Czemu koralowce jedzą plastik i czemu jest to powód do zmartwień?
Plastik w oceanach to niekwestionowane zagrożenie. Szkodzi rybom i zabija ptactwo. Żółwie połykają go, myląc pływające odpadki z meduzami.
Mniej wiadomo o zgubnym skutku obecności plastiku na mniejszych mieszkańców oceanów – plankton i koralowce, które znajdywane są z ich maleńkimi wnętrznościami wypełnionymi cząsteczkami odpadów.
„Przez lata biologowie i konserwatorzy zakładali, że większość morskich stworzeń żywi się plastikiem przypadkowo”, mówi Alexander Seymour, analityk systemów informacji geograficznej i badacz morski z Uniwersytetu Duke w Północnej Karolinie.
Zdawało się, że morskie stworzenia nie mogły unikać pływających śmieci z niewiedzy lub z głodu.
Jednak mała, lecz stale rosnąca liczba przeprowadzanych badań sugeruje inny, bardziej zatrważający powód: ludzkość mogła wynaleźć apetyczny plastik.
„Plastik może być smaczny”, mówi Austin Allen, student nauk marynistycznych na Uniwersytecie Duke. Allen i Seymour są autorami badań niedawno opublikowanych w magazynie Marine Pollution Bulletin.
Wraz z ekologiem morskim Danielem Rittshofem, ujawnili zachowanie koralowca na mikroskopijne fragmenty plastiku, traktującego go, jako pożywienie.
Dwuczęściowe badania laboratoryjne polegały na ręcznym karmieniu koralowca, jak również hodowanie go w akwariach z morską wodą, zanieczyszczoną cząsteczkami plastiku, o średnicy poniżej milimetra.
Podczas prób z karmieniem naukowcy podnosili cząsteczkę plastiku lub piasku pęsetą i umieszczali ją w pobliżu polipu koralowca. Gdy piasek zbliżał się do otworu gębowego, stworzenie używało swoich maleńkich, pokrywających je włosków, aby się oczyścić.
Jednak, gdy w pobliżu znalazł się plastik, przystępowały do akcji. Wystrzeliwały w jego stronę komórkowe harpuny zwane knidoblastami, które atakowały cząsteczkę toksycznymi kolcami. Koralowce następnie zgarniały plastik w kierunku otworu gębowego przy użyciu swoich czułek, po czym zjadały go.
Naukowcy podawali stworzeniom polistyren, polichlorek winylu i sześć innych typów plastiku. Ponad 80% plastikowych cząstek zostało zjedzonych. Polip próbował jeść piasek tylko raz na 10 prób.
„To, co dzieje się, kiedy ziarnko piasku spada na koralowiec, to absolutnie nic” mówi Seymour.
W większości przypadków koralowce wydalały przetrawiony plastik w ciągu sześciu godzin. Jednak w około 8% przypadków na dziesiątki przeprowadzonych badań, plastik utknął wewnątrz polipa na czas 24-godzinnego testu.
Koralowce nie polują za pomocą wzroku – nie mają oczu – muszą więc decydować o tym, co jest dobre do zjedzenia, używając chemosensorów, czyli ich wersji języka.
To co innego niż używanie powonienia, które mówi zwierzętom, czy mogą zbliżyć się, czy oddalić od obiektu.
„Kiedy zwierzę spróbuje smaku rzeczy, dopiero wtedy decyduje o tym, czy to zjeść, czy nie”, mówi Matthew Savoca, badacz Ośrodka Nauk o Rybołówstwie Południowo-zachodniego Oceanarium Narodowego, który nie brał udziału w badaniach.
Badacze Uniwersytetu Duke próbowali zmienić profil chemiczny plastiku, pokrywając go mikrobiologiczną błoną. Zakładali, że koralowce mogą chętniej sięgać po taki „cukierek”, kryjący w sobie mikroorganizmy maskujące smak plastiku i dające przynajmniej namiastkę składników odżywczych.
Z zaskoczeniem jednak obserwowali koralowce wybierające surowy plastik. Podczas testów, stworzenia wchłaniały niemodyfikowany plastik pięć razy częściej niż wspomaganą biologicznie wersję.
To wyróżnienie sugeruje, że fabryczny plastik posiada w sobie jakiś zachęcający składnik.
„Przynajmniej kilka z setek dodatków działa jak fagostymulanty – fantazyjne określenie dla smacznych składników”, mówi Seymour.
Savoca również nie spodziewał się, że koralowce będą wolały plastik. W 2016 r. on i jego koledzy zauważyli, że morskie ptaki przyciągał śmierdzący, pokryty bakteriami pływający plastik, a niedawno zademonstrował ławice sardeli otaczających skażony plastik wydzielający silny odór.
„Musimy zacząć myśleć o smaku plastiku jak o paradygmacie”, powiedział Seymour, „a nie tylko, jak o problemie koralowców”.
Kilka badań weryfikuje interakcje pomiędzy mikroplastikiem a koralowcami, mówi Carrie Herring, analityk badań dla Programu Badań Morskich Odpadków NOAA. Najnowsze badania „dają nowy wgląd na ich związek”.
Autorzy badań Uniwersytetu Duke twierdzą, że związek między plastikiem i koralowcami może być inny na otwartym morzu.
Mimo tego, iż wcześniejsze eksperymenty dowiodły, że dzikie koralowce żywią się plastikiem, ich badania nie potwierdzają jednak jego wyższości nad prawdziwym pożywieniem.
Jednocześnie plastik nie wydaje się tak wielkim zagrożeniem w porównaniu do innych, dobrze znanych niebezpieczeństw: wybielania raf koralowych, kwaśnych oceanów czy połowu ryb z użyciem dynamitu. „To tylko kolejna kropla w morzu zagrożeń, z którymi te stworzenia muszą się mierzyć”, twierdzi Seymour.
Nie ma jednak wątpliwości co do tego, że plastik jest wszechobecny w oceanach i nawet ich najodleglejsze zakątki nie są wolne od wpływu ludzkich działań.
Podwodne sondy znalazły plastikowe torby na zboczach Rowu Mariańskiego, najgłębszego obszaru na Pacyfiku. Tam, gdzie żaden poszukiwacz nigdy nie postawi stopy i nie zatknie flagi, plastik już tam jest.
Seymour i jego koledzy mają nadzieję, że ich badania staną się ekologicznym wezwaniem do broni, w celu odkrycia, jakie składniki plastiku są dla koralowców zachęcające.
Savoca zajmuje w tej sprawie to samo stanowisko: „Jeśli faktycznie w czystym plastiku istnieją fagostymulanty, dowiedzmy się, czym one są i pozbądźmy się ich”.