Jak wymyślono miłość
Współcześnie mało kto z nas rozważa ślub, jeśli nie kocha partnera. To właśnie miłość motywuje nas, by być razem, a jej brak oznacza koniec związku. Nie zawsze jednak tak było – w minionych wiekach kwestie uczuć nie grały aż tak dużej roli w małżeństwie.
Zgoda ojca na wydanie córki za mąż była zwyczajowym prawem już w starożytnej Grecji.
Często dziewczyna musiała poddać się woli swojego opiekuna, jej własna opinia nie grała roli. Kochający ojciec wybierał oczywiście kandydata tak, aby zapewnić córce bogactwo, prestiż albo przynajmniej wejście do cnotliwej urodziny. Skuteczne uwiedzenie dziewczyny przez wybranego kandydata mogło jednak niewątpliwie uczynić ją bardziej skłonną do poddania się woli rodziców i akceptacji wykalkulowanej decyzji.
W epoce średniowiecza Kościół Katolicki ustanowił sakrament małżeństwa.
Błogosławieństwo, które spływało w sakramencie na małżonków, miało dodać fizycznej relacji bardziej duchowego wymiaru. Jako że prawdziwa miłość miała być więc konsekwencją konsekrowanego związku, nie było aż tak konieczne, aby darzyć uczuciem osobę, którą miało się pobrać. Miłość miała pojawić się w wyniku sakramentu małżeństwa w jego trakcie, dlatego też uczucia, jakimi narzeczeni darzyli się przed ceremonią, nie miały aż tak dużego znaczenia.
Pod koniec XI wieku i przez cały XII wiek francuscy poeci opracowali i rozwijali koncepcje 'l’amour courtois’ – miłości dworskiej.
Miłość stała się zasadniczym tematem w relacjach pomiędzy kobietą a mężczyzną. Dworska miłość była zupełnie nową, nawet rewolucyjną ideą, która przeciwstawiała się sakramentowi małżeństwa. W tej koncepcji prawdziwa miłość mogła istnieć w czystej formie i nie była związana z małżeństwem, które tylko uświęca fizyczną miłość.
Popularny wtedy w literaturze archetyp rycerskiej miłości ma przede wszystkim znaczenie symboliczne. Dama będąca podmiotem uwielbienia jest ucieleśnieniem duchowej, anielskiej części człowieka – prawdziwego siebie. Patrząc w ten sposób historie miłosne jak na przykład “Tristan i Izolda”, odzwierciedlają dążenie człowieka do zdobycia, podboju własnej duszy.
Głębokie znaczenie pierwszych powieści miłosnych z czasem wyblakło, a mityczna miłość z czasem nabrała bardziej uniwersalnego sensu, tak aby dopasować się do wymogów danych czasów.
Duża liczba rozwodów współcześnie jest również efektem wszechobecnego i stale powtarzanego mitu miłości, tego, iż każdemu jest ona przypisana oraz że będzie ona trwać całe życie. Współczesne hasło na temat miłości mówi, że każdy na nią zasługuje, przybierając nostalgiczną formę: “żyli długo i szczęśliwie”. Jest to jednak tylko odbicie pierwotnego mitu, którego początkowy sens został utracony.
Idealna miłość ciągle nam umyka, ponieważ zapomnieliśmy, że powinniśmy znaleźć ją przede wszystkim w sobie.