„Zdrowe” produkty – czy faktycznie mają zbawienne działanie?
O tym, jak zdrowe są te produkty, na pewno słyszeliście od waszych znajomych, zachwyconych pozytywnymi efektami ich działania, lub czytaliście w Internecie. Jednak nie zawsze to, co modne i nachalnie reklamowane faktycznie nam służy. Czy produkty te mogą znacząco poprawić stan naszego zdrowia?
Tabletki multiwitaminowe
Polacy znajdują się w czołówce europejskich lekomanów. Najbardziej lubimy te preparaty dostępne bez recepty. A jeśli chodzi o zastosowanie suplementów multiwitaminowych, lekarze nie znajdują medycznego uzasadnienia ich stosowania.
Tak naprawdę, aby być zdrowym potrzebujemy tylko niewielkiej ilości witamin. Oczywiście bez witaminy A, C i E możemy mieć poważne problem – w skrajnych przypadkach niedobór może wywołać krzywicę lub szkorbut. Otrzymujemy jednak wystarczająco dużo tych substancji w naszym pożywieniu i nie ma potrzeby dodatkowej suplementacji w pigułkach, która (co gorsza) zmniejsza przyswajalność tych składników z jedzenia.
Świeżo wyciskane soki
Kiedy wyciskasz sok z owoców lub warzyw, pozbywasz ich włókien, kluczowych składników, które powodują, że czujemy się nasyceni aż do kolejnego posiłku. To, co pozostaje w soku to zaś głównie cukier. Dieta z wysoką zawartością cukru i niską ilością białka oznacza szybko pojawiające się uczucie głodu, zmiany nastrojów i niski poziomu energii. Dodatkowo w dłuższej perspektywie możesz stracić na masie mięśniowej, której budulcem są proteiny.
Chleb bezglutenowy
Jego jedzenie nie ma uzasadnienia – chyba że znajdujesz się w gronie ludzi, którzy cierpią na celiakię. W przeciwnym razie gluten nie będzie miał żadnych negatywnych skutków dla twojego zdrowia. Badania pokazują, że większość konsumentów cierpi co najwyżej z powodu niewielkich wzdęć niezależnie od spożycia pszenicznego chleba lub bezglutenowego.
Mleko migdałowe
Alternatywy dla mleka stają się w ostatnich latach coraz bardziej popularne, szczególnie mleko sojowe i migdałowe. Jednak to drugie jest praktycznie pozbawione jakichkolwiek składników odżywczych. Same z siebie migdały może i są białkowymi mocarzami, jednak statystycznie szklanka takiego napoju zawiera zaledwie 2% migdałów. Wszystkie witaminy, które się w nim znajdują, są efektem suplementacji. Szukając alternatywy lepiej kierować się w stronę soi lub nisko tłuszczowego mleka krowiego.
Granola
Modna i smaczna – czego chcieć więcej od tego chrupiącego musli. Wraz z jogurtem i owocami stała się hitem zdrowego żywienia. Jednak wcale nie jest taka zdrowa. W rzeczywistości zawiera mnóstwo cukru i kalorii – szklanka granoli to tyle kalorii co dwie kanapki z indykiem i serem lub 4 batoniki energetyczne.
Woda butelkowana
Tak zwana woda źródlana kupowana w plastikowych butelkach nie jest w żaden sposób jakościowo lepsza niż ta płynąca z kranu. Standardy wody kranowej regulowane są przez przepisy polskie oraz unijne. Jak piszą twórcy kampanii, “Piję wodę z kranu”, na swojej stronie, woda w Londynie jest tej samej jakości co w Polsce.
Nie ma więc sensu przepłacać za dodatkowo gromadzące się w mieszkaniu śmieci. Co innego odnośnie wody mineralnej – zawarte w niej składniki mineralne są dobrze przyswajane przez organizm i mogą stanowić dobre uzupełnienie codziennej diety.
Wszystko co ma detoksykować organizmu
Nasze ciało nie potrzebuje detoksu – chyba że spożywamy truciznę. Każdy z nas ma już niezwykle wydajny system odfiltrowywania szkodliwych substancji z jedzenia, dlatego nie potrzebujemy dodatkowych, oczyszczający herbatek czy soczków. Nie istnieje coś takiego jak jedzenie odtruwające.
Nasz wewnętrzny system oczyszczania składa się z wątroby i nerek. Nerki odfiltrowują i usuwają niepotrzebne elementy z krwi, następnie wątroba przetwarza substancje chemiczne, detoksykując wszystkie chemikalia, które spożywamy. Działając w połączeniu, te dwa organy są wystarczające do oczyszczenia naszego ciała od środka.
Olej kokosowy
Dodawanie go do wszystkiego nie zapewni nam zdrowego posiłku. Jest on w podobny do oliwy z oliwek pod względem kaloryczności i zawartości tłuszczu. W przeciwieństwie do oliwy, której łyżka zawiera 1 gram tłuszczów nasyconych i ponad 10 gramów zdrowych mono- lub wielonienasyconych kwasów, łyżka oleju kokosowego ma aż 12 g tłuszczów nasyconych i zaledwie 1 gram tych zdrowych. Eksperci sugerują unikanie tłuszczów nasyconych, ponieważ są one związane z wysokim poziomem cholesterolu i ryzykiem wystąpienia cukrzycy typu 2.
Sól himalajska
Charakterystyczna różowa barwa kryształków jest związana z niewielkimi ilościami tlenku żelaza lub rdzy. Ponadto zawiera ona w sobie niewielkie ilości wapnia, potasu, żelaza i magnezu oraz odrobinę mniejszą ilość sodu niż zwykła sól kuchenna. Czy jest jednak warta swojej wygórowanej ceny?
Sól jest jednak wciąż solą i doszukiwanie się w niej nadzwyczajnych właściwości leczniczych nie ma większego sensu. W dalszym ciągu jej spożycie skutkować będzie tymi samymi efektami, co spożycie zwykłej soli, które zalecane jest w jak najniższych ilościach. Sypiąc więcej soli himalajskiej na kanapkę, nie dostarczymy sobie większej ilości minerałów, a jedynie więcej (niezdrowej) soli.
Produkty niskotłuszczowe
Mniejsze spożycie tłuszczu powinno skutkować utratą wagi i lepszym ogólnym stanem zdrowia. Jednak ośmioletnie badania na grupie 50 tysięcy kobiet sugerują, że jest to mało prawdopodobne. Po przejściu połowy kobiet na dietę niskotłuszczową nie zaobserwowano zmniejszonego ryzyka raka piersi, chorób serca czy jelita grubego. Nie straciły też ani trochę na wadze. Badania sugerują za to, że zdrowe tłuszcze zawarte w orzechach, rybach czy awokado są w niewielkich ilościach dobre dla naszego zdrowia i właśnie te tłuszcze warto włączyć do naszej diety.
Wody energetyzujące
Kolejne rozpowszechnione przekonanie każe nam po treningu pić wodę z dodatkiem cukru, aby “dotankować” się energetycznie. W rzeczywistości naukowcy rekomendują, żeby po treningu wypić zwyczajną wodę i zjeść 20 g białka, które pomoże zregenerować i odbudować zmęczone mięśnie.