8 lat temu

Czy rezygnacja z mięsa może pomóc?

Barack Obama wygłosił przemówienie podczas szczytu Seed & Chips Global Innovation w Mediolanie, na temat wpływu konsumpcji mięsa na środowisko.

Powiedział m.in. że „ludzie nie są świadomi wpływu krów i metanu” na środowisko, dodając, że „chcąc zwiększyć spożycia mięsa, wzmacniamy przyrost emisji gazów cieplarnianych pochodzących z sektora rolnego”.

Stwierdził, iż wzrost konsumpcji mięsa w takich regionach świata jak Chiny, Indie czy Wietnam będzie sprzyjać globalnemu spożyciu mięsa. Wezwał również słuchaczy do poszukiwania innowacyjnych i alternatywnych rozwiązań spożywczych. „Będziemy musieli znaleźć sposób na produkcję białka w bardziej wydajny sposób”, powiedział na zakończenie.

Były prezydent Stanów Zjednoczonych przyznał, że masowa hodowla zwierząt pod kątem przemysłu spożywczego wpływa na zmiany klimatyczne. Takie oświadczenie stoi z kolei w sprzeczności z opinią wyrażoną przez administrację nowego prezydenta USA Donalda Trumpa, który deklaruje wycofanie się z globalnych programów przeciwdziałania zmianom klimatycznym. Stany Zjednoczone są obecnie największym producentem i konsumentem mięsa wołowego na świecie.

Barack Obama w czasie trwania swojej prezydentury wielokrotnie podkreślał znaczenie polityki ochrony środowiska, wprowadzając m.in. programy oszczędnego wykorzystywania energii elektrycznej oraz zachęcając do zwiększonego udziału odnawialnych źródeł energii. Podczas spotkania z papieżem Franciszkiem, we wrześniu 2015 roku, obydwaj zgodzili się co do znaczenia ekologii dla współczesnej polityki, podkreślając, że dbanie o planetę to nasz obowiązek.

Przemysł hodowlany jest jednym z największych trucicieli środowiska w skali globalnej. Szacuje się, że produkcja mięsa odpowiedzialna jest za 14% światowej emisji dwutlenku węgla do atmosfery, głównie za sprawą znajdującego się w krowich odchodach metanu. Według japońskich naukowców z Narodowego Instytutu Hodowli i Uprawy w Tsukubie wyprodukowanie jednego kilograma mięsa wołowego emituje więcej zanieczyszczeń do atmosfery niż nieprzerwana jazda samochodem przez godziny.