9 lat temu

Przesłanie wysłane przez ludzkość przemierza przestrzeń kosmiczną już ponad 4 dekady (i pozostanie w kosmosie na wieki)

lead_large
Z każdą sekundą statek Voyager 1 oddala się coraz bardziej od Ziemi. Możecie dokładnie sprawdzić co aktualnie dzieje się z sondą na stronie NASA, które cały czas liczy odległość jaką osiągnął próbnik. Voyager oddala się od nas z prędkością miliona mil dziennie.

Od czasu gdy statek został wystrzelony 37 lat temu, żaden inny obiekt nie dotarł aż tak daleko. Dzisiaj znajduje się prawie 20 miliardów kilometrów od Ziemi – to jakby okrążyć naszą planetę pół miliona razy.

Po tylu latach Voyager nadal wysyła dane do naukowców na Ziemi. Nawet gdy sonda zużyje już całkowicie swoje zapasy energii (co nastąpi w 2025 roku), nadal będzie przenosić komunikat od ludzkości, wysłany w nadziei na nawiązanie kontaktu z innymi inteligentnymi istotami w kosmosie. To właśnie była główna idea stojąca na stworzenie Golden Records, której kopie znalazły się również na pokładzie Voyager 2, który rozpoczął swoją misję wcześniej, ale na mniejszej trajektorii.
477px-The_Sounds_of_Earth_-_GPN-2000-001976
Pozłacana miedziana płyta zawiera próbki dźwięków z Ziemi – utwory Igora Stravinksiego i Chucka Berry’ ego, pozdrowienie w kilku językach, krzyk niemowlęcia, gwizdek lokomotywy, chór świerszczy oraz „śpiew” wieloryba. Skrzynka z nagraniami zawiera również schematyczne rysunki przedstawiające jak należy odtwarzać nagrania. Całość zawartego na płycie nagrania możecie odsłuchać tutaj:

Sonda będzie przemierzać kosmos w nieskończoność, tak więc szansa, że inteligentne istoty znajdą i odsłuchają nasze przesłanie nie przepadnie. Astrofizyk Carl Sagan, który pomógł wybrać nagrania powiedział o przesyłce: „wrzucenie tej butelki do kosmicznego oceanu mówi coś niezwykle optymistycznego na temat życia na planecie, która ją wysłała”.

A co jeśli nieprawdopodobne faktycznie się wydarzy, jeśli ktoś znajdzie nasze przesłanie? Nośniki CD są wyrzucane po 10 latach używania, co dopiero czterdziestoletnia płyta wysłana w kosmos? Nawet jeśli ktoś odnajdzie przesłanie i zrozumie jak należy je odtworzyć, czy płyta nadal będzie grać? Eksperci twierdzą, że tak.

„Golden Records została nagrana na specjalnych dyskach przystosowanych do podróży kosmicznych” twierdzi Peter Alyea, ekspert od konserwacji sprzętu cyfrowego z Biblioteki Kongresowej. „Wydaje mi się, że dyski zostały zaprojektowane z nastawieniem na długowieczność, więc nawet po wielu latach powinny odtwarzać zawarte na niej nagranie. Ten rodzaj technologii nie jest dostępny na co dzień w sklepach”.
Poza tym Golden Records jest wiele bezpieczniejszy lecąc statkiem kosmicznym niż gdyby przechowywane było na ziemi – w przestrzeni nie ma kurzu, wilgoci ani wysokich temperatur, które powodują niszczenie płyt CD.

„Wydaje mi się, że płyta jest w dalszym ciągu tak samo świeża i nienaruszona jak w dniu wystrzelenia Voyagera”, mówi David Doody inżynier NASA. „Płyta jest przechowywana w warunkach próżniowych, niemożliwych do osiągniecia na Ziemi i jest chroniona przed kurzem i promieniowaniem kosmicznym przez aluminiowa skrzynię.”
The_Sounds_of_Earth_Record_Cover_-_GPN-2000-001978
Aluminiowa powłoka w czasie trwania misji nie obeszła się bez uszkodzeń – została napromieniowana w okolicach Jowisza i pokryta pyłem kosmicznym w polu pierścieni Saturna, jednak w dalszym ciągu stanowi wystarczająco stabilną ochronę. „Być może straciła trochę swojego blasku, jednak to chyba najgorsze co do tej pory mogło jej się przydarzyć” mówi Doody. „Wydaje mi się, że płyta będzie zdolna do odtwarzania dźwięku przez setki tysięcy lat”.

Pojawia się pytanie – jakie inne utwory moglibyśmy dodać dzisiaj do kapsuły, które nie istniały w 1977roku? Przykładowo w przesłaniu nie zawarto żadnego utworu hip-hopowego, który wtedy dopiero się rodził. Oczywiście dźwięki zwarte w nagraniu musiały stanowić dzieła w jakiś sposób ponadczasowe, podobnie jak wysłane pozdrowienia autorstwa Kurta Waldheima, ówczesnego sekretarza generalnego ONZ:

„Wykraczmy poza nasz układ słoneczny szukając jedynie pokoju i w przyjacielskich zamiarach – uczyć jeśli zostaniemy do tego wezwani lub być nauczanym – jeśli nam się poszczęści. Zdajemy sobie sprawę, że zarówno nasza planeta jak i jej mieszkańcy są jedynie małą częścią bezkresnego wszechświata, dlatego podejmujemy ten krok z pokorą i nadzieją”.

Od czasu Voyagera NASA zrealizowało również inne projekty dzielenia się muzyką z odległymi galaktykami. W 2008 roku nadano piosenkę Beatlesów docierając aż do tzw. North Star oddalonej od nas 431 lat świetlnych, wybrali utwór „Across the Universe”.