7 mitów na temat psychodelików
Naukowcy wiążą ogromne nadzieje z terapeutycznymi właściwościami niektórych substancji psychoaktywnych w leczeniu depresji i lęków. Czym jednak różnią się one od innych substancji uzależniających?
1. Psychodeliki to substancje na imprezy
Mit: Ecstasy (MDMA), kwas (LSD) czy grzyby są często pokazywane jako rekreacyjne używki, stosowane szczególnie podczas imprez.
Dlaczego takie przekonanie jest fałszywe? Wielu naukowców uważa, że etykieta imprezowej substancji jest nieuzasadniona. Pacjenci chorzy na raka, uczestniczący w próbach klinicznych z zastosowaniem psilocybiny (składnika psychoaktywnego znajdującego się m.in. w grzybach halucynogennych), opisywali swoje doznania jako coś zgoła innego niż rekreacja. W większości tych wypadków substancje spowodowały uczucie paniki, lęku i strachu. Inni opisywali swoje przeżycia jako doświadczenia zmieniające perspektywę na życie, pozwalające nabrać bardziej optymistycznego nastawienia oraz poprawić relacje z najbliższymi. Gama możliwych reakcji jest więc dość szeroka, dając również szansę na terapeutyczne stosowanie substancji.
2. Wszystkie psychodeliki pochodzą z natury
Mit: substancje halucynogenne jak na przykład LSD, w przeciwieństwie do środków pobudzających (na przykład kokainy), pochodzą z natury.
Dlaczego nie jest to prawda? Jedynie dwie substancje halucynogenne możemy znaleźć naturalnie występujące w naturze – mowa o grzybach i ayahuasca. LSD jest syntetycznie wytwarzane, najczęściej w formie pasków papieru nasączonych substancją psychoaktywną, którą wchłaniamy poprzez ślinę.
3. Psychodeliki zawsze wywołają “tripa”
Mit: zażycie substancji psychoaktywnej powoduje zawsze “tripa”, który obejmuje m.in. halucynacje wzrokowe i dźwiękowe.
Dlaczego jest to fałsz? Najnowsze badania nad psychodelikami skupiają się na leczniczych zastosowaniach – czyli aplikowaniu pacjentom niewielkiej dawki substancji. Tym samym, wkraczamy na nieeksploatowane do tej pory pole badania wpływu małych dawek na pacjentów. Przy tak niskiej ilości psychodelików nie występują halucynacje.
4. Psychodeliki wyżerają dziury w mózgu
Mit: antynarkotykowe kampanie z końca lat ‘90 uparcie twierdziły, że ecstasy wywołuje dziury w mózgu.
Dlaczego to fałsz? Ponieważ jedyną rzeczą, która jest w stanie wytworzyć otwory w mózgu, jest fizyczne uszkodzenie, na przykład w efekcie wypadku. Istnieje za to wiele badań potwierdzających związek między zażyciem narkotyku a innymi fizycznymi zmianami w niektórych strukturach mózgu. W tym między innymi kurczenie się lub rozrost pewnych części. Dokładny mechanizm jest jednak nieznany.
5. Halucynogeny oddziałują na mózg tak jak inne nielegalne narkotyki
Mit: Halucynogeny są nielegalne, bo mają taki sam wpływ na mózg jak inne nielegalne narkotyki.
Dlaczego jest to fałsz? Ponieważ nie wiemy dokładnie, w jaki sposób psychodeliki halucynogenne oddziałują na mózg. Wiemy, że wpływają na niego w odmienny sposób niż inne wysoko uzależniające substancje np. alkohol, nikotyna czy kokaina. Przykładowo kokaina wywołuje głębokie euforyczne odczucia poprzez chwilowe stymulowanie ośrodka nagrody i motywacji w mózgu, co u niektórych osób może wywołać reakcje wzrostu odporności i w efekcie uzależnienie.
Z drugiej strony psilocybina, psychoaktywny składnik magicznych grzybów, wydaje się fundamentalnie zmieniać strukturę przedniej części korowej mózgu i zmieniać sposób wymiany informacji w tym obszarze. Badania wskazują, że niektórym ludziom mogą więcej pomóc niż zaszkodzić. Skutki działania każdej substancji są zupełnie inne i nie do końca zbadane przez naukę.
6. Trip trwa zawsze tyle samo czasu
Mit: Halucynogeny będą działały zawsze tyle samo godzin.
Dlaczego jest to fałsz? Długość “tripu” przy użyciu pełnej dawki substancji psychoaktywnej może się różnić w zależności od rodzaju substancji. Najdłużej skutki odczuwa się po LSD – od 6 do 11 godzin, a niektórzy użytkownicy deklarowali nawet do 14 godzin działania.
7. Wiemy wszystko na temat działania psychodelików
Mit: psychodeliki zostały dokładnie przebadane i nie ma potrzeby kolejnych badań.
Dlaczego jest to mit? W XX wieku substancje takie jak LSD czy ayahuasca zaczęły zyskiwać rozgłos w Europie i Ameryce Północnej. W latach ‘60 uzyskały rozgłos dzięki takim osobom jak Timothy Leary czy Richard Alpert, którzy badali substancje psychoaktywne w ramach działalności naukowej na uniwersytetach.
Jednak w 1966 roku amerykański rząd zakazał stosowania psychodelików, przez co większość eksperymentów, łącznie z badaniami nad potencjalnymi właściwościami leczniczymi, dobiegły końca. W efekcie nie możemy z całą pewnością stwierdzić, czy substancje te są bezpieczne, czy nie. Ostatnie badania zdają się jednak wskazywać, że dla wielu osób są one dużo mniej szkodliwe, niż początkowo sądzono.