Mantis Q – czy DJI Mavik Air ma się czego obawiać?
Yuneec
Firma Yuneec już nie po raz pierwszy daje o sobie znać na rynku nowości technologicznych. Jest to obok stosunkowo niewielkiej firmy Parrot korporacja, która była w stanie do tej pory skutecznie nawiązywać walkę z DJI. Warto jest kibicować jej produktom, ponieważ DJI jest bliski pozycji monopolisty, co na pewno nie byłoby dobre dla całego rynku. Z drugiej strony, nikt nie będzie kupował gorszego urządzenia tylko dla idei. Dlatego tak ważne jest pytanie, co tak naprawdę dostajemy?
Tańsza alternatywa
Yuneec oczywiście nie ukrywa, że Yuneec Mantis Q to po prostu tańsza alternatywa dla modeli bardziej znanej konkurencji. I faktycznie polskie ceny są niższe o około 1000 złotych w przypadku tego modelu od urządzenia DJI. Niestety, już w pierwszym momencie dowiemy się, dlaczego jest aż o jedną trzecią taniej. Yuneec Mantis Q nie posiada gimbala, czyli mechanicznej stabilizacji obrazu. Można oczywiście poruszać kamerą, ale dalej efekt nie będzie optymalny. Pewną atrapą gimbala jest stabilizacja elektroniczna przy 1080p. W wyższych rozdzielczościach nie pomaga nam już jednak nic. Zdjęcia wyglądają lepiej, bo na matrycy 13MPix uzyskujemy dobre rezultaty i możemy je zapisywać w najważniejszych formatach.
Lot
W kwestii lotu też niestety widać oszczędności. Yuneec Mantis Q umożliwia nam latanie w kilku trybach automatycznych, ale jego kompetencje kończą się w chwili, kiedy w jego torze lotu pojawią się nieprzewidziane przeszkody. Yuneec Mantis Q ich nie wykryje.
Same parametry lotu nie są złe, chociaż nie są też zachwycające. W dobrych warunkach powinniśmy być w stanie odlecieć dronem na odległość 800m od naszej pozycji. Maksymalna prędkość lotu to 72 km/h, co jest wartością przyzwoitą. 33 minuty lotu deklarowane przez producenta są jak zawsze zawyżone, ale wypadają solidnie na tle innych urządzeń. Pozytywną kwestią jest niska waga urządzenia, zaledwie 480 gramów.
Zawartość pudełka
W zestawie, który dostajemy w momencie zakupu dostajemy prawie wszystko, co jest nam potrzebne, czyli samo urządzenie, ładowarkę-hub na trzy akumulatory, trzy komplety śmigieł oraz podstawowe okablowanie. Wyraźnym brakiem jest to, że nie otrzymujemy chociażby jednego zapasowego akumulatora. Znajdująca się w zestawie karta SD 16GB na pewno jest miłym dodatkiem, ale trudno określić to mianem jakiejś wielkiej promocji. Dodatkowe ogniwa można oczywiście dokupić w specjalnym dwupaku za całkiem przystępną ceną, ale konieczność dokonania tego zakupu zmniejsza korzyści z niższej ceny podstawowej.
Wygoda
Na koniec warto jest zaznaczyć, że drona można poskładać do rozmiaru grejpfruta. Bardzo ułatwia to jego transport i przenoszenie już na miejscu.