Czym są te niesamowite stworzenia?
Szkielety przedziwnych istot zostały znalezione w piwnicy jednego z londyńskich domów.
Lata ’60-te w Londynie to czas wyburzania starych domów na rzecz nowych dzielnic mieszkaniowych. Jednym z budynków do rozbiórki jest od dawna opustoszały dom, należący do niejakiego Thomasa Theodorea Merlina. W czasie usuwania pozostałości budynku w piwnicy odnaleziono niesamowite znalezisko – kilka tysięcy małych, szczelnie zamkniętych pudełeczek. Gdy robotnicy zajrzeli do nich zobaczyli coś niesamowitego. Setki malutkich zakonserwowanych ciał, wyglądających jak mityczne stwory.
Znaleziona kolekcja należała do właściciela budynku Thomasa Merrylina zoologa i ksenoarcheologa, który zgromadził przykłady mitycznych stworzeń, występujących (wydawałoby się) wyłącznie w bajkach. Kolekcja wyglądająca na nienaruszoną od momentu jej umieszczenia w piwnicy w latach ’40-tych, zawierała ponad 5000 okazów flory i fauny zebranych, spreparowanych oraz zachowanych przez naukowców, profesorów i badaczy nieznanych kultur i gatunków.
Najbardziej ciekawym aspektem tego odkrycia jest człowiek stojący za istnieniem kolekcji – enigmatyczny i tajemniczy gentelman, który zgromadził razem obiekty kwestionujące nasze rozumienie natury.
Urodzony w 1782 roku w arystokratycznej rodzinie Thomas Merrylin stawiał pierwsze kroki w zoologii wspólnie ojcem, fascynatem ezoterycznej historii naturalnej, który w poszukiwaniu nieznanej wiedzy o gatunkach odbył wiele podróży po świecie, wspólne z synem gromadząc przykłady nieznanych stworzeń. Po śmierci ojca Thomas kontynuował rozbudowywanie kolekcji, wzbogacając ją o wiele nowych odnalezionych w podróżach gatunków.
Jednak nie tylko nietypowe zainteresowania badawcze przyniosły mu rozgłos. Jedną z niezwykłych cech naukowca był jego młody wygląd, który utrzymywał się aż do późnej starości. Z powodu dziwnych zainteresowań otaczała go aura niesławy, dodatkowo wzmacniana przez oskarżenia o czarną magię. Mimo to grono podzielających jego zainteresowania naukowców zachęcało mężczyznę dzielenia się wiedzą z innymi.
W 1899 roku odbył podróż do Ameryki, jego tournée zostało jednak zatrzymane z powodu narastającej krytyki środowiska konserwatywnych naukowców. Nie zaniechał jednak swoich podróży i poszukiwań nieznanej wiedzy o życiu na ziemi.
Naukowiec odszedł w zapomnienie aż do dziwnego wydarzenia w 1942 roku. W tym roku powołano do życia sierociniec dla chłopców Tunbridge w Londynie, który powstał dzięki darowiźnie mężczyzny podającego się właśnie za Thomasa Theodore Merrylina. Mężczyzna przekazał władzom ośrodka budynek, zastrzegł jednak, że piwnica ma nie być wykorzystywana ani nawet otwierana. Nie byłoby w tym zapewne nic dziwnego gdyby nie fakt, że Merrylin powinien w tym czasie już dawno nie żyć, mało bowiem prawdopodobne aby dożył 140 lat. Po blisko 20 latach ośrodek został zamknięty, a budynek zgłoszony do rozbiórki.
Czy znaleziona kolekcja to odkryte w podróżach stworzenia zgromadzone przez Merrylina? A może jego zainteresowania i egzotyczne wyprawy zainspirowały mężczyznę do spreparowania tych stworów? Kolekcja może być również prowokacją pozostawioną w celu wywołania zamieszania po śmierci przyrodnika…
Oczywiście nie są to prawdziwe okazy, a jedynie artystyczna fikcja, której autorem jest Alex CF.
Źródło: merrylinmuseum.com