Znany „magik” oferuje milion dolarów za udowodnienie posiadania nadprzyrodzonych mocy – jak do tej pory nie ma chętnych.
James Randi znany również jako Niesamowity Randi – magik, iluzjonista, autor wielu sceptycznych prac na temat zjawisk paranormalnych oraz super mocy od 10 lat oferuje nagrodę miliona dolarów dla każdego, kto udowodni posiadanie nadprzyrodzonych mocy. Warunkiem jest przeprowadzenie próby w odpowiednich warunkach obserwacji, które umożliwiłyby naukowe potwierdzenie umiejętności. Wymagania te są bowiem standardem, który spełnić musi każde badanie.
Jeśli potrafisz wygiąć łyżkę przy użyciu swojego umysłu – nie możesz podczas próby używać swojej własnej łyżki, jeśli twierdzisz, że widzisz aurę – musisz zrobić to w kontrolowanych warunkach, jeżeli chcesz zademonstrować umiejętności radiestezji – to samo, jeśli będziesz wykonywać operacje bez użycia skalpela albo twierdzisz, że masz stygmaty przygotuj się na obecność kamery, która będzie rejestrować każdy twój ruch.
W styczniu 2007 roku Niesamowity Randi oraz prowadzone w jego imieniu fundacja JREF (James Randi Educational Foundation) przedstawił światu nowe warunki swojego wyzwania: pierwszym z nich jest posiadanie przez uczestników “profilu medialnego”. Chodzi o to, aby cudotwórca był osobą publiczną, w jakiś sposób uwiarygadnianą przez uznane medium – przykładowo poprzez fakt realizacji kiedyś wywiadu, wzmianki prasowej, lub odniesień w literaturze, które szczegółowo wyjaśniałyby rodzaj umiejętności kandydata. Drugim warunkiem jest przedstawienie naukowego podparcia dla wykonywanych czynności, potwierdzonych przez odpowiednio wykwalifikowanych naukowców.
Po przedstawieniu aplikacji członkowie komisji poproszą kandydata o przedstawienie powyższych dokumentów, następnie będą chcieli zweryfikować, czy naukowcy, na których powołuje się w swoim uzasadnieniu magik potwierdzą, iż faktycznie udzielili powyższych opinii i czy w dalszym ciągu je podtrzymują. W wypadku pozytywnego przejścia tej części zespół weryfikacyjny może nawet odstąpić od wymogu wstępnych badań nad zjawiskiem i od razu przejść do finałowego etapu wyzwania czyli formalnego testu.
Kolejnym pomysłem fundacji jest by skierowanie wyzwania do udziału w eksperymencie do performerów powszechnie znanych ze swoich nadprzyrodzonych umiejętności. Wyzwana osoba miałaby 6 miesięcy na to by odnieść się do wymogów konkursowych. W tym czasie fundacja opublikowałaby w prasie informacje o skierowaniu wyzwania, regularnie informując o tym czy i w jaki sposób, wyzwany cudotwórca odnosi się do zadania. Fundacja przedstawiła również listę nazwisk pierwszych osób, które zostaną zgłoszone do próby.
Mimo, iż fundacja określiła termin, do kiedy oferuje nagrodę (marzec 2010 roku), w dalszym ciągu można poddać się wyzwaniu i zdobyć milion dolarów.
Fundacja Randiego nie jest jedyną, która oferuje pieniądze za udowodnienie nadprzyrodzonych umiejętności. Portal Indian Sceptics wypłaci 100,000 indyjskich rupi (ok 6 tysięcy złotych) dla każdego, kto zademonstruje ponadnaturalne moce umysłowe lub paranormalne umiejętności dowolnego rodzaju, w warunkach dających możliwość satysfakcjonującej obserwacji zjawiska. Związany z ruchem Humanist Association, Prabir Ghosh również oferuje nagrodę finansową dla każdego kto twierdzi, że posiada nadprzyrodzoną moc w jakiejkolwiek formie i udowodni to bez uciekania się do jakichkolwiek trików, w miejscu określonym przez Prabir Ghosha.
Z kolei Australian Skeptics oferują 100 tysięcy australijskich dolarów dla osoby, posiadającej nadprzyrodzone umiejętności, która pomyślnie przejdzie przygotowane przez organizację wyzwanie weryfikujące. Podobnie jak brytyjskie Association for Skeptical Inquiry (ASKE), które wypłaci 12 tysięcy funtów osobie, która udowodni posiadanie niezwykłych mocy umysłowych. Nowozelandzka grupa Immortality ogłosiła nagrodę 2 milionów nowozelandzkich dolarów dla osoby, która może przedstawić paranormalne zdolności w kontrolowanych warunkach. Jeden milion trafi do zwycięzcy, a drugi do wskazanej przez niego organizacji charytatywnej.
Podobne wyzwania ogłaszane były również jako osobiste „pojedynki” pomiędzy znanymi performerami sztuczek magicznych znanych z telewizyjnych show. Sytuacja taka miała miejscy gdy amerykański cudotwórca Jim Callaham w jednym ze swoich programów przedstawił trik zatytułowany „Phenomenon”, wykonawca twierdził, że udało mu się go wykonać wyłącznie dzięki sile umysłu. Inny iluzjonista Cris Angel zaoferował mu wtedy milion dolarów jeśli ten zmieni zawartość koperty, którą Cris Angel będzie trzymał w dłoniach, tylko przy użyciu sił swojego umysłu.
