Nowe ikony na Facebook’u – dlaczego Mark Zuckerberg chce żebyś z nich korzystał?
Nowe ulepszenia wprowadzone na popularnym portalu społecznościowym – przyciski z różnymi emotkami, będące alternatywą do nie zawsze trafnego „lajka”, mają ukryty cel. Za wszystkim stoi socjotechnika.
Facebook potwierdził, że dane dotyczące wykorzystania nowych ikon będą gromadzone w celu lepszego zbadania preferencji użytkowników i doboru treści, wyświetlanych w proponowanych informacjach.
Interesują cię newsy z życia polityków czy porady na temat zdrowego jedzenia? Facebook będzie to wiedział i dostarczy ci informacji, które chciałbyś (jego zdaniem) widzieć.
Twórcy serwisu niejednokrotnie byli oskarżani o prowadzenie za pośrednictwem portalu psychospołecznych eksperymentów.
Wyniki badań oblikowanych w 2014 roku przez Amerykańską Narodową Akademię Nauk pokazują, że wcale nie możemy być pewni, że tak nie jest. Użytkownicy Facebooka stali się zupełnie nieświadomie „szczurami laboratoryjnymi”, gdy naukowcy z Princeton University postanowili zbadać emocjonalne reakcje 700 tysięcy użytkowników na zróżnicowane wiadomości. Celem było zbadanie czy można „przekazać” innym użytkownikom emocje za pośrednictwem serwisów społecznościowych. W tym kontekście wprowadzenie nowych emotikon nasuwa od razu podejrzenia na temat kolejnych eksperymentów.
Zły Facebook chce manipulować naszymi reakcjami?
To chyba zbyt daleko idący wniosek, jednak dane zbierane przez portal są podstawą badań preferencji konsumentów, analizując nasz stosunek emocjonalny do zdjęć i wizerunków produktów. Algorytmy Facebooka analizujące nasze preferencje potrzebują udoskonalenia i lepszego zrozumienia wyborów użytkowników – nic nie nadaje się do tego lepiej niż nasze emocje.
Inne serwisy internetowej naśladując giganta również wprowadzają kolejne „usprawnienia” na swoich serwisach. Tweeter zdecydował się na usunięcie przycisku „favorite” i zastąpienie ich like’iem.
Analizując średni czas koncentracji użytkowników na prezentowanej mu informacje, serwis jest w stanie budować w oparciu o nasze wybory „skrojone na miarę” (jak powiedzieliby entuzjaści) treści. Platforma oferuje wygodny mechanizm dzielenia się wybranymi informacjami, co może powodować, że inne pozostaną niezauważone.
W tej grze są również inni gracze, poza samym portalem. Artyści, niezależne media, małe firmy, organizacje non profit i wiele innych podmiotów, które są zależne od informacji dostarczanych przez wirtualnego giganta. Docierają do ludzi, którzy nie odwiedziliby sami z siebie strony internetowej.
Choć właściciele serwisu deklarują, że na razie nowe ikony będą liczone przez algorytmy treści jako „lajki” nie ma powodu aby nie zmienić sposób ich liczenia w przyszłości.
Jeśli boicie się bycia zmanipulowanym możemy doradzić wam mniej wylewności w komentowaniu treści – nie używajcie ikon „ha ha” „super” ani serduszka – zostańcie przy tradycyjnym kciuku uniesionym w górę. Albo nie przejmujcie się i pozwólcie dopasować swoje konto pod wasze oczekiwania.