7 lat temu

Narkotyki, które przerażają i fascynują

Od najmłodszych lat wpaja się ludziom wiedzę o szkodliwości narkotyków m.in. że nawet jedno spotkanie z nimi może doprowadzić do uzależnienia i zrujnować życie. Istnieje wiele typów narkotyków. W większości są niezwykle niebezpieczne, dziwne, a niektóre absolutnie obrzydliwe. Oto kilka najbardziej fascynujących.

1. Krokodil

Pomimo gadziej nazwy krokodil (desomorfina) nie powoduje zamiany w jaszczurzego superzłoczyńcę. Jego efekty są o wiele bardziej makabryczne i nieprawdopodobne niż te oferowane przez większość dostępnych na ulicy narkotyków.

Opracowany w 1932 r. w Rosji krokodil miał być eksperymentalną alternatywą dla morfiny i po krótkotrwałej produkcji komercyjnej, został wycofany ze sprzedaży, z uwagi na wysoki czynnik uzależnienia. Pojawił się ponownie w 2002 r. jako środek rekreacyjny na Syberii i szybko rozprzestrzenił się po całej Rosji, dzięki swojej mocy i niskiej cenie. Można go było przyrządzić nawet w domu w około 30 minut, korzystając m.in. z kodeiny, benzyny, oleju, rozpuszczalnika czy alkoholu.

Swoją nazwę zawdzięcza jego przerażającym efektom. Krokodil przebarwia skórę na zielono i powoduje wystąpienie na niej zmian podobnych do skóry krokodyla. W przypadku zaaplikowania substancji poza żyłą skóra gnije całkowicie, pozostawiając odsłoniętą kość. Na domiar złego, skutki odstawienia są dużo gorsze niż w przypadku heroiny, gdzie zamiast około 10 dni uzależnionego od krokodilu czeka cały miesiąc nieopisanego cierpienia. Ze względu na bardzo wysoki czynnik uzależnienia i makabryczne efekty, średnia długość życia przeciętnego użytkownika wynosi zaledwie rok lub dwa.

9. Flakka

Zażywanie tego narkotyku, prowadzi do różnych, często agresywnych zachowań, jak np. próba odgryzienia komuś twarzy. Jaki związek chemiczny może zmienić człowieka w niebezpiecznego kanibala?

Flakka (alpha-PDP) produkowany jest w Chinach na szeroką skalę i kosztuje około 5 dolarów. Mieszanka oryginalnie wytworzona w 1960 r. zaczęła zyskiwać popularność w Stanach w okolicach 2013 r. Rok później został zakazany, a w 2015 r. wypuszczono film viralowy, prezentujący niekontrolowane zachowania osób będących pod jego wpływem, co zwróciło uwagę opinii publicznej na skalę problemu. W tym czasie student Austin Harrouff pod głębokim wpływem Flakki, zamordował parę małżonków, a mężczyźnie dodatkowo odgryzł twarz.
Narkotyk na ogół dostępny jest w plastikowych woreczkach. Pachnie ohydnie i może być przyjmowany na różne sposoby – przez wciągnięcie nosem, zjedzenie, wstrzyknięcie, a nawet wypalenie.

Efekty są zbliżone do tych po użyciu kokainy czy „soli do kąpieli”, jednak jest od nich 10 razy mocniejszy i powoduje ekstremalną agresję i niemal zwierzęce zachowania. Zażycie Flakki potęguje niepokój i paranoję, jak również wprowadza w stan „ekstatycznego delirium” z objawami halucynacji, podwyższonej siły i autodestrukcyjnych działań. Ponadto, zwiększa temperaturę ciała, ciśnienie krwi i tętno, co może skończyć się udarem, tętniakiem, zawałem serca, lub nawet śmiercią.

8. Sole do kąpieli

Nazwa jest oczywiście myląca, ponieważ nie chodzi tu o kryształki, które po wsypaniu do wanny uprzyjemniają kąpiel.

Sole do kąpieli powstały w 1920 r., lecz nie były szeroko znane, dopóki związek nie został odkryty i wdrożony przez „podziemnych chemików” w 2009 r. Są pochodną krzewu zwanego khat, występującego na Półwyspie Arabskim i w Afryce Wschodniej. Sama roślina jest powszechnie dostępna i żuta daje bardzo delikatne efekty.

W odróżnieniu od rośliny wytworzone na jej bazie Sole działają ogromnie stymulująco, a psychotyczne i pobudzające efekty trwają do kilku dni po jednym zażyciu. Istnieje wiele doniesień o morderstwach, gwałtach lub innych czynach przestępczych popełnionych pod ich wpływem.

