Mail Order Bride – Panny Młode na zamówienie!
Żyjemy w czasach, kiedy ocenianie atrakcyjności drugiej osoby na podstawie fotografii i krótkiego opisu, jest normą. Niegdysiejsze biura matrymonialne, które specjalizowały się w kojarzeniu par, zostały wyparte przez nowoczesne aplikacje randkowe, które „maczują” zainteresowane sobą nawzajem osoby. Do randki oczywiście może dojść, ale nie musi. Zwykle możliwość rozmowy, daje nam większe szanse ocenienia, czy pierwsze wrażenie było dobre, czy nie. A jak to wyglądało kiedyś?
To, że dawniej większość małżeństw była aranżowana przez rodziny, nie jest żadną nowością. Zdarzało się, iż dzieci były obiecywane jeszcze przed narodzinami, a często zaręczane we wczesnym dzieciństwie (np. Królowa Jadwiga, która została zaręczona w wieku czterech lat). Nowością również nie jest, że często księżniczki po raz pierwszy widziały na oczy swojego męża w dniu zaślubin, bo nawet zaręczyny odbywały się korespondencyjnie. Znanym faktem jest również to, że Królowa Wiktoria Hanowerska, żonę dla swojego syna Alberta, przyszłego Króla Edwarda VII, wybrała na podstawie fotografii. Królowej niezwykle przypadła do gustu legendarna wręcz uroda Księżniczki Duńskiej- Aleksandry. Na wsiach również funkcjonowały swatki, które specjalizowały się w tym, że dobierały pary. Tam jednak przyszli małżonkowie zwykle znali się osobiście, gdyż pochodzili z tej samej bądź sąsiedniej wsi. Tutaj znaczenie oczywiście miał majątek. Dziewczęta, które miały pokaźny posag, przy odrobinie szczęścia, mogły czasem kaprysić przy wyborze narzeczonego. Natomiast panny, które były biedne, wyboru nie miały i często musiały godzić się na małżeństwo ze sporo starszymi od siebie wdowcami, którzy potrzebowali kobiecej dłoni do opieki nad dziećmi.
Brak mężczyzn
Jednak w historii miało miejsce pewne niezwykłe, praktycznie zapomniane wydarzenie, na którego kanwie powstał nawet film, który przeszedł bez większego echa. W latach 1919-1922, kiedy większość Europy powstawała po I Wojnie Światowej, między Grecją a Turcją doszło do wybuchu kolejnej wojny. Grecja, wykorzystując osłabienie Turcji po I Wojnie Światowej, zaatakowała wroga, przy wsparciu Wielkiej Brytanii, dążąc do Megali Idea- Wielkiej Idei, według której chciano odzyskać wszystkie ziemie należące niegdyś do Hellady, tak aby stworzyć „Grecję dwóch kontynentów i pięciu mórz”. Idei nie udało się zrealizować i na mocy traktatu z Lozanny, doszło do wymiany ludności między Grecją a Turcją. W trakcie wojny również doszło do czystek etnicznych. Najsłynniejszą z nich, było ludobójstwo Ormian, w wyniku którego śmierć poniosło ok. 1,5 miliona Ormian- głównie mężczyzn i chłopców. W wyniku wojny oraz czystek etnicznych, na wyspach greckich, w Armenii oraz Turcji, pozostało niezwykle dużo rodzin składających się z samych kobiet. Liczba mężczyzn była tak mała, że znalezienie kandydata na męża, graniczyło z cudem. W tamtym okresie rodzina bez mężczyzny oznaczała życie w skrajnym ubóstwie, dlatego też wiele kobiet skorzystało z niezwykłej okazji znalezienia męża w Ameryce Północnej.
Jak zamówić żonę?
W sierpniu 1922 roku z portu w Smyrnie (obecnie Izmir) w Turcji, wypłynął statek King Alexander, na którego pokładzie znalazły się fotografie siedmiuset zdesperowanych, młodych kobiet, często sierot, które postanowiły, bądź zostały zmuszone przez rodziny do szukania szczęścia wśród mieszkających w USA i Kanadzie krajan. Kolejne 200 fotografii, wypłynęło na statku SS Constantinopole. Zdjęcia prawie tysiąca Greczynek, Ormianek, Turczynek Rumunek oraz Rosjanek, zostały skatalogowane i oddane w ręce emigrantów szukających żony. Mężczyźni na podstawie katalogów wybierali kandydatki i opłacając im podróż, zamawiali sobie przyszłe żony. O wcześniejszej korespondencji nie było mowy. Czasem zdarzały się, sytuacje, w których mężczyzna listownie zapewniał sobie zabezpieczenie. Wówczas, gdyby okazało się, że wybrana kandydatka jest niegospodarna, nie spełnia wyobrażeń na temat urody, bądź nie jest w stanie zapewnić potomka, rodzina musiała zobowiązać się do ewentualnej rekompensaty, przyjmując z powrotem „nieużyteczną” pannę i wysyłając w zamian kolejną, młodszą córkę, bądź kuzynkę.
Zjawisko to nazwano Mail-order braid
Możemy sobie tylko wyobrazić, jak niezwykle przerażające musiało być to doświadczenie. Dziewczęta, niejednokrotnie piętnasto-szesnastoletnie, w obskurnych warunkach, z jedną walizką, w której znajdowała się suknia ślubna, pamiątkowy drobiazg, oraz fotografia przyszłego męża, prawdopodobnie na zawsze opuszczały swoje ojczyzny, a te, które jeszcze posiadały- swoje rodziny. Płynęły, nie wiedząc nic o miejscu, w którym miały zacząć nowe życie, nie znając języka i obawiając się, co się stanie, jeśli nie spodobają się kandydatowi. A i takie sytuacje się zdarzały. Jeśli dziewczyna miała odrobinę szczęścia w takim przypadku, była po prostu odsyłana, a niedoszły mąż ponosił koszty biletu. Jednak zdecydowanie częściej po prostu wyrzucano zamówione narzeczone na bruk, skazując je tym samym na włóczęgę i niebezpieczeństwo. Niektóre z takich dziewcząt poradziły sobie, znajdując pracę, jednak wiele z nich popełniło samobójstwa, lub skończyło w domach publicznych.
Tajemnica poliszynela
Niesamowite jest to, że Mail Order Braid, działało wiele lat w formie tajemnicy poliszynela. Wszyscy o tym wiedzieli, natomiast mało kto mówił głośno. Jednak proceder ten ma się bardzo dobrze również dziś. Prawie sto lat po wydarzeniach z sierpnia 1923 roku, kiedy wpiszemy w wyszukiwarkę Mail Order Braid, bez problemu znajdziemy strony oferujące znalezienie odpowiedniej kandydatki „do wysyłki”. Forma tego rodzaju poszukiwań związków jest niezwykle popularna w Rosji, Azji, na Białorusi oraz Ukrainie. Ta kontrowersyjna metoda spotyka się oczywiście z ogromną falą krytyki. Wiele organizacji i fundacji walczy z tym problemem, sprzeciwiając się uprzedmiotawianiu kobiet, które często decydują się na tego rodzaju krok, widząc w nim nadzieję na ucieczkę z biedy i beznadziei swojego codziennego życia.
Źródło: Buying a Bride An Engaging History of Mail-Order Matches, Marcia A. Zug