Kreatywność w mózgu, czyli mechanizmy odpowiedzialne za kreatywne myślenie
Co łączy IX symfonię d-moll Beethovena, platońskie Dialogi, awiniońskie panny Picassa i iPoda? Odpowiedzi może być kilka, a jedną z nich jest zwrócenie uwagi, że wszystko to powstało dzięki ludzkiej kreatywności. Jest to odpowiedź, która wiąże się od razu z kolejnym pytaniem – czym właściwie jest kreatywność?
Słownik języka polskiego podpowiada, że to po prostu zdolność do tworzenia czegoś nowego, oryginalnego. Termin wydaje się, więc jasny, ale w rzeczywistości w psychologii funkcjonuje aż kilkadziesiąt różnych definicji tego pojęcia i wciąż nie ma ustandaryzowanych metod pomiaru tej skomplikowanej zdolności. Nie znaczy to oczywiście, że naukowcy nie zajmują się kreatywnością. Jest ona stałym obiektem badań m.in. psychologii behawioralnej, ale też i neurokognitywistyki oraz badań nad sztuczną inteligencją. Najlepszym przykładem tego zainteresowania są ostatnie poszukiwania obszarów w mózgu, związanych właśnie z kreatywnym myśleniem.
Kreatywność mała i duża
Próby wyznaczenia konkretnych obszarów w naszym mózgu, które są odpowiedzialne za dane procesy myślowe, są powszechną praktyką przyjętą w neuronauce poznawczej. Zgodnie z tak sformułowanym zadaniem naukowcy z Harvardu, w badaniach opisanych na łamach magazynu The Coversation, zdefiniowali kreatywność właśnie jako zdolność do tworzenia nowych i użytecznych idei. Jednocześnie podkreślane jest w tym kontekście, że kreatywność to niekoniecznie wielka twórczość artystyczna. Obok tej „kreatywności przez duże K” („Big-C” creativity) mamy także kreatywność „przez małe K”, która po prostu pozwala nam radzić sobie w codziennym życiu z napotykanymi problemami.
Jak to wygląda na poziomie procesów myślowych? W tym kontekście Roger Beaty, autor artykułu, pisze, że „kreatywność to kompleksowe połączenie spontanicznego i kontrolowanego myślenia”. Zatem mówiąc o myśleniu kreatywnym, można mówić o pewnym połączeniu burzy mózgów z bardziej zorganizowanym planowaniem. Jednak w takim razie badając połączenia odpowiedzialne za wspomniane procesy, można zastanawiać się nad tym, co czyni ludzi mniej lub bardziej kreatywnymi? Tym właśnie zajął się Beaty ze swoimi współpracownikami.
Kreatywne połączenie
W przeprowadzonych badaniach wzięło udział 163 uczestników poddanych testom na myślenie dywergencyjne (rozbieżne). O co właściwie chodzi? W skrócie można powiedzieć, że myślenie rozbieżne opiera na tworzeniu wielu możliwości rozwiązania problemu bez wskazywania jednego konkretnego punktu widzenia. Joy Guilford utożsamiał wręcz myślenie dywergencyjne z twórczością i kreatywnością. Dlatego też w testach, którym zostały poddane osoby badane, chodziło o wymyślenie nowych i niekonwencjonalnych sposobów użycia pokazywanego przedmiotu (np. skarpetki). Jednocześnie za pomocą fMRI sprawdzana była aktywność mózgu w trakcie wykonywania zadania. Na marginesie można też dodać, że przeprowadzone wywiady wskazały, że osoby, które lepiej poradziły sobie w teście miały też zwykle bardziej kreatywne zajęcia i hobby.
Osiągnięte wyniki z neuroobrazowania porównano z wiedzą o występujących w mózgu połączeniach. W ten sposób powstała sieć wysokiej kreatywności, czyli zestaw połączeń związanych z generowaniem oryginalnych idei. Wiąże się ona z trzema wyróżnianymi w mózgu systemami. Systemem domyślnym powiązanym ze spontanicznym myśleniem, systemem egzekucyjnym uaktywniającym się w momencie koncentracji i próby kontroli procesów myślowych, a także trzecią siecią odpowiedzialną za przejścia pomiędzy tymi dwoma mechanizmami. Zatem, mówiąc najprościej, badania wykazały, że osoby kreatywne po prostu w lepszy sposób potrafią łączyć aktywność tych obszarów, które zwykle pracują oddzielnie: twórczą burzę mózgów z krytyczną ewaluacją powstających w jej ramach pomysłów.