Festiwal zmarłych Ma’nene. Kiedy śmierć nie jest końcem…
W wielu krajach możemy spotkać niezwykłe tradycje związane z pochówkiem i umarłymi. W większości kultur pogrzeby czy święta zmarłych kojarzą się raczej z zadumą i nostalgią. Jednak są miejsca na Ziemi, gdzie uroczystości pogrzebowe są często radośniejsze niż wesela.
W południowej części wyspy Sulawesi znanej też jako Celebes w Indonezji, zamieszkuje niezwykłe plemię Toraja. Ich niezwykłość polega przede wszystkim na tym, że Torajowie przez całe swoje życie przygotowują się na moment śmierci, która to wcale nie oznacza końca. Według ich wierzeń człowiek nie umiera, a po prostu przechodzi w stan choroby, jednak duchowo pozostaje na świecie. Dopiero po pogrzebie, zmarły przechodzi do puya- czyli mieszkania dla duszy. Pogrzeby wśród Torajów są niezwykle malownicze, wesołe i bardzo kosztowne. Rodzina zmarłego niejednokrotnie czeka z pogrzebem kilka dni, miesięcy, a czasem nawet lat. Do momentu uroczystości ciało, odpowiednio zabalsamowane przetrzymuje się w domu, odświętnie ubrane i ustrojone kwiatami. Zmarłego wówczas traktuje się jak pełnoprawnego członka rodziny. Przebywa się w jego towarzystwie, rozmawia i jada jego ulubione posiłki.
Kiedy w końcu rodzina decyduje się na urządzenie uroczystości pogrzebowych, tradycyjnie organizuje się kilkudniowe przyjęcie. Zaprasza się wówczas całą rodzinę, przyjaciół oraz sąsiadów- setki osób, które po przybyciu zamieszkuję specjalnie wcześniej postawione, bambusowe chaty. Kiedy rodzina wyznaczy datę pogrzebu, zamawia tau tau, czyli figurę przypominającą zmarłego. Składa się również rytualną ofiarę z bawołu, co ma pomóc bezpiecznie przejść duszy zmarłego do innego świata. Im więcej bawołów zostanie złożonych w ofierze, tym bezpieczniejszą drogę zapewni się duszy zmarłego. Trumny umieszcza się albo w jaskiniach, albo w specjalnie wydrążonych skałach lub podwiesza przy urwisku.
Jednak pogrzeb nie jest końcem kontaktu ze zmarłymi. Ciągle żywą tradycją jest Ma’nene, czyli wielkie święto, które odbywa się średnio co trzy lata i trwa pięć dni. Podczas święta wyciąga się trumny ze szczątkami z grobów, a następne obmywa się ciała i przyodziewa oraz stroi kwiatami. Szczątki zabierane są do domów, gdzie rozpoczyna się świętowanie pełne radości. Normalnym widokiem jest ucztowanie i robienie sobie pamiątkowych fotografii ze zmarłymi, a także całemu wydarzeniu towarzyszą muzyka i tańce. Po pięciu dniach składa się szczątki niezwykłego gościa do odświeżonej lub całkowicie nowej trumny i ponownie umieszcza się w skalnym grobowcu, lub na urwisku.
Radosne i kolorowe uroczystości pogrzebowe, nie oznaczają bynajmniej tego, że rodzina nie przeżywa emocjonalnie utraty bliskiego. Oczywiście smutek towarzyszy im tak jak innym, ale właśnie możliwość przetrzymywania ciała w domu, tak długo, jak tego potrzebują, pozwala im na swój sposób oswoić się z utratą bliskiej osoby.
Dla przeciętnego Europejczyka tego rodzaju obrzędy mogą wydawać się mocno makabryczne, co nie zmienia faktu, iż właśnie festiwal Ma’nene stał się atrakcją turystyczną południowej części Sulawesi i coraz częściej miejsce to odwiedzane jest przez żądnych wrażeń podróżników, którzy witani są na festiwalu z otwartymi ramionami. W końcu jak zabawa, to zabawa…