Sole najczęściej dostępne są w postaci małych kryształków, które można połknąć, wciągnąć lub wypalić. Większość użytkowników doświadcza zwiększonego ciśnienia krwi i tętna, a przyjmowanie większych dawek może doprowadzić do śmierci w wyniku zawału serca, niewydolności organów czy samobójstwa.

7. Metamfetamina

To jedna z bardziej popularnych używek, obecna w wielu serialach telewizyjnych i filmach.

Krótko po jej wynalezieniu w Japonii w 1919 r., odkryto jej właściwości rozpuszczalne, co doprowadziło do konkluzji, że można ją wstrzykiwać i podczas II Wojny Światowej podawano ją żołnierzom obu frontów. W 1950 r. w Stanach Zjednoczonych była dostępna legalnie, jako środek na depresję i suplement diety, jednak zabroniono jej używania 20 lat później.

Narkotyk ten ma formę kryształków, a stopień jej rozcieńczenia można rozpoznać po ich przejrzystości. Powszechnie wiadomo o jej wielorakiej szkodliwości. Powoduje przyspieszenie tętna i chaotyczne, agresywne zachowania, halucynacje, panikę i psychozę. Długotrwałe użycie skutkuje uszkodzeniem naczyń krwionośnych w mózgu i serca, a także niewydolność organów.

6. Oddech diabła

Znany też, jako burundanga lub skopolamina jest jednym z bardziej interesujących narkotyków na tej liście. Jest podawany ofiarom przez swoich oprawców. Jest jak tabletka gwałtu, powodująca halucynacje.

Skopolamina uzyskiwana jest ze sproszkowanych nasion drzewa borrachero, występującego w Kolumbii. Głównie wykorzystuje się ją na turystach lub zwykłych obywatelach w celach rabunkowych, ubezwłasnowolniających lub gorzej, lecz co ciekawe, można ją nabyć w aptece, jako środek na chorobę lokomocyjną.

Większość ludzi pada ofiarą tego narkotyku po wsypaniu go do drinka, dmuchnięciu nim w twarz lub nawet nasączeniu nim wizytówki. Co straszniejsze, hipnotyczne działanie substancji trwa do 24 godzin, a ofiara w tym czasie odpowie na każde pytanie i zrobi wszystko, czego się od niej zażąda. Osoba będąca pod wpływem nie wykazuje żadnych widocznych oznak działania narkotyku, a po ustąpieniu efektów, nie pamięta niczego, co zaszło.

5. Bromo-DragonFLY

BDF to psychodeliczny narkotyk, powodujący halucynacje trwające do 3 dni. Stworzył do Matthew Parker w 1998 r., a nazwę zawdzięcza swojej strukturze molekularnej, kształtem przypominającej ważkę. Rekomendowana dawka nie przekracza 1 miligrama, a przekroczenie jej może zakończyć się śmiercią.

Mija trochę czasu, zanim narkotyk uaktywni się po użyciu, a jego efekty różnią się w zależności od osoby. Większość doświadcza długich, subtelnych tripów z wyostrzonymi doznaniami dźwiękowymi, wzrokowymi i emocjonalnymi, lecz niekoniecznie w stopniu porównywalnym do bardziej psychodelicznych używek. Inni po krótkotrwałym działaniu odczuwają mdłości i obrzydzenie.

4. Lean

Lean (ang. opierać się) lub też „różowy płyn”, sporządza się z syropu przeciwkaszlowego, napoju gazowanego i cukierków. Amerykański raper Lil Wayne zachwalał go w jednej ze swoich piosenek, co zachęciło wielu ludzi, do spróbowania tej słodkiej mikstury.

Niektóre syropy na kaszel zawierają kodeinę, będącą opiatem z tej samej rodziny, co heroina. Spożywanie ich jako używka jest niezmiernie szkodliwe, a objawia się bełkotaniem, ciężkimi powiekami, spowolnieniem pracy serca i możliwym zakażeniem dróg moczowych. Często również dochodzi do śmierci w wyniku przedawkowania, a mieszanie z alkoholem jest nadzwyczaj zabójcze.

3. Whoonga


Jeden z najniebezpieczniejszych i wyniszczających narkotyków.

