8 lat temu

Setki nowych galaktyk odkrytych za pasem drogi mlecznej

galaktyki-za-droga-mleczna

Galaktyki za Drogą Mleczną Koncepcja artystyczna. Źródło ICRAR

Do tej pory były niewidoczne dla naszych ziemskich oczu, teraz w końcu zostały dostrzeżone.

Używając radioteleskopów astronomowie dostrzegli to, co znajduje się za gęstym płaszczem Drogi Mlecznej. Ujrzeli galaktyki znajdujące się zaledwie 250 milionów lat świetlnych od nas, które z czasem będą się do nas przybliżać.

ZOBACZ: Kiedy galaktyka Andromedy zderzy się z Droga Mleczna

„Naukowcy już od dłuższego czasu podejrzewali, że istnieją nowe galaktyki w tym regionie”, mówi współautor badania Renée C. Kraan­Korteweg z University of Cape Town w Republice Południowej Afryki. „Jednak dostrzeżenie ich z tradycyjnych teleskopów stanowiło wyzwanie”.

W zasadzie dla naukowców odkrycie nie było dużym zaskoczeniem – gwiazdy, oraz kosmiczny pył z Drogi Mlecznej ograniczają nam bowiem widoczność całkiem sporego kawałka nieba. Naukowcy spodziewali się, że w tzw. strefie unikania, jak określa się obszary zasłonięte przez naszą galaktykę, będą znajdować się również inne galaktyki. Naukowcy nie mieli żadnej wiedzy na temat ich ilości, oraz potencjalnego rozmieszczenia.

W wyniku najnowszych obserwacji nieba, przy użyciu radioteleskopu z obserwatorium w Parkes (Australia) udało się zaobserwować 883 galaktyki, z czego 240 nie widziano nigdy wcześniej. Zaobserwowane skupisko galaktyk stanowi ogromną masę. Odkrycie skłoniło naukowców do powiązania zaobserwowanego skupiska z kosmicznym dryfem obiektów w stronę obszaru zwanego Wielkim Atraktorem.

Kilkadziesiąt lat temu zauważono, że nasza galaktyka, oraz jej sąsiedzi, przemieszczają się w stronę ciemnego obszaru na kosmicznej mapie nieba, z prędkością około 14 milionów mil na godzinę. Nie jest to jednak prędkość zgodna z tempem rozszerzania się wszechświata.

Pojawiła się więc koncepcja, że coś czego nie widzimy, przyciąga nas z siłą grawitacyjną miliardów naszych słońc. Obszar nazwano Wielkim Atraktorem, zaś w jego centrum znajduje się gromada galaktyk (Norma Cluster nazywanych po polsku Abell 3627). Ta masywna super gromada jest jak kotwica w regionie wypełnionym tysiącami galaktyk. Jednak nawet to olbrzymie nagromadzanie masy nie jest w stanie zniwelować sił grawitacyjnych Wielkiego Atraktora.

Najnowsze odkrycie kolejnych setek galaktyk może pomóc w rozwiązaniu tajemnicy Wielkiego Atraktora – skąd pochodzi ta olbrzymia masa energii.

„Wydaje się, że Wielki Atraktor składa się z wielu galaktyk i gromad galaktyk leżących w bardzo dużym obszarze przestrzeni „, mówi Lister Staveley ­Smith z University of Western Australia. „To, dlaczego tak dużo gęstych galaktyk leży w tym regionie jest tajemnicą, choć teoria kosmologiczna wydaje się tego nie potwierdzać, to od czasu do czasu, tak duże stężenia mas powinny występować”.

R. Brant Tully astronom z University of Hawaii w Honolulu, z zadowoleniem przyjmuje nowe badania na temat tego, co kryje się za galaktycznym płaszczem, czuje jednak, że tajemnica Wielkiego Atraktora, może pozostać bez odpowiedzi.

„Autorzy badan zastanawiają się, czy tajemnica może zostać rozwiązana, jeśli coś wielkiego kryłoby się za płaszczem galaktyk. To wyjaśniałoby wygenerowanie prędkości, która gna nas w tym kierunku,” komentuje. „W wyniku dotychczas przeprowadzonych badań nie zmienia się jednak znany nam obraz kosmosu, w dalszym ciągu nie pozwalając na znalezienie odpowiedzi”.

Badania jednak w dalszym ciągu będą kontynuowane przy użyciu australijskiego radioteleskopu, co powinno pomóc naukowcom odwzorować strukturę, rozmieszczenie i ruch nowo poznanych galaktyk. Dalsze obserwacje mają również odsłonić kolejne galaktyki ukryte poza naszym polem widzenia.