Pomocna łapa jako dowód empatii u zwierząt
To, że psy potrafią odczytywać ludzkie emocje, wiadomo już od jakiegoś czasu. W końcu żyjemy razem nie od dzisiaj. Jednak najnowsze badania sprawdzające psią empatię potwierdzają również, że pies nie tylko rozumie, ale też stara się pomóc.
Empatia to jedna z tych zdolności psychologicznych, która jest komentowana i analizowana na wszelkie możliwe sposoby w świecie naukowym, ale i nie tylko. W końcu umiejętność współprzeżywania, współodczuwania stanów psychicznych innych osób często odczytuje się jako jedną z podstaw ludzkiej moralności i funkcjonowania w społeczeństwie. Istnieją nawet koncepcje starające się powiązać z empatią na przykład możliwość przeżywania doświadczeń estetycznych, zaś Simon Baron-Cohen wyszczególnił w mózgu specjalny obwód empatii, pozwalający na rozpoznawanie i właściwe emocjonalne reagowanie na myśli i uczucia drugiej osoby. Z drugiej strony Paul Bloom krytykując całe to zjawisko, wskazuje, że tak naprawdę empatia zawęża nasz moralny osąd i jest paradoksalnie przyczyną wielu wykluczeń. Jednak nie wchodząc w szczegóły całej dyskusji, można z pewnością stwierdzić, że empatia odgrywa niezwykle ważną rolę w życiu ludzi. Pozostaje postawić pytanie, czy tylko ludzi?
Nie ma o co płakać
Oczywiście pełna i satysfakcjonująca odpowiedź nie jest prosta i, jak to zwykle bywa przy badaniu zwierząt, wiązałaby się chociażby z problemami metodologicznymi. Zamiast tego warto jednak przywołać najnowsze badania biorące na warsztat tematykę empatii u psów. Chodzi tu konkretnie o eksperyment wskazujący na to, że psy nie tylko odczytują nasze emocje, ale także starają się na nie reagować, na przykład… próbując nam pomóc. Zresztą wszyscy psiarze doskonale wiedzą, że przeżywane przez nich emocje nie są obojętne ich pupilom. Jak mówi Emily Sanford, główna autorka badań, „każdy właściciel psa ma historię, w której po długim dniu wraca do domu i zapłakany siada w fotelu, a pies jest obok i liże go po twarzy. W pewien sposób stoi za tym nauka”.
Związki człowieka z psem są niezwykle długie (o tym, jak bardzo pisaliśmy niedawno), ale i bardzo głębokie. Dowodem są chociażby wyniki wspomnianego eksperymentu, któremu poddano trzydzieści cztery psy różnych ras i różnych wielkości. Zaczynając od Labradora a kończąc na Shih Tzus i nie pomijając kundelków. Właściciele tychże psów byli zamykani za przezroczystymi drzwiami i proszeni bądź to o nucenie melodii, bądź o udawanie płaczu. Psy słyszące płacz swoich właścicieli otwierały drzwi trzy razy szybciej od pozostałych.
Pies empatyczny i prospołeczny
To jednak nie wszystko. W trakcie badania mierzony był także poziom stresu u zwierząt i jak się okazało, psy, które pospieszyły na ratunek swoim właścicielom miały paradoksalnie niższy poziom zdenerwowania niż te, które nie podjęły się działania. Wydaje się zatem, że druga grupa była zbyt zasmucona i wystraszona płaczem, żeby zareagować. Zupełnie jakby udzielił im się rzekomy stan ich właścicieli.
Całość badań, chociaż może nie jest rewolucyjna, to świetnie pokazuje po raz kolejny, że psy odczytują nasze stany emocjonalne i starają się na nie zareagować. Autorzy w swoim artykule przekonują nas także, że osiągnięte wyniki stanowią dowód na podejmowanie przez psy zachowań empatycznych i prospołecznych. Każdy, kto ma wątpliwości, niech spyta jakiegokolwiek właściciela czworonoga.