6 lat temu

Dziecko z mieszanego związku – rodzice z dwóch różnych gatunków Homo

Analiza kości znalezionych w syberyjskiej jaskini przyniosła wyjątkowe odkrycie. Są to szczątki pierwszego znanego nam osobnika z rodzaju Homo, którego rodzice byli przedstawicielami dwóch różnych gatunków.

Około 90 tysięcy lat. Mniej więcej taki jest wiek kobiecych szczątek, będących dziś w samym centrum archeologicznych dyskusji. Analiza genetyczna kości wykazała, że kobieta, która zmarła dziesiątki tysięcy lat temu w jaskini w górach Ałtaj miała jednego rodzica neandertalczyka, a drugiego denisowianina.

Mama neandertalka, a tata denisowianin

Człowiek z Denisowej Jaskini. Tak nazywa się, dużo mniej znaną od neandertalczyków, grupę z rodzaju człowiek (taksonomia nie jest w tej kwestii w pełni uregulowana), na której ślady natrafiono zaledwie dziesięć lat temu w syberyjskiej jaskini, terenie zamieszkałym swojego czasu także przez neandertalczyków. Nieco później okazało się nawet, że ślady po tej nieznanej grupie można znaleźć także w naszym DNA (u Papuasów to nawet ok 6%). Dziś wiemy też, że z tej samej jaskini pochodzi kość stanowiąca pierwszy w historii namacalny dowód, że przedstawiciele tych dwóch grup mogli się ze sobą krzyżować, podobnie zresztą jak mogli to robić z przedstawicielami Homo sapiens.

Zatem niby wydaje się, że wszystko było już jasne i ustalone, ale jednak znalezienie pierwszej kości, czyli materialnego dowodu, zawsze stanowi niezwykle istotne wydarzenie i możliwość dalszych badań. Svante Pääbo z Instytutu Maxa Plancka w Lipsku, jeden z autorów odkrycia, zauważa, że gdy na początku usłyszał od swoich współpracowników o wynikach badań, był przekonany, że coś musiało zostać pomylone. Dziś już wiemy na pewno, że Denny, bo tak pośmiertnie nazwano znalezioną kobietę, miała ojca denisowianina i matkę neandertalkę.

 

Przyłapani w laboratorium

Wszystko wydaje się, więc jasne, ale w trakcie badań możliwa była jeszcze jedna ewentualność. Być może Denny była po prostu kolejnym potomkiem hybrydowej populacji Denisowian-Neandertalczyków? W celu wyeliminowania tej ewentualności naukowcy porównali fragmenty jej DNA z genomami przedstawicieli obu gatunków. W ponad 40% jeden fragment pasował idealnie do genomu neandertalczyka, a w pozostałych przypadkach do człowieka z Denisowej Jaskini. Zatem jeden pakiet chromosomów pochodził od jednej grupy, a drugi od drugiej. Wygrała opcja „mieszanego związku”. Jak mówi Pääbo, „niemal przyłapaliśmy tych ludzi w trakcie stosunku”.

Co jeszcze istotniejsze, naukowcy są zgodni, że znaleziony przypadek jest przedstawicielem pierwszej generacji tego typu „mieszanych” dzieci. Tym bardziej będzie on poddany jeszcze wielu różnym analizom i przywoływany w kontekście pytań, których rzecz jasna w tym temacie nie brakuje. Od tych dotyczących łączenia się w pary różnych gatunków człowieka, aż po to, dlaczego do dziś przetrwał tylko jeden z nich.