Czy w niedalekiej przyszłości na ulicach pojawią się świecące drzewa zamiast latarni?
Świecące drzewa na ulicach pozwoliłyby każdemu poczuć się jak w filmie Avatar.
Według Daana Roosegaarde, przyszłość sztuki i designu jest nierozłącznie związana z postępem techniki i innowacjami.
Holenderski artysta / projektant / architekt ma wiele pomysłów. Od systemów oczyszczających mających na celu wyeliminowanie smogu, po „inteligentną” odzieży, która staje się półprzezroczysta, gdy użytkownik ją „włączy”.
Jego najnowsze przedsięwzięcie to plan zastąpienia tradycyjnych ulicznych latarni, bioluminescencyjnymi roślinami, jest tak samo niezwykły jak wszystkie poprzednie. Zjawisko bioluminescencji to biologiczny mechanizm polegający na wytwarzaniu światła.
Inspirując się zjawiskami zachodzącymi w przyrodzie, Roosegaarde planuje przekształcić „drzewa” przy ulicach w naturalne oświetlenie dla przechodniów. Miałoby to funkcjonować podobnie jak luminescencyjne zdolności meduzy, niektórych grzybów lub świetlików.
Pigmenty o nazwie lucyferyny pozwalają meduzom emitować światło.
Roosegaarde przy współpracy z naukowcem Alexandrem Krichevsky opracowują metodę połączenia DNA luminescencyjnych morskich bakterii i roślinnych chloroplastów.
CZYTAJ TAKŻE: Niesamowite święcące rośliny domowe!
Okazuje się jednak, że kluczową trudnością jest rozmiar. Im mniejsza roślina, tym łatwiej uzyskać efekt świecenia. Wspomniane więc „drzewa” byłyby raczej konstrukcjami z mniejszych roślin, przypominającymi prawdziwe drzewa.
O ile nie wydaję się być to praktyczne, z uwagi na niewielką jasność uzyskanego światła, to efekt estetyczny z pewnością byłby ciekawy.
