„Dyfuzja odpowiedzialności” i „syndrom Genovese”
O społecznej znieczulicy mówi się coraz więcej. Nie jest jednak prawdą, że pojawiła się dopiero teraz. O „dyfuzji odpowiedzialności” i „syndromie Genovese” mówi się w psychologii od lat 60. ubiegłego wieku. Kim była Kitty Genovese, niefortunna bohaterka historii, która wstrząsnęła amerykańską opinią publiczną?
Spokojne dzieciństwo
Kitty pochodziła z włosko-amerykańskiej rodziny, zamieszkałej na Brooklynie. Była najstarszą z pięciorga rodzeństwa, a wśród rodziny i przyjaciół uchodziła za miłą i pogodną dziewczynę. Kiedy jej rodzina postanowiła przenieść się do Connectitut, Kitty zdecydowała, że pozostanie w Nowym Jorku z dziadkami. Tutaj był jej świat. Kitty po ukończeniu szkoły, podjęła pracę w barze. Poznała tam swoją partnerkę, Mary Ann Zielonko. Mary Ann również była córką imigrantów: miała polskie korzenie. Kobiety były ze sobą, aż do śmierci Kitty w 1964 roku.
Śmierć na oczach ludzi
Feralnej nocy, trzynastego marca, Kitty skończyła pracę bardzo późno. Było już po trzeciej, kiedy zaparkowała samochód niedaleko mieszkania. Po tym, jak wysiadła, podbiegł do niej uzbrojony w nóż młody człowiek i zadał cios. Kitty udało się uciec, gdyż napastnika krzykiem spłoszył jeden z sąsiadów. Nie wezwał jednak pomocy, mimo że Kitty była poważnie ranna i wołała o pomoc. Widziało to wielu ludzi spoglądających zza firanek, nikt jednak nie zadzwonił na policję, ani nie wybiegł na zewnątrz. Udało jej się doczołgać do narożnika domu, gdy mężczyzna z nożem wrócił. Zadał Kitty kolejnych kilkanaście ciosów nożem, zgwałcił i zabrał czterdzieści dziewięć dolarów, po czym spokojnie się oddalił. Wszystko to na oczach kilkudziesięciu osób.
Kim był zabójca?
Do umierającej Kitty w końcu odważyła się zejść jedna z sąsiadek. Wywołało to następne reakcje: ludzie zdecydowali się dzwonić na policję, a następnie na pogotowie. Niestety, dla Kitty było już za późno. Zmarła w drodze do szpitala, kilkanaście minut po czwartej nad ranem. Dzięki zeznaniom świadków, szybko udało się zatrzymać napastnika. Okazał się nim być Winston Moseley. Przyznał się także do dwóch innych zabójstw na tle seksualnym i licznych włamań. Początkowo został skazany na karę śmierci, jednak zmieniono je na dożywocie w więzieniu o zaostrzonym rygorze. Zmarł w 2016 roku, w wieku 81 lat.
Niemi wspólnicy zbrodni?
Według ustaleń policji, co najmniej trzydzieści osiem osób obserwowało scenę zabójstwa Kitty Genovese. Dlaczego nikt nie zareagował? Większość utrzymywała, że uznała scenę na ulicy za „małżeńską sprzeczkę”. Jednak dziesięć lat później w Stanach doszło do bardzo podobnego incydentu. Nieopodal miejsca śmierci Kitty Genovese ktoś, na oczach wielu świadków, zamordował 25-letnią modelkę. Nikt nie zareagował. Badacze sądzą, że odpowiada za to efekt rozproszenia odpowiedzialności: im więcej świadków obserwuje wydarzenie, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że któryś z nich zareaguje. Zwracają także uwagę na szkodliwe stereotypy społeczne, dotyczące sporów między małżonkami, które, zakorzenione w społeczeństwie, dla Kitty Genovese okazały się wyrokiem śmierci.