Agartha – ziemia w Ziemi
Ukryte pod powierzchnią ziemi światy zajmowały ważne miejsce w starożytnych mitologiach. Miejsca takie jak grecki Hades, Nordycki Svartalfheim, chrześcijańskie piekło, czy tez żydowski Sheol – to wszystko głęboko zakorzenione wierzenia w podziemne światy.
Buddyści mówili natomiast o królestwie Agartha składającego się z ogólnoświatowego labiryntu podziemnych korytarzy. Historia cywilizacji zamieszkującej we wnętrzu ziemi była przekazywana od pokoleń, aż w końcu została spisana, stając się częścią żywej do dzisiaj wiary Buddystów.
Mieszkańcy Tybetu wierzą, że podziemny świat zamieszkują miliony super istot, żyjących w wielkich miastach, jednym z nich jest Shamballa znajdująca się prawdopodobnie tuż pod Tybetem.
Władca podziemnego świata wydaje zaś rozkazy żyjącym na powierzchni ludziom, za pośrednictwem najwyższego duchowego kapłana – Dalaj Lamy, który kontaktuje się z ludźmi z podziemi za pomocą podziemnych tuneli łączących Agharte z Tybetem. Ramajana opisująca dzieje Ramy, wcielenie boga Wisznu, określa go mianem emisariusza Agharty.
Szambala jest zaś elementem wielu azjatyckich kultów i wierzeń, pojawiając się w mitach i podaniach azjatyckich ludów, które często taktują krainę jak zupełnie realne miejsce.
Według opisu francuskiego okultysty Alexandre Saint-Yves d’Alveydre XIX wiecznego pisarza, bazującego na wiedzy przekazanej mu rzekomo przez hinduskich braminów, mieszkańcy Agarthy przewyższają ludzi zamieszkujących powierzchnię Ziemi pod względem technologicznym, moralnym oraz społecznym.
Od czasu do czasu Agartha wysyła na powierzchnię Ziemi swoich emisariuszy, którzy oceniają poziom rozwoju cywilizacji ludzkiej; kiedy mieszkańcom Ziemi uda się stworzyć odpowiednie zasady rządzenia planetą, Agartha ma otworzyć swoje podwoje przed ludźmi i podzielić się z nimi swoimi osiągnięciami cywilizacyjnymi.
Tymczasem cała tajemna wiedza oraz potężna broń mogąca unicestwić planetę pozostaje w rękach mieszkańców Agharty, poza zasięgiem ludzkości.
Agartha a pusta Ziemia
Mityczna kraina zamieszkiwana przez panów świata pobudzała wyobraźnię Europejczyków, którzy próbowali ją znaleźć od końca XIX wieku.
Wiara w istnienie podziemnej krainy złączyła się z inną popularną w tym czasie teorią pustej ziemi. Zakładała ona, że nasza planeta jest pusta w środku.
Jako pierwszy teorie zaproponował nie kto inny, lecz Edmond Halley – odkrywca komety nazwanej od jego nazwiska. W roku 1692 ogłosił teorię, że nasza planeta posiada w swoim środku pustą przestrzeń o grubości około 800 km, 2 wewnętrzne pierścienie i jądro. Atmosfery oddzielające wewnętrzne pierścienie miały posiadać własne pola magnetyczne i obracać się z różną prędkością.
Halley przewidywał, iż światy te mogą być zamieszkane. Pomysł spopularyzował w XIX wieku przyrodnik John Symmes, który starał się również zorganizować wyprawę na biegun północy, gdzie mieścić miały się wejścia do wnętrza ziemi
W poszukiwaniu Agarthy
Jednak jedną z najbardziej niezwykłych prób odnalezienia wejścia do podziemnej krainy podjęli… naziści tuż przed wybuchem II wojny światowej.
Niemieccy okultyści połączyli opowieść o zaginionym świecie z rasistowskimi przekonaniami o aryjskiej pradawnej rasie władców świata. Zaintrygowani azjatycką opowieścią naziści postanowili zbadać prawdziwość podziemnej krainy i nawiązać kontakt z żyjącym w Agarthcie Panem Świata.
W tym celu w 1938 roku zainicjowane zostały wyprawy naukowe do Chin i Tybetu by poszukując śladów ludności aryjskiej w Himalajach. Badania przyrodnicze i etnograficzne (przesiąknięte rasistowską ideologią) stanowić miały jednak tylko przykrywkę dla prawdziwego celu – poszukiwania wejścia do podziemnej krainy.
Najprawdopodobniej nie udało im się wydobyć od buddystów ich tajemnic, gdyż wątek poszukiwań Agarthty się urywa.
Udało się to rzekomo amerykańskiemu lotnikowi i pionierowi wypraw polanych w 1947 roku. Richard Byrd z United States Navy odbył wiele wypraw na biegun północy badając faunę i florę tego regionu.
Jak twierdzą zwolennicy teorii o pustej ziemi w czasie swojej wyprawy w 1947 roku, podczas lotu nad biegunem Byrd dostał się do Wewnętrznej Ziemi. W swoich tajnych dziennikach z wyprawy pisał o wejściu do pustego wnętrza Ziemi i podróży 1700 mil nad górami, jeziorami, rzekami, zieloną roślinnością i zwierzętami. Miał również widzieć zwierzęta przypominające mamuty poruszające się wśród zarośli. W końcu dotarł do miasta kwitnącej cywilizacji.
Relacja admirała miała być rzekomo zwalczana przez rząd Stanów Zjednoczonych a prawda o odkrytych przez niego niezwykłościach miała przetrwać dzięki redaktorowi magazynu Flying Saucer Magazine, Rayowi Palmerowi.
Co kryje się w środku?
Przekonanie, że nasza planeta składa się z litej skały, jest tak rozpowszechnione, że podważanie tego założenia urasta do miana szaleństwa.
Jednak tak naprawdę nasza wiedza na temat tego, co znajduje się w głębi ziemi, jest dosłownie powierzchowna. Aby dotrzeć do wnętrza ziemi, potrzebowalibyśmy wejść na głębokość aż 6 tysięcy kilometrów, tymczasem najgłębsze pomiary sejsmograficzne sięgają zaledwie 1000 kilometrów. Najgłębszy odwiert wykonany przez człowieka to jak na razie zaledwie 12 km.