Sobibór kiedyś i dziś
Tuż przed premierą filmu „Sobibór” jest najlepszy czas aby powiedzieć coś więcej o miejscowości, która tak tragicznie zapisała się w losach Narodu Polskiego i Żydowskiego.
Dziś
Obecnie jest to wieś położona w malowniczych Lasach Sobiborskich. Na ich terenie założono Sobiborski Park Krajobrazowy utworzony w 1983 roku. Jest to okolica nie tylko znana z pięknych lasów, ale tez obfitująca w zabytki. Warto zwiedzić murowany dwór oraz synagogi czy domy modlitwy. Za to bagaż tragicznej historii jest ogromny. W okolicy są pozostałości niemieckiego obozu zagłady, który działał w latach 1942-1943. Przeszedł on do historii jako jeden z niewielu gdzie udało się zorganizować powstanie przeciwko oprawcom.
Czas wojny
W czasie okupacji niemieckiej na tym terenie powstał obóz zagłady. Na jego terenie służyło zazwyczaj około 30 SS-manów, do pomocy mieli około 150 Wachmanów narodowości ukraińskiej, którzy pilnowali porządku. Niemcy wybrali to miejsce na obóz ze względu na istniejące połączenie kolejowe (mogli szybko dostarczać kolejne ofiary) oraz małe zaludnienie terenu. W czasie funkcjonowania obozu przywożono doń Żydów z terenu całej III Rzeszy.
Powstanie
Oprócz Treblinki jest to kolejny z obozów, w którym doszło do zbrojnego oporu. Siatka konspiracyjna działała już wcześniej, jednak dopiero jak dowieziono transport sowieckich żołnierzy udało się pójść dalej z planami. Głównie dlatego, że wśród jeńców był Aleksander Peczerski, któremu dzięki doświadczeniu w Armii Czerwonej udało się doprowadzić do wybuchu powstania. Ucieczka udała się 300 osobom, jednak wojnę przeżyło zaledwie około 50. O tej brawurowej akcji powstał film „Sobibór”.
Losy
Niestety, ale dezorientacja więźniów i chaos ucieczki miały swoje pokłosie. Bezładny bieg przez pole minowe, czy potem wyłapywanie więźniów przez banderowców dołożyło ofiar. Liczba jest trudno do oszacowania, ze względu na brak danych. Za to główny bohater akcji, wspomniany wcześniej Peczerski, nie miał łatwego życia po wojnie. Jego heroizm był niewygodny, dlatego został represjonowany przez władze stalinowskie i trafił na kilka lat do więzienia.
Niemcy teren obozu zniszczyli chcąc zakopać swoje zbrodnie głęboko pod ziemią. Jednak pamięć o tym miejscu przetrwała dzięki uciekinierom. Podczas ostatnich wykopalisk archeologicznych, które zainicjowano celem odkrycia fundamentów obozu, natrafiono na szczątki osób zamordowanych strzałem w potylicę. Te zbrodnie, jak wstępnie udało się ustalić, pochodzą z czasów powojennych, jednak nadal trwa ich identyfikacja.
Źródło: http://www.zdrowy-styl-zycia.pl/nowosci/volksdeutche-wierni-swoim-panom-szukaja-ofiar/