Czy Windows 10 będzie działał na laptopie Huawei?

Wojna handlowa, ofiarą zwykły użytkownik. Czy Windows 10 zostanie zablokowany na laptopach Huawei? Po co Donald Trump wypowiada wojnę handlową liderowi rynku?

Sytuację tłumaczy Sergiusz Diundyk, ekspert ds nowych technologii i automatyzacji procesów, autor bloga informatycznego SergiuszDiundyk.pl.

Odpowiadając na pytanie, czy Windows 10 nadal będzie dostępny na laptopach Huawei, muszę sięgnąć po korzeń problemu, czyli układ handlowy, którego Donaldowi Trumpowi nie udało się zawrzeć z Chinami. Chiny to zbyt potężna gospodarka, zbyt długa i głęboka historia, żeby ktokolwiek prosto kazał co i jak mają robić. ZTE, Huawei, Honor, kto następny? Xiaomi? A może Lenovo? Tak, właśnie, robi się międzynarodowy biznes w czasach dzisiejszych. A wymówkę zawsze da się znaleźć.

Czy istnieje zagrożenie dla użytkowników laptopów Huawei?

W mojej ocenie, sytuacja wygląda niejednoznacznie. Amerykański rząd wywiera ciśnienie na Huawei, żeby uzyskać kontrolę nad liderem rynku, podobnie jak wcześniej zrobili z ZTE. Google czy Microsoft – względem tej sytuacji, to tylko narzędzia do manipulacji. Ale znając politykę Billa Gatesa i Microsoftu, Trumpowi trudno będzie doprowadzić do całkowitej blokady Windowsa na urządzeniach Huawei. Kiedyś Bill Gates powiedział: jeśli Chińczyków nie stać na opłatę za Windowsa, pozwólcie im ukraść go, ale niech używają Windowsa. Nic nie wskazuje na to że podejście korporacji się zmieniło. Potwierdza to fakt że Microsoft nie bardzo odpowiada na pytania dziennikarzy o losie Windowsa na urządzeniach Huawej. Prawdopodobnie, nikt nie chce całkowitego zakazu Windowsa i innego oprogramowania na urządzeniach Huawei, bo chodzi o kasę, ale też o przyzwyczajenie się użytkowników (do produktów Microsoft), a to podstawa tej korporacji. To znaczy że Microsoft nie będzie przeszkadzać Huaweiowi sprzedawać laptopy z Windowsem tak długo jak tylko się da. Oficjalnie czy nie – to inna sprawa.

Myślę że w najgorszym wypadku, Microsoft pokazowo odmówi współpracy z Huawei (niektóre media podają że w sklepie Microsoft już zniknęły laptopy Huawei), ale raczej nie odmówi współpracy klientom Huawei. Czyli żadna różnica, chyba że absolutnie nie potrafisz zainstalować system operacyjny i nie masz znajomych, którzy mogą Ci pomóc w tej sprawie.

Służby specjalne mają wypracowane sposoby postępowania (prawie) na każdą sytuację. Przećwiczyli sobie przyjęcie kontroli nad ZTE, pomyśleli że mają sprawdzony sposób i uruchomili go ponownie: przygotowawcza propaganda, hałas w mediach, częściowe blokowanie sprzedaży i w końcu pytanie: albo całkiem zablokujemy wam dostęp do naszego rynku albo powołajcie zarząd z naszych ludzi. Może nie tak wprost, ale w tym kierunku.

ZTE, z tego co wiem, poddał się, pozwolił amerykanom przyjąć kontrolę nad firmą. Czy podda się Huawei? Jeśli nie podda się, to, prawdopodobnie, straci rynek w USA i Europie. Jednak Chiny stają się co-raz potężniejszą gospodarką. A telefon Huawei jakościowo jest, co-najmniej, nie gorszy od iPhone. Laptopy od Huawei może nie są aż tak wypasione, jak u Apple, pod kątem oprogramowania (bo mają albo Windows albo Linux, chociaż Mac OS to też Linux), ale w tej samej cenie Huawei ma potężniejszy sprzęt. MateBook X Pro – czy nazwa, czasem, nic nie przypomina? A widok? A cechy w tej cenie? O, jaki, całkiem przypadkowy, zbieg okoliczności… Także Huawei stanowi poważną konkurencje amerykańskim firmom. Czyli trwa wałka o portfel użytkownika i o jego poufne dane. W mojej ocenie, sytuacja wygląda tak, że rząd USA postanowił wyciszyć obroty firmie (zresztą nie tylko tej) i uruchomił jeden ze sprawdzonych scenariuszy.

Przykro mi że w tym wszystkim chodzi o walkę, o kasę, o strefy wpływu, o magazynowanie poufnych danych użytkowników, o politykę, a nigdy o rozwój rasy ludzkiej, bo to tylko hamuje rozwój.