Konkursy na udowodnienie niezwykłych umiejętności nie są z resztą nowością. W 1922 roku zrzeszenie Scientific American zaoferowało dwie nagrody po 2 i pół tysiąca dolarów. Jedna dla pierwszej osoby, której uda się wykonać zdjęcie ducha w warunkach testowych, druga dla medium, który będzie w stanie zaprezentować widoczną fizycznie manifestację nadprzyrodzonych sił. W komisji weryfikacyjnej zasiadał m. in. najsłynniejszy w owych czasach magik Harry Houdini. Nikomu nie udało się jednak nagrody zdobyć.
Jako pierwsza do wyzwania zgłosiła się Elizabeth Allen Tomson, znana z umiejętności wchodzenia w kontakt z duchami. Jednak po tym, gdy została przyłapana na posiadaniu 18 metrów gazy podczepionej pod spódnicą, kwiatami ukrytymi pod biustem i wężami pod pachą nigdy nie została formalnie poddana próbie.
Pierwsza osoba, która została przetestowana przez American Sceptics był znany w owych czasach wywoływacz duchów George Valiantine. Podczas seansu spirytystycznego został on posadzony na krześle, do którego podłączono czujniki elektryczne, kontrolujące czy medium cały czas znajduje się w tym samym miejscu. Cudotwórca nie widział o tym fakcie, jego wymogiem było natomiast, aby cały seans odbywał się w kompletnej ciemności. Szybko okazało się, że odgłosy wydobywane przez „duchy” można było usłyszeć w tych momentach gdy Valiantine schodził z krzesła.
Wielebna Josie Steward również nie przeszła pomyślnie badania. Wśród wiernych swojej parafii znana była z umiejętności otrzymywania odręcznie pisanych wiadomości od duchów zmarłych osób. Komisja poddała medium próbie dostarczając na seans specjalnie oznaczone kartki papieru. Niestety aż trzy razy podczas próby Josie nie udało się „nawiązać kontaktu” z duchem zmarłego, wiadomość pojawiał się dopiero, gdy używała ona swojego własnego papieru.
Nagroda o mały włos trafiłaby do Włocha Nino Pecoraro, który również potrafił wchodzić w kontakt z duchami, które manifestowały swoją obecność za pomocą dźwięków. Aby udowodnić publiczności, że dźwięki powstają samoistnie, bez fizycznej ingerencji medium, mężczyzna przywiązywał się do krzesła. Podczas wykonywania seansu prosił jednak by krzesło ustawiane było za kotarą. Po zakończeniu sensu Pecoraro znajdował się dokładnie w tym samym miejscu – związany na krześle, członkowie komisji byli bliscy uznania autentyczności tej próby.
Wątpliwości rozwiał dopiero Houdini, który przygotowując medium do ostatecznej próby związał go nie pojedynczym kawałkiem liny lecz kilkoma krótszymi, a dłonie po przywiązaniu do krzesła dodatkowo umieścił w specjalnych rękawicach. Jak się szybko okazało tego wieczoru Nino nie był w stanie występować. Jak wyjaśnił komisji Houdini, każdy jest w stanie wyplatać się z supła zrobionego z jednego kawałka liny, jest to jednak o wiele trudniejsze, gdy człowiek przywiązany jest krótszymi, ściśle przylegającymi do ciała fragmentami lin.
W 1930 roku, Hugo Gernsback oferował 6.000 dolarów nagrody dla każdego astrologa, który mógłby precyzyjnie prognozować trzy najważniejsze wydarzenia w nadchodzącym roku. Nigdy nie zapłacił nikomu ani centa.
Można pomyśleć, że po ponad 150 latach naukowych badań nad psychiką powinien znaleźć się chociaż jeden ochotnik, który byłby w stanie udowodnić zdolności parapsychologiczne w warunkach testowych. Żyjący współcześnie badacz zjawisk paranormalnych Dean Radin twierdzi nawet, że dowody na istnienie nadprzyrodzonych mocy są tak silne, że tylko uprzedzenia i stronniczość powstrzymuje sceptyków przed uznaniem faktu istnienia postrzegania pozazmysłowego lub psychokinezy. Jak więc tłumaczy on brak zainteresowania udziałem w paranormal challenge?
Według niego nawet oferowany milion dolarów nie jest wystarczającą kwotą na pokrycie kosztów przeprowadzenia odpowiednich testów laboratoryjnych nad tymi zjawiskami. Oszacował on, że szansa na pomyśle zaprezentowanie danych umiejętności w laboratorium wynosi 1 do 100 milionów. Licząc ile razy test należałoby powtarzać, by udało się osiągnąć satysfakcjonujący naukowo wynik powoduje, że starania te stają się zupełnie nieopłacalne finansowo. Tak więc z czystko pragmatycznych powodów żadna z oferowanych nagród nie jest warta ponoszenia wysiłku.
Parapsychologowie w większości zrezygnowali już z poszukiwania pojedynczych osób posiadających zdolności paranormalnych. Zabrali się za to za badanie większych grup i gromadzenie dużej ilości danych, mając nadzieję na znalezienie czegoś w wynikach statystycznych, co mogłoby stanowić dowód na istnienie paranormalnych zjawisk. Badacze wychodzą z założenia, że jeśli uda im się znaleźć jakieś nieprawdopodobne wyniki nie będzie to efektem przypadku, ale właśnie dowodem na faktyczne występowanie zjawisk paranormalnych.