Wszyscy twoi znajomi są szczęśliwsi od ciebie
Korzystanie z mediów społecznościowych może obniżyć twoje własne poczucie zadowolenia z życia.
Każdemu z nas zdarza się czuć zazdrość względem swoich znajomych. Martwimy się, że wszyscy naokoło są bardziej szczęśliwi, spełnieni niż my, a ich życie jest bardziej udane. Niestety – odkryty niedawno „paradoks szczęścia” potwierdza, że jest właśnie dokładnie tak.
Naukowcy z trzech uniwersytetów – w Indianie, Nowym Yorku i Wageningen w Holandii odkryli go studiując inne zadziwiające zjawisko – paradoks przyjaźni.
Paradoks ten polega na tym, że większość z nas uważa, że nasi przyjaciele mają średnio więcej znajomych niż my sami. Zjawisko zostało po raz pierwszy naukowo opisane w 1991 roku, a w 2012 potwierdzono jego istnienie. W znacznym stopniu wpływ na to zjawisko mają social media.
Przeświadczenie takie powstaje, ponieważ część użytkowników portali społecznościowych zawyża średnią, kumulując jak największą liczbę znajomych. Większość użytkowników ma względnie niewielką liczbę przyjaciół np. na Facebooku. To jednak mniejszość, która bez opamiętania nawiązuje wirtualne przyjaźnie zawyża średnią, prowadząc do poczucia, że my sami mamy ich najmniej. Teraz natomiast naukowcy stwierdzili, że podobnie dzieje się z uczuciem szczęścia.
Jak napisali w oświadczeniu, efekt ten „może wyjaśniać niedawne odkrycie, mówiące, że powszechne zastosowanie sieci mediów społecznościowych prowadzi nas do redukcji poczucia szczęścia”. W końcu jeśli twoi znajomi są bardziej popularni na Facebooku to nie musisz się długo zastanawiać, aby dojść do wniosku, że zapewne są również bardziej szczęśliwi.
Aby przeanalizować swoje założenie, zespół postanowił zacząć od analizy paradoksu przyjaźni na Tweeterze. Przenalizowano wpisy 39 110 użytkowników, używając algorytmu badającego nastrój użytkowników. Na podstawie wyników utworzono trend dla postów użytkowników zakładając, że jeśli zamieszczasz negatywne posty, to twój poziom szczęścia jest niższy niż u kogoś, kto zamieszcza pozytywne informacje.
Jak odkryli, nie tylko potwierdził się paradoks przyjaźni ale pojawił się również znaczący nowy paradoks – szczęścia. Obecność w sieci kilku nadmiernie zaangażowanych użytkowników, którzy na podstawie zamieszczanych przez siebie informacji wydają się być niezwykle szczęśliwi i popularni, zakrzywia, podobnie jak w przypadku liczby przyjaciół, powszechny odbiór poziomu szczęścia u pozostałych użytkowników. To z kolei może prowadzić do wzrostu poczucia niezadowolenia wśród przeciętnych użytkowników.
„Mimo iż obie grupy osób, szczęśliwych i nieszczęśliwych, są wystawione w taki sam sposób na działanie paradoksu szczęścia, osoby nieszczęśliwe są nim mocniej dotknięte”.
Naukowcy zastrzegają, że ich badanie może mieć pewne ograniczenia – analiza poziomu szczęścia przy pomocy algorytmu może nie być w pełni miarodajna. Wyniki jednak wysyłają pewnego rodzaju znak ostrzeżenia dla osób uzależnionych od mediów społecznościowych.
„Ostrzegamy przed powszechnym używaniem mediów społecznościowych, ponieważ istnieje prawdopodobieństwo, że może to zmniejszać dobre samopoczucie i obniżać poziom szczęścia, zwłaszcza u najsłabszych grup w naszym społeczeństwie”.
Myślicie, że rzeczywiście sytuacja jest aż tak niebezpieczna?