Podsumowując, ryzyko dla nowych użytkowników jest. Ale, Windowsa można kupić oddzielnie od laptopa, tuż przy lub po zakupie. Chyba że zrobią sztuczną niekompatybilność, tj będą sprawdzać producenta sprzętu i sztucznie generować błędy. Z tego co wiem, na razie nie ma czegoś takiego. A poza Windowsem istnieją inne, piękne, systemy operacyjne. Na moim przykładzie: od roku 2009 korzystam wyłącznie z Linuxa. Uwierzcie mi, jest to tylko kwestia przyzwyczajenia się.

Nie stwierdzam że Huawei jest święty, nie stwierdzam że nie ma luk w bezpieczeństwie. Ale pokażcie mi hociażby jednego znanego producenta sprzętu i oprogramowania, który nie ma luk. Blackberry? I co zrobili z Blackberry? Ale najważniejsze – kto? I czy na pewno nie miał luk?

Do czego szykować się użytkownikom laptopów Huawei?

Obecnym użytkownikom nie grozi sztuczna niekompatybilność laptopów Huawei z oprogramowaniem Microsoft oraz Google, ale przyszłym – całkiem możliwe. Na to, właśnie, liczy amerykański rząd. Microsoft będzie stawiał opór (rządowi) tak długo, jak tylko się da. Ale jeśli rząd przyciśnie – no to będą musieli wprowadzić sztuczną niekompatybilność (nawet jeśli do tego dojdzie, myślę że da się tę niekompatybilność obejść podobnie jak numer licencji na Windowsa, bo Microsoft chce żeby Windows był wszędzie).

W każdym razie, informatycy poradzą sobie z „niekompatybilnością”, bo odświeża BIOS, albo podmienią parę plików w paczce z Windowsem i w końcu na pewno zainstalują to co trzeba. Natomiast przeciętny Kowalski nie koniecznie poradzi sobie w tej sytuacji. Amerykańscy producenci procesorów czyli Intel i Qualcomm też mogą podpieprzyć życie Huawei, ale czyżby nie w Chinach produkuje się procesory? Są fabryki w Costa Rica, Malaysii i innych krajach. Ale jeśli dojdzie do poważnej wałki, chińczycy i tak sobie poradzą, przy czym nie łamiąc chińskiego prawa.

W krajach cywilizowanych (m.in. w Polsce) konsumentom nie ma o co się martwić. Bo jeśli dojdzie do poważnej walki i rząd USA jednak wyda rozkaz poważnie zablokować Windows, no to w normalnych sklepach nie będzie laptopów Huawei z Windowsem i tyle w temacie. A sprzęt który trafił na półki sklepów do ewentualnej decyzji o całkowitym zablokowaniu Windowsa powinien działać normalnie, ponieważ prawo nie działa wstecz. Chyba że kupujesz nie oficjalnie.

Jedyne, ostrzegam osób dalekich od elektroniki i informatyki, przed zakupem laptopów Huawei bez operacyjnego systemu, hyba że tak jak ja, nie jesteś fanem Microsoftu i korzystasz z Linuxa i Libre Office. O ile dobry informatyk i elektronik, poradzi sobie, to przeciętny użytkownik nie koniecznie. A biorąc pod uwagę fakt że na rynku jest ogromna ilość najróżniejszych laptopów (od poleasingowców nawet za 500 zł, do Apple lub HP za 15 tys zł), to nie wiem czy gra warta świeczki, nawet dla doświadczonego elektronika/informatyka. Jeśli interesuje Cię komputer poleasingowy – polecam jeden z moich artykułów o sprzęcie poleasingowym i, przy okazji, artykuł o wyborze laptop vs komputer stacjonarny.

Wiem że Huawei tworzy własny system operacyjny. Czy to ma sens? Wg mnie, zawsze warto walczyć, iść do przodu, pod tym kątem jestem dumny z firmy Huawei. Wiedziałem że Chińczycy nie odpuszczą. Natomiast, czy stworzą system operacyjny, który będzie skutecznie konkurować z Windowsem? Myślę że nie ma szans. Problem jest taki, że Chiny to zupełnie inna kultura, zupełnie inny sposób myślenia, dlatego, wg mnie, w Chinach nie może powstać systemu, podobnego do Windows. Jedyne co mogą zrobić (i, prawdopodobnie, zrobią) to pójść ścieżką Apple – wziąć zwykły Linux, stworzyć kolejny pulpit graficzny i infrastrukturę do tego. Ale i tu jest poważny problem, a nawet dwa: nie ma drugiego Jobsa żeby pilnował jakości i skutecznie wypromował system oraz brak producentów aplikacji, czyli nawet gdyby, to będą dziś w tym miejscu gdzie Apple był 20…25 lat wstecz. Także nie przewiduję na tym polu dużego sukcesu. Chyba że chiński rząd postanowi zainwestować kilkaset miliardów dolarów, żeby jednak powstał nacjonalny bohater, znany na całym świecie, ale i tak to, raczej, nie będzie konkurencja dla Windowsa. Nie wiem czy będzie lepsze czy gorsze, ale na pewno inne, bo mają zupełnie inną kulturę pracy i biznesu.