Czerwony Kapturek to drastyczna historia o dojrzewaniu oraz wciąż aktualna przestroga dla młodych dziewcząt
Kiedyś świat tłumaczyliśmy na wszelkie możliwe sposoby
Dziś wiemy, że wiele z naszych ludowych tradycji było bardzo mocno zakorzenionych w naszej naturze. Świat nauki dziś doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że mitologie, czy nawet demonologie były w zamierzchłych czasach sposobem na rozumienie życia i świata. W ten sposób dziś mówi się o skurczach mięśni łydki podczas pływania, a kiedyś mówiło się, że to topielec złapał za nogę nieszczęśnika pływającego w jeziorze.
Mechanizm był bardzo prosty – coś złego się dzieje, dopasujmy do tego jakiegoś potwora. Dzieje się coś dobrego, dopasujmy do tego opiekuńczego bożka, któremu będziemy dziękować.
Bajki były intuicyjnym wyższym poziomem
Bajki są o wiele bardziej złożonym i zaawansowanym przedsięwzięciem naszej kultury. Wiele z nich, jak właśnie opowieść o Czerwonym Kapturku, to opowieści tak stare, że nawet nie jesteśmy w stanie namierzyć dokładnego ich źródła, po prostu zawsze nam towarzyszyły. Teraz już wiemy, że jeśli taka baśń istniała w czasach zamierzchłych, to musiała mieć bardzo konkretną przyczynę powstania i niezwykle uniwersalny wymiar znaczenia.
I dokładnie tak jest.
Wersja aktualna, a wersje starsze
Wersja aktualna jest wersją, można powiedzieć, poprawną politycznie. Dziewczynka niosąca pomoc babci zostaje przechytrzona przez złoczyńcę, ale w końcu pojawia się białorycerz, który ratuje niewiasty w opresji, rozrywa brzuch łotra i wyciąga obydwie Panie całe i zdrowe. Hollywoodzko wręcz.
Wartość dydaktyczna jest przez to dość niska, ale w dużej mierze odpowiada dzisiejszym czasom.
Wersje starsze przeważnie nie kończyły się happy-endem. Jeśli dziewczynka dała się zwieść wilkowi, to musiała zjeść mięso i wypić krew babci, uprawiać seks z wilkiem, a na końcu i tak traciła życie, nawet jeśli próbowała podstępnie uciec.
Jaki był w tym morał?
Interpretacją zajęły się dwie dziedziny nauki, antropologia i psychologia. Bajka rozbita na detale odkrywa przed nami wiele ciekawych i czasem niewidocznych na pierwszy rzut oka rzeczy.
Czerwony Kapturek jest nastolatką, jest w okresie dojrzewania, więc może sama wychodzić z domu na dalsze wędrówki i nie potrzebuje opieki rodziców. Jest też przez to bardzo ciekawa świata i żądna przygód. Wiemy, że dzisiejsze nastolatki potrafią robić wiele bardzo dziwnych i pozornie nielogicznych rzeczy, jednak, jak widać, tak ogólnie nie różnią się niczym od nastolatek sprzed kilkuset, czy paru tysięcy lat.
Podróż z pomocą do Babci ma symbolizować jeszcze dziecięcą niewinność Kapturka, a także przedstawiać ją jako osobę z dobrym sercem. Niektórzy mogliby nazwać to nawet naiwnością i… coś w tym jest!
A wilk?
Wilk jest typowym nieznajomym mężczyzną zaczepiającym dziewczynki w lesie. Jak wiemy, wielu mężczyzn jest niezdrowo zainteresowanych bardzo młodymi dziewczynami i nie chodzi tutaj o skrajną pedofilię, tylko o zwyczajny, naturalny, ewolucyjnie ugruntowany pociąg do młodych dziewcząt. Samotne wilki czyhające na swoje ofiary gdzieś w pustej przestrzeni to właśnie „obcy mężczyźni”, którzy zasadzają się na cnotę niedoświadczonych młodych kobiet i dziewcząt. Nawet dziś takich nie brakuje.
W bajce matka ostrzega Kapturka, by nie rozmawiała z nieznajomymi i nie zbaczała z drogi. Ta jednak daje się „uwieść” wilkowi i wpada z nim w pogawędkę zdradzając przy okazji położenie domku babci i cel wizyty, a także daje się namówić na zmianę trasy na dłuższą. U podstawy zmiany decyzji Kapturka leży to, że wilk kusi ją pięknem drugiej ścieżki. Chodzi o to, że dziewczyna wybrała bardziej kuszącą przyjemność, a nie honorową powinność i w tym miejscu popełniła życiowy błąd.
Widzimy, że jest to jasny przypadek wykorzystania pewnej naiwności u młodej dziewczyny, przez silnego psychicznie mężczyznę zorientowanego na konkretne i ucieszne cele.
W tym miejscu większość wersji bajki zakłada, że wilk wyprzedza dziewczynkę, zabija babcię i… albo ją zjada, albo ją rozbiera, ćwiartuje, oprawia, część gotuje, część zostawia, etc. Wersje są różne, jednak spójne jest to, że babcia ginie, a wilk wskakuje do łóżka i czeka na Kapturka. W dalszym ciągu mamy do czynienia z podstępnym mężczyzną, który…
Pewnie zauważyliście, że wilk zawsze jest w łóżku. W starszych wersjach baśni głównym celem wilka było to:
– Połóż się ze mną pod kołderką Czerwony Kapturku.
Jak widać wątek seksualny w pierwotnej wersji tej baśni był bardzo silny i odgrywał pierwsze skrzypce całej historii. Głównym celem wilka było zbałamucenie dziewczynki, a dopiero następnie jej zjedzenie. W starszych wersjach dziewczyna rzeczywiście daje się namówić na wskoczenie pod kołderkę. Tragiczna decyzja, prawda?
Historia o leśniczym, który ratuje damę w opresji, pojawia się dopiero w średniowieczu na francuskich salonach, tak, by nadać baśni jakiś ładny wymiar. Nigdy wcześniej nie kończyło się to jednak happy-endem, opowieść była brutalna, pozbawiona przyjemnych partii i opowiadała o prawdziwych zagrożeniach. Miała budzić grozę i lęk. Miała przestrzegać młode dziewczyny, przed kontaktami z nieznajomymi, przed oddawaniem się przyjemnościom, krótko mówiąc: przed przygodnym seksem, czy gwałtem ze strony obcych.
Rozumiejąc to wszystko dziś już wiemy, że choć wydaje nam się, że jesteśmy zupełnie innymi ludźmi, niż ci którzy chodzili po tej samej ziemi kilkaset lat temu, to jednak podłoże i trzon naszej natury jest zupełnie taki sam jak kiedyś. Wiele się nie zmieniliśmy i wciąż jesteśmy takimi samymi homo sapiens, borykamy się z tymi samymi problemami i potrzebujemy takich samych przestróg jak dawniej.
Podsumowując
Czerwony Kapturek to bardzo ważna lekcja, której nie możemy pominąć przy wychowywaniu naszych dzieci. Pamiętajmy tylko o tym, że to drastyczna historia dedykowana dla 13-latków wchodzących w świat fizycznej dorosłości, a nie wesoła bajeczka dla niewinnych przedszkolaków.