Trafił na myszy w swoim ogrodzie – zbudował im najsłodszy dom
Fotograf Simon Dell natrafił na mysią rodzinę żyjącą w jego ogrodzie. Zamiast sięgać po pułapki na myszy, wyciągnął swoje narzędzia. Zbudował im miniaturową wioskę, a one odpłaciły mu, pozując przed obiektywem jego aparatu.
„Pewnego dnia byłem na zewnątrz i robiłem zdjęcia ptaków w ogrodzie. Kiedy przechodziłem przez trawę, zauważyłem, że coś się rusza na ziemi. Skierowałem tam mój aparat i ku mojemu zaskoczeniu zobaczyłem maleńką mysz domową stojącą niczym piesek preriowy w świeżo ściętej trawie”
„Od razu zrozumiałem, że to gwiazda i pobiegłem do domu po parę orzechów, żeby jej je dać. Usiadłem i czekałem, a po ledwie paru minutach przyszła z powrotem po smakołyki”
„W tym momencie pomyślałem, że mogę dać jej schronienie, bezpieczne miejsce do schowania się i jedzenia”
„Miałem trochę doświadczeń z fotografią dzikiej przyrody i myszy, bo w cieniu mojego ogrodu mieszkała już mysz. Wchodziła jedynie po zmroku. Nazwałem ją Stuart”
„Stuart był singlem, ale na początku wiosny zniknął gdzieś, być może w poszukiwaniu swojej drugiej połówki. Mam nadzieję, że jeszcze do mnie wróci i pozna nową myszkę”
„W ogrodzie mamy cały przekrój dzikiej przyrody. Wiele ptaków jak szpaki, wróble, kosy, drozdy itd. Była tu nawet czapla, która wyciągnęła większość karasi z mojego oczka wodnego”
„Mieliśmy też lisa, który wpadał do nas każdej nocy, a także całą masę jeży i wiewiórek”
„Na początku byłą tylko jedna mysz. Miała bliznę na uchu. Nazwaliśmy ją George. Przyczepiłem kilka patyków do skrzynki i przykryłem to mchem i ściółką, żeby dać jej schronienie”
„Widziałem, że kot przesiaduje za ogrodzeniem ledwie metr od tego miejsca, więc ułożone na skrzynce drewno dawało jej też lepszą ochronę”
„Do płotu przyczepiłem siatkę ogrodzeniową, żeby koty nie przeszły i nie upolowały Georga. Mam też małego Jack Russell Terriera, więc koty wiedzą, że nie powinny wchodzić do mojego ogrodu, a pies nie zwraca na myszy najmniejszej uwagi”
„Parę dni później zauważyłem, że pod pryzmą drewna może być więcej niż jedna mysz. Niedługo później obydwie wyszły na zewnątrz na małe co nieco”
„Postanowiłem zbudować im dom, bo chciałem dać im bezpieczniejsze miejsce w ogrodzie i zapewnić, by nie padły ofiarą kotów, czy innych zwierząt. Czułem, że właśnie to powinienem zrobić, bo czułem się winny temu, że kiedy wywabiam je, kusząc je jedzeniem, to narażam je na ataki zwierząt. Jako fotograf przyrody chciałem stworzyć przyjemne miejsce, które pozwoli mi zrobić naprawdę ładne zdjęcia”
„Stworzenie pierwotnej kupki drewna zajęło mi ledwie godzinę. Kiedy pojawiło się więcej myszy, zrobiłem kilka przeróbek, dodając kolejne pomieszczenia. Wnętrze ma 3 wyjścia, żeby mogły bezpiecznie uciec, jeśli będzie taka potrzeba. W ciągu kolejnych tygodni i miesięcy drewniana wioska wciąż się rozrastała”
„Powiększyłem ją i przygotowałem na chłodną zimę, żeby dać im jak największe szanse na przetrwanie. Naliczyłem co najmniej 5 myszy, a samica, Mildred, wygląda na ciężarną, więc mam nadzieję, że będziemy mieli spory miot myszątek na święta”
„Wiem, że myszy mogą mieć nawet do 14 osesków w jednym miocie, więc mogę dobudować jeszcze sporo pomieszczeń. Mam miejsce i nie przeszkadza mi mieszkanie u boku tak uroczych i fotogenicznych stworzeń”
„Wygląda na to, że myszom bardzo podoba się ten dom i nie marnują czasu na rozmyślania o przeprowadzce. To dzikie zwierzęta, więc wciąż uciekają, jeśli zbyt bardzo się zbliżę, ale kiedy siedzę nieopodal z teleobiektywem, to mam wrażenie, że wyglądają na zadowolone, wyskakując po orzeszki i nasiona’
„Karmię je przeważnie zupełnie naturalnymi rzeczami. Zbieram jagody, orzechy i owoce rosnące przy szosie w rezerwacie doliny Shire Brook. Daję im też te same mieszanki nasion, które zostawiam ptakom. Z nasionami słonecznika i orzechami. Jako przysmak daję im też suszone mączniki młynarki i prefabrykowany granulat z owadów, ale staram się obstawać przy naturalnym i zdrowym jedzeniu”
„Zawsze uwielbiałem fotografię, a lustrzankę mam dopiero od 3 lat. Powoli powiększam mój zestaw sprzętu i ulepszam go, żeby zwiększyć moje umiejętności i robić lepsze zdjęcia przyrody”
„Lepszy sprzęt i dobry obiektyw zawsze pomagają, ale nie ma nic lepszego od nauki operowania sprzętem i rozumienia przyrody na żywo. Dzięki temu można nie tylko podejść bliżej, ale można też zrozumieć gdzie i kiedy szukać”
„Myszy wciąż tu są i wiodą całkiem szczęśliwe życie. Teraz jest zima, dni są krótsze, a myszy wychodzą o wiele rzadziej. Kiedy się ściemnia ciężko je dojrzeć. Mimo wszystko widuję je czasem, kiedy wychodzą w dzień po jedzenie, a do rana nigdy nie ma już po nim śladu. Daję im też pierze ze starej poduszki, a one zabierają je, żeby ułożyć sobie w środku wygodne łóżka, które będą chronić je od chłodu brytyjskiej zimy”