6 lat temu

Kłamstwo nie popłaca… ale i tak się go uczymy

Na pewnym etapie rozwoju wiele dzieci ma tendencje do kłamstwa. Najnowsze badania wskazują, że może to mieć związek z rozwojem niektórych zdolności kognitywnych.

Kłamstwo ma krótkie nogi i z reguły nie popłaca. W nastawionym na kooperację społeczeństwie musi to być prawda, bo trudno sobie inaczej wyobrazić model oparty na współpracy. Jednak najnowsze badania wskazują, że w pewny sensie i na pewnym etapie życia, kłamstwo może być oznaką prawidłowego rozwoju.

Co masz w głowie?

Sally i Ania bawią się w ogrodzie piłką. Niestety Ania musi na chwilę wrócić do domu, więc dziewczynki chowają piłkę do stojącego niedaleko kosza. Jednak pod nieobecność Ani Sally przekłada piłkę z kosza do pudełka. Gdzie Ania będzie szukała piłki po powrocie z domu? To prosta wersja tzw. testu fałszywych przekonań, który ma sprawdzać m.in. rozwój teorii umysłu u dziecka. Od czasów jego opublikowania w latach osiemdziesiątych był on rozpatrywany w wielu różnych formach (chociażby w połączeniu z badaniem fMRI), ale i krytykowany (w tym też fakt, że na jego podstawie rozwój teorii umysłu przypisywano dopiero czterolatkom).

Teoria umysłu rozumiana jest tu jako zdolność do predykcji i wyjaśniania zachowań swoich i innych w oparciu o postulowane stany mentalne. Mówiąc prościej, dzięki niej zakładamy, że ludzie wokół nas posiadają umysły podobne do naszych, a ich stany mentalne, czyli na przykład przekonania i pragnienia, mogą różnić się od tych, które w danym momencie mamy sami. Znając wyjściowy stan wiedzy Ani będziemy zakładać, że ona musi być przekonana o tym, iż piłka jest ciągle w koszyku. Przecież nie jest wszechwiedząca.

 

 

Czytanie w myślach

Nie ma zgody co do tego, jakie mechanizmy stoją za teorią umysłu. Część badaczy widzi w niej po prostu pewną zdroworozsądkową teorię, którą mamy w głowie, i z którą porównujemy konkretne zachowania obserwowanych osób. Inni wiążą ją bardziej z dokonywaną w głowie symulacją (obserwując Cię, symuluję Twoje stany umysłu). Trudno też jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy zwierzęta dysponują jakąś formą tej zdolności (zwykle zakłada się, że naczelne mogą pochwalić się pewną podstawową teorią umysłu, ale na dużo niższym poziomie intencjonalności niż człowiek). Jednak mimo to przyjmuje się, że umiejętność „czytania w myślach” stanowi jedną z podstaw naszego skomplikowanego, społecznego funkcjonowania i umożliwia nawiązywanie zawiłych relacji w grupie, a nawet tworzenie sztuki. Bez teorii umysłu trudno wyobrazić sobie też jeszcze jedną umiejętność, czyli kłamanie.

Trudno nazwać kłamstwo pozytywnym zjawiskiem. Tak samo, jak trudno próbować je propagować. Jednak jeśli spojrzeć na sprawę z innej strony można potraktować zdolność do mówienia kłamstw jak wyznacznik rozwoju pewnych zdolności kognitywnych. Jak pokazują najnowsze badania przeprowadzone przez profesora Kanga Lee z Uniwersytetu w Toronto oraz jego współpracowników z Chin, Singapuru i USA, dzieci, które wcześniej nauczyły się kłamać miały też dużo lepiej rozwinięte zdolności kognitywne od rówieśników.

Naturalne kłamstwo

W badaniach wzięło udział 42 chińskich dzieci, których średnia wieku wynosiła 40 miesięcy. Dzieci, które wcześniej nie przejawiały tendencji do kłamstwa, przez cztery dni grały w grę, w której miały ukryć w jednej ręce smakołyk, a dorosły zgadywał, o którą dłoń chodzi. Jeśli dziecko wygrywało, mogło zjeść przysmak. W skrócie wyniki pokazały, że te dzieci, które przez kilka dni zostały nauczone oszustwa, osiągnęły później lepsze wyniki w standaryzowanych testach sprawdzających funkcje wykonawcze (odpowiedzialne m.in. za inicjowanie aktywności celowej i przyjmowanie adekwatnej postawy), w tym m.in. samokontrolę i teorię umysłu.

Oczywiście badania te w żaden sposób nie mają być próbą zachęty do kłamstwa lub też próby uczenia go dzieci. Jego autorzy starają się wskazać, że moment życia, w którym większość dzieci ma widoczne tendencje do mijania się z prawdą może być związany z naturalną fazą rozwoju. Fazą powiązaną z wykształcaniem się bardzo ważnych zdolności kognitywnych. Ujęcie ich w szereg zasad moralnych i kulturowych to kwestia dalszego wychowania. Można wręcz powiedzieć, że w tym świetle odpowiednie podejście do tematu i wytłumaczenie dziecku wartości prawdy staje się tym ważniejszym zadaniem.