Małpujące małpy, laleczki voodoo i kolonoskopia DIY – Ig Noble 2018 przyznane
Co łączy naukowca liczącego kalorie zawarte w ludzkim mięsie, lekarza kilkukrotnie robiącego sobie samemu kolonoskopię i chemików badających właściwości czyszczące śliny?
13 września już po raz 28 przyznano Ig Noble, czyli nie całkiem poważne nagrody świata nauki dla całkiem poważnych badań.
Nagrodę Nobla ustanowił tuż przed śmiercią w 1986 r. Alfred Nobel (pierwsza przyznana w roku 1900). Tym samym największa i najbardziej prestiżowa nagroda świata nauki zyskała bardzo mało oryginalną nazwę, a wynalazca dynamitu przeszedł do historii nie tylko jako człowiek odpowiedzialny za wysadzenia i wielkie wybuchy. Jednocześnie nazwa ta bardzo przypomina angielskie słowo noble, czyli szlachetny i to właśnie ta gra słów stała się podstawą nazwy Nagrody Ig Nobla (ignoble – niegodziwy, podły). Najbardziej zwariowanego plebiscytu związanego z badaniami naukowymi.
Ig Noble – majątek i sława
Dziesięć tysięcy dolarów to spora suma. Na tyle spora, że słysząc ją, można zacząć się zastanawiać, co udałoby się kupić za te pieniądze. Chyba że chodzi o dziesięć tysięcy dolarów Zimbabwe, czyli równowartość kilkunastu złotych i główną nagrodę dołączoną do Ig Nobla. Jednak pieniądze to nie wszystko, liczy się przecież jeszcze prestiż. Ten jest znaczny, o czym najlepiej świadczy historia Andrieja Gejma, który został najpierw laureatem tej prześmiewczej nagrody, a kilka lat później sięgnął po prawdziwego Nobla z fizyki za odkrycie grafenu. Tak, więc Ig Noble są przyznawane prawdziwym badaniom, które jak najbardziej spełniają wymogi naukowości, ale ze względu na swoją niecodzienność wywołują uśmiech. W ten sposób do grona laureatów zaliczają się twórcy badań sprawdzających wysokość napiwków u striptizerek z owulacją, pochodzenia kłaczków w pępku, czy wynalazca biustonosza zmieniającego się w maseczkę. Nagroda jest więc zabawna i przyznawana tym, którzy spełniają stereotyp zwariowanych naukowców. Pytanie tylko, po co?
Przede wszystkim dla popularyzacji. Jak możemy przeczytać na stronie Badań Nieprawdopodobnych (Improbable Research), Ig Noble przyznawane są za osiągnięcia, które sprawiają, że ludzie się śmieją, a następnie myślą. Tym samym przyczyniają się do rozpowszechniania zainteresowania nauką, medycyną i technologią. Nagrodę wymyśloną przez Marca Abrahamsa z Harvardu otrzymują więc prawdziwi i kompetentni naukowcy, którzy odbierają ją z rąk uznanych noblistów. Jest ona tym samym najlepszym znakiem bardzo dobrego zjawiska, że naukowcy potrafią się jeszcze śmiać z samych siebie. W tym roku, podczas dwudziestej ósmej ceremonii wręczenia nagród przyznano je w aż 10 kategoriach (medycyna, antropologia, biologia, chemia, edukacja medyczna, literatura, odżywanie, nagroda pokojowa, medycyna reprodukcyjna i ekonomia).
Tegoroczna konkurencja
Konkurencja do przejścia do annałów Ig Nobla jest długa i nie tak łatwo zostać zapamiętanym na dłużej, nawet jeśli jest się laureatem nagrody. Jednak w tegorocznej edycji nie zabrakło kolejnych mocnych kandydatów do miana mistrzów nauki poprzez śmiech. Przykładowo na uwagę zasługuje, chociażby za godne podziwu poświęcenie, lekarz Akira Horiuchi, który sprawdzając, czy do kolonoskopii pozycja siedząca jest lepsza od leżącej (obecnie preferowanej), przeprowadził cztery tego typu zabiegi… na samym sobie. Z kolei inni lekarze, tym razem z USA, opracowali pomysłowy test sprawdzający męski wzwód w trakcie snu i opierający się na użyciu paska przypominającego znaczek pocztowy.
Poza tym uznanie zyskały badania wskazujące, że małpy w zoo małpują zwiedzających, eksperci od wina rzeczywiście wyczują obecność nawet jednej muchy w kieliszku, a kolejka górska może okazać się zbawienna na kamicę nerkową. Na warsztat wzięto też człowieka i okazało się, że jego ślina może nadawać się do czyszczenia, ale jego mięso nie stanowi dobrej podstawy diety (wykazano, że kanibalizm jest gorszy od innych, tradycyjnych diet mięsnych). Wreszcie zbadano też agresję u hiszpańskich kierowców, zjawisko nieczytania instrukcji obsługi i znaczenie laleczek voodoo dla zarządzania firmą. Słowem, śmiech to zdrowie. Byle tylko zawsze szedł za nim długi człon idei Ig Nobli, czyli myślenie.