Krakowskie mamuty
Jedno z największych skupisk szczątków mamutów znajduje się w dawnej stolicy Polski – Krakowie. Czy jakikolwiek turysta kiedyś o tym słyszał?
Nie tylko dinozaury – prócz prehistorycznych gadów na terenie dzisiejszej Polski żyły kiedyś również mamuty. Największe w Polsce i Europie (!) cmentarzysko tych zwierząt znajduje się w okolicach kopca Kościuszki w Krakowie. Czy będziemy mogli zobaczyć znalezione przez archeologów szczątki olbrzymów?
Kości mamutów w Krakowie odkryto przypadkowo, prawie pół wieku temu. W 1967 roku mieszkaniec okolic dzisiejszej ulicy Hoffmana (wtedy Spadzistej) rozpoczął budowę domu, gdy natknął się na niesamowite znalezisko. Od razu przystąpiono do przeprowadzenia na tym terenie badań archeologiczne.
W ciągu 16 lat wykopalisk odkryto szczątki co najmniej 89 mamutów żyjących około 24 tysiące lat temu. Prócz kości zwierząt znaleziono również narzędzia wykorzystywane do polowań przez ówcześnie żyjących na tych terenach ludzi.
„Wśród narzędzi dominują artefakty używane do polowań, m.in. jednozadziorce oraz narzędzia wykorzystywane do obróbki kości i mięsa, noże kostienkowskie oraz rylce. Na kościach odkryto ślady cięcia narzędziami krzemiennymi wskazujące na podział tuszy upolowanego mamuta” czytamy na stronie Instytutu Systematyki i Ewolucji zwierząt Polskiej Akademii Nauk, która wspólnie z Wydziałem Archeologii UJ prowadziły na tych terenach wykopaliska.
Oznacza to, że cmentarzysko zwierząt powstało z inicjatywy ludzi, którzy w okolice położonego na skarpie kopca Kościuszki zaganiali zwierzęta w czasie polowań.
„Dla mnie jest to o tyle niesamowite, że człowiek potrafił zabić tak niebezpieczne zwierzę, jakim był dorosły mamut, mając kawałek kija i osadzony na nim niewielki krzemień wielkości 12 centymetrów – komentuje dr hab. Piotr Wojtal z ISEZ.
Analiza kości wykazała, że zwierzęta były zabijane, a następnie oprawiane przez łowców.
Łącznie wśród 20 tysięcy szczątków kostnych udało się odnaleźć WSZYSTKIE części szkieletu mamuta: zęby, kości kończyn, łopatki, miednice, kręgi i żebra, a także kości palców, trzeszczki, a nawet bardzo rzadko znajdywane kości podjęzykowe. Szczątki należą główne do tzw. mamuta włochatego – jedynego gatunku posiadającego gęstą sierść.
Olbrzymy podobnie jak dzisiejsze słonie były całkowicie roślinożerne i prawdopodobnie posiadały system społeczny. Ich wielki ciosy służyły natomiast do poszukiwań ukrytego pod śniegiem pożywienia.
Mimo iż zwierzęta były szeroko rozpowszechnione w całej Europie i Azji, krakowskie stanowisko jest największym nagromadzeniem szczątków tych zwierząt w Europie i na świecie.
Można oczekiwać, że takiego rodzaju odkrycie powinno stanowić kolejną atrakcję turystyczną Krakowa. A jednak do tej pory jedyne miejsce, w którym możemy podziwiać szczątki mamutów to… katedra wawelska. Przy głównym wejściu do katedry umieszczona jest potężna kość kła mamuta oraz dwie mniejsze kości.
Szczątki zostały umieszczone tam jeszcze w czasach średniowiecznych, najprawdopodobniej znaleziono je w Wiśle. Kości prehistorycznych zwierząt były z resztą co jakiś czas odnajdywane w całej Europie, inspirując legendy o mitycznych potworach.
Znajdowane w Krakowie szczątki uznano prawdopodobnie za pozostałości smoka wawelskiego, zamieszkującego według legendy we wnętrzu wzgórza zamkowego.
Jak komentuje historyk Leszek Mazan krakowskie kości stawiły sensację w średniowiecznej Europie:
„Uniwersytety włoskie dwukrotnie zwróciły się z prośbą do Akademii Krakowskiej o przysłanie choćby jednego takiego szkieletu, żeby wreszcie udowodnić wszystkim niedowiarkom, że smoki rzeczywiście istniały”.
Prace archeologiczne zakończono ponad 10 lat temu, w 2002 roku. Do tej pory jednak miasto nie znalazło miejsca, gdzie można by w odpowiedni sposób zaprezentować wyniki wykopalisk. Szczątki spoczywają w magazynach Polskiej Akademii Nauk – czy jest szansa aby w końcu zobaczyli je zwiedzający?