Popkultura się pomyliła – seryjni mordercy wcale nie są geniuszami
W filmach psychopaci przedstawiani są jako wyrachowani i bezduszni manipulanci, stanowiący szczególne wyzwanie dla organów ścigania z powodu swojej wysokiej inteligencji.
Jednak nowe badania nie potwierdzają tej popularnej wizji. Na podstawie metaanalizy 187 wcześniejszych badań naukowcy stwierdzili, że psychopaci w rzeczywistości mają niższy poziom intelektualny niż przeciętni ludzie. Nasi ulubieni bohaterowie mrocznych thrillerów nie pojawiliby się w realnym świecie.
Psychopatia jest zaburzeniem osobowości, które występuje w określonym spektrum. Oznacza to, że psychopaci są diagnozowani przez psychologów za pomocą zestawu cech kontrolnych. Można mieć pewne cechy psychopatyczne, ale bez odpowiedniej ich kombinacji, nie zostaniemy uznani za klinicznych psychopatów.
W przeciwieństwie do większości zaburzeń klinicznych, które charakteryzują się zestawem konkretnych objawów, psychopatia jest określana jako zespół względnie stałych cech osobowości. Są to: znieczulica, brak wyrzutów sumienia, brak empatii, megalomania, skłonność do oszustw i manipulacji.
Brak kręgosłupa moralnego uczynił z psychopatów świetny temat dla scenarzystów, robiących z nich przebiegłych złoczyńców, niezwykle wyrafinowanych w swoich działaniach. Jednym z najlepszych przykładów jest Hannibal Lecter z “Milczenia owiec”, który z jednej strony jest geniuszem, a z drugiej okrutnym kanibalem.
Przekonanie o tym, że psychopaci to geniusze jest tak powszechne, że psychologia nazywa to już “mitem Hannibala Lectera”. W rzeczywistości jednak trudno pogodzić “złego geniusza” z faktami. Psychopaci są impulsywni, mają problemy z prawem i często sami wyrządzają sobie szkodę. Już te cechy mogą sugerować niezbyt wysoką inteligencję.
Naukowcy z Uniwersytetu Saint Louis przeanalizowali 187 wcześniejszych badań, które szukały powiązań psychopatii z inteligencją. Obejmowały nie tylko analizę więźniów, lecz także tych, którym się poszczęściło. W efekcie doszli do wniosku, że psychopaci faktycznie osiągali niższe wyniki w testach na inteligencję w porównaniu z osobami nieposiadającymi cech psychopatycznych. Popularny mit o wysokiej inteligencji złoczyńców mija się więc z tym, co obserwujemy w rzeczywistości.
Te wnioski mogą się przydać nie tylko, by obalić “mit Hannibala”, lecz także, żeby wypracować lepsze metody leczenia psychopatii. Obecnie zaburzenie postrzegane jest jako nieuleczalne – psychopaci nie reagują na proponowane psychoterapie. Zrozumienie sposobu, w jaki zaburzenie związane jest z inteligencją, może wpływać na traktowanie tych, którzy już znajdują się w więzieniach oraz na wyroki, na które będą skazywani w przyszłości.
Przykładowo, jeśli przestępca ma niski poziom inteligencji prawdopodobnie znowu złamie prawo. Można też powiedzieć, że jeśli u osoby występują zaburzenia poznawcze, to długie kary więzienia nie będą dla nich pomocne w resocjalizacji.
Wszystkie badania, na temat problemów psychicznych mają nie tylko cel poznawczy, lecz przede wszystkim praktyczny, by wypracować lepsze metody leczenia w przyszłości.