijaństwa zwyczaj ten zaczął zanikać, to pozostał wciąż żywy na terenie Irlandii. To właśnie irlandzcy emigranci sprowadzili tradycję przebierania się tego dnia za potwory do Stanów Zjednoczonych. A potem już samo poszło…

Halloween dawniej i dziś

Dziś Halloween najhuczniej obchodzi się w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Irlandii i Wielkiej Brytanii. Na początku było niewinną zabawą dla dzieci, które zakładały kostiumy z piekła rodem i pukały do drzwi sąsiadów, „prosząc” o słodycze. Pierwsze wzmianki o Halloween jako tradycji robienia psikusów pochodzą jeszcze z XIV wieku! Dawniej brytyjskie dzieci rzeźbiły z tej okazji małe potworki z buraków, a gospodynie domowe piekły ciasteczka zwane soul cakes. Podczas ich jedzenia zapalano świece, aby dusze zmarłych mogły odwiedzić swoje rodziny.

Dziś większość Brytyjczyków świętuje Halloween „po amerykańsku” – organizując imprezy przebierane, dekorując domy i jedząc halloweenowe przekąski. Miejscem, w którym doświadczymy prawdziwego ducha dawnej celtyckiej tradycji jest natomiast Irlandia. Co roku w Dublinie odbywa się uliczna parada Samhain, we wsiach rozpalane są ogniska, a na imprezach gra się w snap-apple – zabawę polegającą na jedzeniu przywiązanego na sznurku jabłka. Tradycyjnym halloweenowym przysmakiem jest tu z kolei barnbrack, drożdżowy chlebek, w którym ukrywa się drobne przedmioty służące do wróżenia przyszłości.

Nowa tradycja na starym kontynencie

Do Europy Zachodniej Halloween trafiło dopiero w drugiej połowie XX wieku. Jest to więc dość nowe święto – choć z roku na rok coraz częściej i coraz huczniej celebrowane. Tradycja „cukierek albo psikus” (a raczej Süßes oder Saures!) jest chętnie praktykowana choćby w Niemczech. Niemcy wydają rocznie około 200 milionów euro na obchody i gadżety związane z Halloween!

Najstarsza impreza z okazji Halloween odbywa się tu w Zamku Frankensteina położonym nieopodal miasta Darmstadt. Podobne wydarzenia organizowane są w całej Europie. We Francji coroczna impreza halloweenowa ma miejsce w słynnej paryskiej sali koncertowej Zénith. Zazwyczaj europejskie Halloween ogranicza się jednak do przebieranych domówek czy imprez w klubach. Już dzień później Europejczycy obchodzą bowiem nieco mnie radosne wydarzenie.

Zaduma zamiast zabawy

Polskie święto Wszystkich Świętych, włoskie Ognissanti, francuskie Toussaint – w większości krajów Europejskich na dzień 1 listopada przypada święto religijne (katolickie i prawosławne), podczas którego rodziny upamiętniają utraconych bliskich. Polacy, Litwini czy Rumuni spotykają się na cmentarzach, by zapalić znicz na grobach zmarłych. Przełom jesiennych miesięcy jest więc zderzeniem dwóch kultur: radosnego i nowoczesnego Halloween z tradycyjnym świętem ku czci zmarłych. Włosi podchodzą do tego dnia nieco radośniej – pozostawiają na cmentarzach jedzenie, a mieszkańcy Sycylii wręczają dzieciom prezenty… w imieniu zmarłych krewnych.

Klasyczne Halloween najchętniej obchodzą młodzi Europejczycy. W Rumunii w tym okresie najpopularniejszym celem podróży jest Transylwania, czyli dom Hrabiego Drakuli. Jedna z największych imprez odbywa się w zamku Sighișoara, będącym ponoć miejscem narodzin Wlada III Palownika, inspiracji dla postaci Drakuli.

Śmierć na wesoło

W kontrze do europejskiej zadumy i smutku stoi meksykańskie Święto Zmarłych, czyli kolorowe Día de Muertos. To wyjątkowe święto łączy w sobie wierzenia prekolumbijskie z katolicką tradycją. Meksykanie wierzą, że 1 i 2 listopada ich bliscy zmarli wracają do świata żywych, by odwiedzić rodziny. W związku z tym urządzają na cmentarzach pikniki, budują ołtarze z wesołymi kościotrupami, zakładają barwne stroje, śpiewają, piją i tańczą. Kultową postacią jest la Catrina, czyli personifikacja śmierci ubrana w elegancką suknię i z kapeluszem ozdobionym strusimi piórami lub kwiecistym wiankiem na głowie. Piecze się też Pan de Muerto – tradycyjny chleb drożdżowy, który swoim kształtem ma przypominać skrzyżowane kości. Wszechobecne są również słynne czaszki calaveras.

Równie radośnie obchodzi się ten dzień w Gwatemali. Każdego roku mieszkańcy miast Santiago Sacatepéquez i Sumpango celebrują 1 listopada festiwalem gigantycznych kolorowych latawców, czyli barilletes gigantes. W dniu festiwalu ludzie zabierają domowej roboty latawce na cmentarz, aby uczcić w ten sposób pamięć o zmarłych. Tradycja puszczania latawców liczy sobie ponad 3 tysiące lat, a jej pierwotnym zadaniem było odstraszanie zbłąkanych dusz szeleszczącym papierem.

Chińskie Halloween w połowie sierpnia

Chociaż Halloween w Chinach dopiero zyskuje na popularności, to wiara w duchy czy demony jest tu głęboko zakorzeniona. Tradycja nakazuje dbać o życie pozagrobowe – Chińczycy celebrują więc Zhongyuan Jie (Święto Głodnych Duchów), uznawane niekiedy za odpowiednika Halloween. Obchodzone jest ono nie w październiku czy listopadzie, a w sierpniu. Od około 15 sierpnia przez kolejnych 30 dni głodne duchy przedostają się do świata żywych, więc zgodnie z tradycją pod drzwiami domów należy wystawić dla nich jedzenie. W tym czasie popularne jest też organizowanie marszów w upiornych kostiumach czy puszczanie na wodę trzcinowych łódek z lampionami, które wyznaczają kierunek zagubionym duszom.

Można tylko pozazdrościć Chińczykom. Wielu z nich obchodzi „Halloween” dwa razy w roku! To prawdziwe, celebrowane 31 października, łączy w sobie elementy znane z zachodniej popkultury z chińską tradycją. Na imprezach tematycznych, poza strojami upiorów, szkieletów i wampirów Chińczycy bawią się przebrani w smoki czy lwy – symbole typowe dla obchodów Chińskiego Nowego Roku.

Ile państw, tyle tradycji. Jeśli więc nie lubisz halloweenowej maskarady i przebierania się za upiory, może do gustu przypadnie Ci tradycja irlandzka, meksykańska lub chińska?