Whoonga (również nyaope) jest odpychającą mieszanką wielu toksycznych elementów i od wzrostu jej popularności w 2010 r. używana jest głównie w slumsach Durbanu i innych biedniejszych miastach Afryki Południowej. Niewiele wiadomo o jej oryginalnym pochodzeniu, wiadomo natomiast, że do jej produkcji używa się m.in. różnych odmian trutki na szczury, heroiny, detergentów w proszku, leków, mleka w proszku i proszku do pieczenia. Narkotyk jest powszechnie dostępny w szkołach i na ulicach Durbanu.

Whoonga ma postać białego proszku, który zwija się w skręta i pali. Po spożyciu użytkownik odczuwa błogość i rozluźnienie oraz falę ciepła i komfortu, co zwykle trwa do dwóch godzin. Następstwami zażycia narkotyku są potworne bóle brzucha, nadwrażliwość, depresja i ogromne mdłości.

Whoonga uderza również w osoby, które jej nie biorą, ponieważ jej produkcja zużywa bardzo duże ilości leków na HIV/AIDS, pozbawiając wielu chorych lekarstwa.

2. DMT

Jest uznawany za najmocniejszy narkotyk halucynogenny na świecie.

DMT, czyli N-N-Dimetylotryptamina występuje naturalnie, a zsyntetyzował ją w 1930 r. brytyjski chemik Richard Manske. Jego efekty poznał dopiero w 1956 r. węgierski chemik Stephen Szara, uzyskując DMT z mimozy i wstrzykując do swojego ciała. Narkotyk ten słynie nie tylko ze swojej mocy, ale także z krótkiego działania. Efekty LSD utrzymują się do 12 godzin, natomiast w przypadku DMT jest to jedynie 15 minut! Chociaż pomimo krótkiego efektu, nie należy lekceważyć tego specyfiku, ponieważ spowodowany nim trip odczuwa się jak godziny, dni, miesiące, a nawet lata.

W swojej najczystszej postaci DMT jest kryształkiem, więc najpowszechniejszą metodą jego aplikowania jest jego odparowanie. Proces ten może być jednak trudny do osiągnięcia, gdyż samo spalenie DMT nie daje tych samych efektów, co właściwie odparowany. Po nabraniu jej w płuca i trzymaniu najdłużej jak to możliwe, użytkownik zaczyna słyszeć głośne brzęczenie, jednocześnie odczuwając intensywne wibracje i zanim się spostrzeże, traci przytomność. W tym momencie rozpoczyna podróż przez tunel pełen kolorów i kształtów, ciągnący się pozornie w nieskończoność. Wielu z tych, którzy tego doświadczyli, twierdziło, że weszli do innego wszechświata i rozmawiali z samym Bogiem, lub innymi boskimi bytami.

Co dziwniejsze, prawie wszyscy zażywający DMT doświadczyło zbliżonych do siebie efektów, a niektórzy uważają tą tzw. „cząstkę duchowości” za dosłowną bramę do innego wymiaru, wprowadzającą osobę będącą pod jej wpływem w stan czystej euforii.

1. Szałwia

Chociaż Salvia divinorum jest z tej samej rodziny co mięta, rozmaryn czy tymianek, nie należy ich ze sobą pomylić, gdyż gdzie te ostatnie to zwykłe przyprawy kuchenne, szałwia jest niesamowicie silnym środkiem halucynogennym.

Aby osiągnąć pożądany efekt psychodeliczny, liście szałwii można żuć na surowo, lub palić jej wysuszone liście w skrętach. Po wypaleniu efekty są natychmiastowe i intensywne, aczkolwiek najczęściej utrzymują się jedynie od 5 do 10 minut i tylko sporadycznie trochę dłużej.

Ciekawostką jest, że amerykańska Agencja Żywności i Leków nie zakazała jeszcze używania szałwii, umieszczając ją na liście „leki do rozważenia”, co, jak na substancję wywołującą poza cielesne doświadczenia, jest zgoła dziwne.
Chociaż znaczący, nie jest to jej jedyny efekt. Użytkownik często odczuwa nieważkość, wrażenie poruszania się poprzez czas, przestrzeń i wirowania. Efekty fizyczne obejmują zawroty głowy, mdłości i brak koordynacji.

Mimo że prawdopodobnie wiele osób byłoby zainteresowanych tym legalnym halucynogenem, nie ma to większego sensu. W odróżnieniu od innych środków psychodelicznych szałwia nie wprowadza w stan euforii, a zamiast sprawiać przyjemność, odczuwa się strach, co dla osób palących ją pierwszy raz, oznacza zazwyczaj również ostatni.

Przeczytaj też: Oddech diabła – najgroźniejszy narkotyk na świecie