Zagadka Trójkąta Bermudzkiego rozwiązana?
Nowa hipoteza zaproponowana przez norweskich naukowców tłumaczy, co może powodować zaginięcia statków w tym obszarze.
Co powoduje, że samoloty i statki przemierzające ten teren znikają bez śladu? Dlaczego skanujące te tereny sprzęty nawigacyjne dostają awarii i dlaczego niemożliwa jest tam komunikacja radiowa?
Nazywany niekiedy również „diabelskim trójkątem”, obszar jest regionem na zachodnim Atlantyku, którego trzy boki rozciągają się pomiędzy Florydą, Bermudami a Puerto Rico.
Jednym z pierwszych ludzi, którzy doświadczyli niezwykłości bermudzkiego trójkąta był Krzysztof Kolumb, który zanotował swoje obserwacje w dzienniku pokładowym. Wpływając na ten obszar zanotował zaburzenia w pracy kompasów podkładowych oraz tajemnicze kule ognia zderzające się na ocenie.
Ten niezwykły obszar jest interesująco usytuowany na naszej planecie, tworząc powiązania z innymi niezwykłymi punktami na ziemi. Trójkąt bermudzki „osadzony” jest na 27 równoleżniku północnym i tworzy linię prostą z piramidami w Gizie i linią Himalajów. Do dzisiaj brak ostatecznego wytłumaczenia tego fenomenu, najnowsze badania proponują jednak nową hipotezę, która tłumaczy te nietypowe zjawiska.
W końcu doczekaliśmy się prawdopodobnej interpretacji naukowej, wyjaśniającej dlaczego dochodzi na tym obszarze do zaginięć.
Krokiem do rozwiązania zagadki mają być odkryte przez norweskich naukowców kratery u wybrzeża półwyspu skandynawskiego.
Po analizie kraterów naukowcy z Norweskiego Uniwersytetu Arktycznego doszli do wniosku, że mogły powstać one na skutek wybuchów metanu, powodujących pęknięcia skorupy ziemskiej pod wodą. Naukowcy zasugerowali, że podobne zjawiska, dokonujące się na Atlantyku, mogą być przyczynami zaginięć w trójkącie bermudzkim – uwalniająca się spod skorupy ziemi bańka powietrza mogła wywoływać gwałtowne ruchy na wodzie zatapiając statki.
„Wiele gigantycznych kraterów powstałych na dnie w obszarze środkowo-zachodniego Morza Barensa jest prawdopodobnie efektem ogromnych wybuchów gazu. Obszar kraterów jest jednym z największych miejsc uwalniania się gazów na Arktyce” napisali w swoim oświadczeniu Norwegowie.
Choć naukowcy od dawna spekulują, że to właśnie podobna aktywność może stać za tajemnicą trójkąta bermudzkiego, ostatnie odkrycia potwierdzone przez Norwegów mogą dostarczać nowych dowodów, pomocnych w odkryciu prawdy. Kolejnym krokiem do potwierdzenia tezy będzie sprawdzenie, czy powstały w wyniku wybuchu bąbel powietrza byłby na tyle silny by zatopić statek.
Wcześniejsze badania spekulowały, że tajemnica trójkąta może tkwić w magnetycznych właściwościach ziemi a dokładnie w tzw. Pasach Van Allena. Jest to obszar radiacyjny naokoło ziemi, składający się z naładowanych cząstek (elektronów i protonów) schwytanych przez ziemskie pole magnetyczne. Pasy Van Allena pełnią rolę ochronną dla Ziemi przed rozpędzonymi cząstkami promieniowania kosmicznego. Źródło wewnętrznego pasa jest zlokalizowane dokładnie nad obszarem trójkąta bermudzkiego.
Naukowcy spekulowali, że któraś z warstw pasa Van Allena znajdująca się w pobliżu trójkąta może powodować serię niezwykłych zjawisk przypisanych temu regionowi: zniknięcia samolotów, problemy ze sprzętem nawigacyjnym czy nietypowe fenomeny pogodowe.