7 lat temu

Obrzydliwe skarby natury

Jak wiemy, na świecie istnieją różne smakołyki, ale ciężko nam znieść myśl, że w wielu krajach zjada się insekty, czy zgniłe ryby. Dla wielu wyczynem jest skosztowanie rodzimego salcesonu czy kaszanki, a smarowanie ciała baranim łojem lub urynoterapia, to szczyt obrzydlistwa. Jednak mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że suszone robaki i odchody różnych zwierząt towarzyszą nam na co dzień.

Kastoreum

Nazwa tego specyfiku pochodzi od greckiego słowa kastor, które oznacza bobra. Kastoreum są to wysuszone na brunatny proszek gruczoły, bądź wydzielina okołoodbytnicza bobra europejskiego, bądź kanadyjskiego i służy ona im do natłuszczania futra, a także w połączeniu z moczem do znaczenia terenu. Wydzielina ta jest feromonem o intensywnym, charakterystycznym i niekoniecznie przyjemnym zapachu i to z niej właśnie wytrąca się kastoraminę, która jest stosowana w przemyśle perfumiarskim do utrwalania i „zaokrąglania” zapachu. To właśnie kastoramina jest odpowiedzialna za zwierzęcą nutę wielu zapachów jak choćby Antaeus Chanel, czy Amouage Epic Man.

Jednak kastoramina znajduje zastosowanie nie tylko w przemyśle perfumiarskim, ale także w przemyśle… spożywczym i tytoniowym! Słodki intensywny smak truskawki, maliny czy wanilii w lodach lub likierach, a także aromat w „smakowych” papierosach, zawdzięczamy właśnie tej nieco obrzydliwej wydzielinie. Oczywiście naukowcy opracowali syntetyczną kastoraminę, która jest identyczna z naturalną, jednak wielu producentów nadal zostaje wierna tradycyjnemu wytworowi. Dla uspokojenia trzeba koniecznie nadmienić, że kastormina jest dopuszczona do spożycia tylko w USA, w Europie używa się jej wyłącznie w perfumiarstwie i kosmetyce.

Śluz ślimaka

Śluz ślimaka stał się ostatnimi czasy bardzo popularnym składnikiem kosmetyków. Jego użycie, szczególnie rozpowszechnili Koreańczycy, a Europejczycy pokochali. Jednak już starożytni Grecy używali owej wydzieliny do pielęgnacji skóry oraz do leczenia ran i skaleczeń. Wydzielina ślimaka zawiera alantoinę, dzięki czemu wygładza skórę, fantastycznie wpływa na stany zapalne. Dzięki zawartości kwasu glikolowego, śluz ślimaka usuwa zrogowaciały naskórek oraz działa pilingująco. Poza tym dzięki zawartości witaminy A, C i E oraz właściwościom przeciwgrzybicznym doskonale leczy trądzik, regeneruje i odmładza skórę.

Cywet

Kolejna nieco obrzydliwa substancja używana głównie w perfumiarstwie. Cywet, podobnie jak kastoreum, jest ekstraktem z wysuszonych gruczołów odbytniczych ssaków z podrodziny wiwerowatych zamieszkujących Gwineę, Indie czy Senegal, który rozpuszczany jest w alkoholu. Cywet jest trudny do pozyskania i jak do tej pory nie udało się stworzyć syntetycznej wersji tej żółtej maślanej w konsystencji substancji, dlatego też składnik ten jest drogi, a jego pozyskiwanie dość kontrowersyjnie. Wydzielina produkowana jest zarówno przez samców, jak i samice, które hodowane są w nie najlepszych warunkach, często specjalnie drażnione, aby wytwarzały jej jak najwięcej. Cywet używany jest jako utrwalacz głównie do perfum o ciężkiej i pudrowej nucie. Oczywiście podobnie jak w przypadku kastoreum, cywet również jest feromonem, niegdyś ochoczo używanym przez m.in. Kleopatrę. Kto wie, może to nie jej uroda i inteligencja czarowały mężczyzn, a zapach właśnie…

Kopi Luwak

Jeśli już jesteśmy przy wiwerowatych i nazwie cywet, wystarczy, że dodamy jeszcze jedną literkę i wyjdzie nam nazwa zwierzątka, odpowiedzialnego za „produkcję” najdroższej i podobno najsmaczniejszej kawy na świecie- kopi luwak. Cyweta lub łaskun, właśnie tak nazywa się urocze stworzenie, które jak nikt inny zna się na doskonałej kawie. Łaskun wyglądem przypomina łasicę i jest zdecydowanie nocnym markiem. Żyje w lasach tropikalnych i uwielbia owoce kawowca, spośród których wybiera zawsze najbardziej dojrzałe i najdoskonalsze. Następnie miąższ owoców jest trawiony, a sfermentowane przez kwas mlekowy ziarna są wydalane i zbierane przez indonezyjskich rolników. Pozyskiwanie odpowiedniej ilości ziaren jest czasochłonne, gdyż odchody łaskunów są niewielkie. Rocznie Indonezyjczycy zbierają zaledwie 400 kg tego smakołyku, dlatego też cena to nawet 1000 euro za kilogram. Niestety jak w przypadku cywetu, aby „produkować” jak najwięcej kopi luwak (kopi- kawa, luwak- łaskun), zakłada się obecnie hodowle, a zwierzęta przetrzymywane w ciasnych klatkach, niemal na siłę karmione są ziarnami kawy. Najlepsza jest jednak kawa pozyskiwana od łaskunów wolnożyjących. Jednak ten rodzaj kopi luwak to zaledwie 1/8 rocznych zbiorów. Inne odmiany kopi luwak, znajdziemy również w Afryce, Wietnamie czy Brazylii. Nie wszędzie do „produkcji” używa się cywet.

