Położę się – muszę posprzątać, czyli kilka słów o mózgu w trakcie snu
Warto spać! W trakcie snu nasz mózg ma okazję do reorganizacji, poukładania informacji. Nasze synapsy kurczą się, przez co po przebudzeniu są zdolne do dalszej, sprawnej pracy.
Andrzej Poniedzielski śpiewał kiedyś: „Takie łóżko, a taka dobra rzecz. To był świetny pomysł z tym łóżkiem. Jak ktoś chce sobie życie poprawić, to wystarczy poprawić poduszkę”. Jak wiadomo z lekcji polskiego, słowa poety mogą kryć w sobie wielką prawdę i nie inaczej jest w tym przypadku. Sen jest ważny. Z pozoru jest to truizm, ale w rzeczywistości pytanie o to, co się dzieje w mózgu podczas snu, jest nieustannym obiektem badań naukowych od wielu lat. Jedna z ostatnich obserwacji dotyczy kurczenia się synaps.
Śpij, niech Ci się kurczą synapsy…
Zostając w temacie szkolnych wspomnień, przenieśmy się na lekcję biologii. Tutaj, w sali z zasuszonymi motylami, przypomnijmy sobie, że synapsa to miejsce, w którym dochodzi do przekazania impulsu nerwowego. Przekazania go z jednego neuronu na drugi neuron bądź na narząd wykonawczy, czyli po prostu dany gruczoł lub mięsień.
Dr Chiara Cirelli i dr Giulio Tononi z Centrum Snu oraz Świadomości w Uniwersytecie w Wisconsin-Madison odkryli, że podczas snu spora część synaps w mózgu kurczy się średnio o 18%. Pracują oni razem nad tym tematem od dłuższego czasu, hipotezę związaną z synapsami postawili już w 2003 roku. Jednakże dopiero współczesna technologia, a konkretniej nowoczesne mikroskopy elektronowe, pozwoliły dostrzec zmiany i wychwycić skracanie się oraz dalszą ekspansję maleńkich synaps w mózgach badanych myszy. Co ciekawe, okazało się też, że proces ten dotyczy aż 80% synaps w mózgu, ale oszczędza te najdłuższe. Obserwacje te potwierdzają dotychczasowe spekulacje i pozwalają wyciągnąć wnioski na temat całego procesu.
Generalne porządki, czyli co się dzieje w mózgu podczas snu?
Zjawisko to jest określane jako pozytywne i wiąże się z teorią o tak zwanej homeostazie synaptycznej. Omawiane, subtelne zmiany w mózgu zachodzące podczas snu pozwalają na reorganizację naszej pamięci, uporządkowanie jej w rozsądny sposób przez nasz mózg. Właśnie dzięki kurczeniu się synapsy są zdolne do dalszej pracy zaraz po przebudzeniu i do nieustannego uczenia się nowych rzeczy.
Bez tego zabiegu, bez możliwości odpoczynku i przygotowania się na nowy dzień przyjmowania świeżych danych, mogą one zostać przeładowane. Jak piszą sami autorzy, bez nocnego resetu synapsy mogą się po prostu przepalić tak jak gniazdko, do którego podłączono zbyt dużą ilość urządzeń równocześnie. W końcu, kiedy jesteśmy przebudzeni, będąc nieustannie stymulowanymi i ciągle się czegoś ucząc, koncentrujemy się na chwili. Zatem sen to swoisty czas na spokojne porządki i remanent w naszej głowie. Swoją drogą, wskazywał na to już Arystoteles, mówiąc o dużym znaczenie snu jako procesie pokrzepiającym i umożliwiającym uporządkowanie tego wszystkiego, co się nam wydarzyło podczas całego dnia.
Co jednak z tymi 20% największych i niepokornych synaps, które wcale nie chcą się kurczyć? Aktualnie badacze starają się te wyjątki tłumaczyć tym, iż możliwe, że są one związane z najbardziej stabilnymi, najważniejszymi wspomnieniami, elementami naszej pamięci, których po prostu mózg nie chce utracić. Jednak to, w jaki sposób miałoby dochodzić do wyboru, które synapsy są skracane, a które nie, pozostaje ciągle nieujawnioną tajemnicą firmy sprzątającej.
Spać albo nie spać; o to jest pytanie!
Dr Russel Foster z Uniwersytetu w Oxfordzie komentując wyniki badań, wskazał, że oczywiście skracanie się synaps nie jest jedynym procesem, który zachodzi w mózgu podczas snu. Jest to jedna z wielu funkcji, która uaktywnia się w momencie, gdy ciało korzysta z braku fizycznej aktywności, żeby właśnie odrobinę posprzątać. Dlatego dalszym krokiem na drodze badawczej jest zadanie pytania o związek pomiędzy zjawiskiem skracania się synaps, naszym cyklem dobowym, a na przykład zdrowiem psychicznym.
Jednak zdrowie psychiczne i fizyczne to jedno, ale jak tu spać, skoro wokół tyle się dzieje? Współcześnie coraz trudniej znaleźć czas na cokolwiek, a co dopiero na długie wylegiwanie się w łóżku. Jak wiadomo, Frank Underwood nie specjalnie przepadał za snem, ale nie tylko on. Donald Trump miał kiedyś powiedzieć, że „jak ktoś, kto śpi 12 czy 14 godzin dziennie ma rywalizować z kimś, kto śpi 3 lub 4?”. Na bakier ze swoją poduszką mieli też podobno Thomas Edison, Margaret Thatcher czy kardynał Richelieu. Dr Vicky Selall mówi, że wprawdzie są ludzie, którzy potrzebują małej dawki snu, podobnie jak są i tacy, którzy muszą spać więcej, niż wynosi średnia, ale jest to pewnie około 5 % populacji. Dowód? Spora część nocnych marków zażywa również duże ilości kofeiny i to nie tylko ze względu na wyborny smak porannej kawy.
Nauka jak to nauka operuje na średnich i statystykach. Jednak wiedząc, co się dzieje w mózgu podczas snu, wiemy też, że sen na pewno jest korzystny dla naszego organizmu, niezależnie czy tego chcemy, czy nie. Miłych snów!