7 lat temu

Telewizor, czyli garść ciekawostek o urządzeniu, które zmieniło świat

Telewizor, jaki jest, każdy widzi, co nie oznacza, że wiemy o tego typu sprzęcie wszystko. To z kolei może odbijać się na dokonywanych przez nas zakupach, które z zasady powinny opierać się na przynajmniej podstawowej wiedzy. Jednak, zamiast poświęcać godziny na analizowaniu szczegółów sprzętu elektronicznego, warto w porównywaniu telewizorów skorzystać ze specjalistycznej rady dostępnej za darmo w Internecie, a samemu skupić się na czymś przyjemniejszym, np. na ciekawostkach albo historii.

Prehistoria szklanego ekranu

Wprawdzie po raz pierwszy terminu „telewizja” użył podobno rosyjski naukowiec Constantine Perskyi już w 1900 r., ale o pierwszym działającym systemie telewizyjnym możemy mówić nieco później. Dokładnie 26 lat później szkocki wynalazca John Logie Baird zaprezentował pierwszy pokaz swojego wynalazku. Szczęśliwcami oglądającymi pierwszą transmisję byli członkowie Royal Institution oraz dziennikarz The Times i chociaż jej prędkość przypominała raczej pokaz slajdów to i tak przeszła do historii.

Ten sam Baird już w 1928 r. zaprezentował odbiornik kolorowy i wysłał sygnał telewizyjny przez Atlantyk. Nowa technologia rozwijała się tak szybko, że już Igrzyska Olimpijskie w Berlinie w 1936 r. doczekały się swojej własnej transmisji. Szybko rozwinęła się też moda na odbiorniki i już w latach 50 można było znaleźć go, w co drugim amerykańskim domu.

Polskie początki

Jakie były początki rewolucji telewizyjnej w Polsce? Zwykle w tym kontekście podaje się rok 1952, w którym to powstało pierwsze oficjalne doświadczalne studio telewizyjne w kraju. Ono też w październiku wyemitowało pierwszy półgodzinny program telewizyjny. Chociaż podobno jeszcze w międzywojniu Stefan Manczarski opatentował nadajnik oraz odbiornik telewizyjny, a w 1935 r. Państwowy Instytut Telekomunikacyjny posiadał już swój własny Dział Telewizji. Warto też zaznaczyć, że pierwsze eksperymentalne stacje uruchomiono już w 1937 r., nadając dramat kostiumowy „Barbara Radziwiłłówna”, który jednak został wyświetlony na zaledwie ok. dwudziestu odbiornikach, gdyż tyle znajdowało się wtedy w kraju.

Wielkość ma znaczenie… cena też

Dziś telewizory wyglądają nieco inaczej. Rozwinęła się technologia, stacje telewizyjne i gust oraz oczekiwania widza. Aby sprostać tym ostatnim, producenci prześcigają się w pomysłach. Przykładowo największy telewizor świata jest obecnie produkowany przez firmę C SEED i jest wyposażony w wyświetlacz o przekątnej bagatela 262 cale. Kosztuje też imponująco, bo na starcie należało za niego zapłacić ponad 0,5 miliona dolarów.

To zresztą nie jedyna suma związana z telewizją, która może doprowadzić do zawrotu głowy. Przechodząc od sprzętu w stronę marketingu związanego z szerokim gronem oglądających, warto wspomnieć, że do tej pory produkcja najdroższej reklamy telewizyjnej w historii kosztowała 33 miliony dolarów. Była to reklama Chanel no 5. Dla porównania pierwsza reklama, którą wyemitowano w USA w 1941 r., kosztowała firmę produkującą zegarki całe 9 dolarów. Chociaż wysoka cena ma swoje plusy. Najdroższe reklamy emitowane w trakcie finału Super Bowl reprezentują zwykle też wysoki poziom artystyczny i często są realizowane przez znanych twórców.

Ten czy inny, który wybrać

Jak widać, cena za telewizor jest dziś praktycznie nieograniczona, tak jak wybór, który jest nam oferowany. Rozwój technologii sprawia, że dziś każdy może znaleźć coś dla siebie, ale jednocześnie przy zakupie powinien brać pod uwagę najróżniejsze parametry. Poza grupą fanów technologii taka ilość informacji, które powinno się znać, może być przytłaczająca. Dlatego też, jeśli ma się z tym problem, warto skorzystać z możliwości, jakie daje porównywarka telewizorów: http://www.lg.com/pl/telewizory/compare-telewizory. Dzięki niej możemy szybko i wygodnie, zaznaczając tylko cechy sprzętu, które nas interesują, dokonać lepszego wyboru zakupowego.

Pies też widz

Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy na koniec nie wspomnieli jeszcze, że telewizja wcale nie musi być antropocentryczna… Co to znaczy? Chodzi mianowicie o to, że wprawdzie statystycznie człowiek wciąż jest gatunkiem dominującym w świecie telenowel i transmisji live to jednak nie jest ich jedynym potencjalnym odbiorcom.

Badając psie zainteresowanie szklanym ekranem Stanley Coren, emerytowany profesor z Uniwersytetu w Kolumbii Brytyjskiej, wskazał, że czworonożni przyjaciele człowieka mogą wykazać zainteresowanie telewizją w zależności od położenia telewizora, częstotliwości odbiornika i oczywiście wyświetlanej treści. Kwestia częstotliwości wiąże się z ostrością wzroku tych zwierząt, co przekłada się na szybsze widzenie przez nie charakterystycznego migotania ekranu. Na szczęście nowy sprzęt świetnie radzi sobie z tym problemem. Natomiast jeśli chodzi o treść, to stacja „Animal Planet” już w 2013 r. stworzyła przeznaczoną dla psów Dog TV. Czekać tylko aż o własne programy zaczną ubiegać się szympansy, słonie albo papugi.