Koszenila


Koszenila jest czerwonym barwnikiem, niegdyś używanym do farbowania tkanin, natomiast obecnie znajdziemy go w słodyczach, jogurtach, serkach, sosach, dżemach, lodach, cieniach do powiek, różu do policzków… Ogólnie w wielu produktach, które mają czerwoną barwę. Koszenila powszechnie znana jest jako barwnik E120 i pozyskiwany jest z czerwców kaktusowych, które są owadami. Te maleńkie stworzonka przypominające mszyce najczęściej, zebrane są do ogromnych pojemników, przelewane wrzącą wodą, a następnie wystawiane na działanie wysokich temperatur w celu wysuszenia na bordowy proszek. Koszenila jest znana ludzkości od co najmniej starożytności i jest jednym z najtrwalszych i najbardziej odpornych na działania zewnętrzne barwników. Jednak mimo naturalnego pochodzenia, E120 nie jest substancją w pełni bezpieczną. Nadmierne spożywanie koszenili może doprowadzić do biegunki, wymiotów oraz wysypki. Szczególnie narażeni na uboczne skutki używania koszenili, są alergicy uczuleni na salicylany, a także astmatycy. Wraz z rosnącą świadomością konsumentów, coraz więcej firm wycofuje koszenilę z użycia, zastępując ją barwnikami bezpieczniejszymi dla potencjalnych klientów.

Piżmo i ambra

Jedne z najpopularniejszych składników perfum. Całkiem ładnie brzmiące nazwy kojarzą się raczej z bursztynem, orientem i gorącym słońcem. Nic bardziej mylnego. Piżmo to (po raz kolejny) wydzielina z gruczołów okołoodbytniczych piżmowca syberyjskiego, który tą właśnie substancją wabi samice w okresie godowym. Piżmo wytwarzane jest tylko przez samców i oczywiście można pobrać je operacyjnie bez uśmiercania zwierzęcia, natomiast najlepszy zapach pochodzi od martwych osobników. W trosce o zwierzęta opracowano syntetyczną wersję piżma, która jest identyczna z oryginalną, a perfumiarze bardzo chętnie używają tego zamiennika. Piżmo było i jest bardzo lubianym składnikiem perfum. Jeśli ktoś kiedyś zastanawiał się, jaka jest różnica między piżmem (musk) a białym piżmem (white musk), to już spieszę z odpowiedzią. Piżmo to po prostu piżmo, natomiast białe piżmo to roślinna „podróbka”.

Ambra natomiast jest niczym innym jak wydzieliną przewodu pokarmowego kaszalota. Sporo osób wprost nazywa ją wymiotami kaszalota. Ambra jest słabo rozpuszczalna w alkoholu, natomiast bardzo dobrze w tłuszczach. Czysta ambra jest bezzapachowa, dopiero w wyniku fotooksydacji i autooksydacji powstaje charakterystyczny zapach. Ze względu na ochronę kaszalotów, zdecydowanie częściej używa się syntetycznego odpowiednika tego specyfiku. Zapach ambry po odpowiednim macerowaniu w alkoholu jest głęboki, słodkogorzki z bardzo zmysłowymi nutami. Dlatego tez uznawana jest za afrodyzjak.

Olej arganowy

O jego właściwościach zdrowotnych i kosmetycznych, można by pisać godzinami. Dzięki zawartości aminokwasów ma zbawcze działanie dla naszego organizmu, a włosy i skóra pod jego wpływem ulegają niemal natychmiastowej poprawie. Drzewo arganowe jest rośliną endemiczną, występującą tylko w południowo- zachodniej części Maroka- oczywiście próbowano rozsadzić drzewo w innych rejonach świata, ale starania spełzły na niczym. Berberowie, rdzenna ludność Maroka, już dawno poznali się na tej niezwykłej roślinie i od wieków zajmują się jej uprawą. Owoce drzewa arganowego są bardzo twarde i ciężkie do rozłupania, a że tradycyjnie zbiorem i przetwórstwem owoców zajmują się wyłącznie kobiety, trzeba było sobie ułatwić życie. Dlatego też Berberowie prowadzą do gajów arganowych kozy, które zjadają owoce, a następnie wypróżniają je z już przetrawioną łupiną, co znacznie ułatwia wydobycie drogocennych nasion oraz dzięki procesowi lekkiej fermentacji, wpływa na jakość oleju arganowego.