Wolna wola – czy faktycznie ją posiadamy?
Jesteśmy przekonani o istnieniu wolnej woli, jednak neurobiolodzy sugerują, że może ona być jedynie trikiem, jaki nasz własny mózg stosuje aby oszukać samego siebie.
Doświadczamy tego każdego dnia: naciskamy guzik drzemki w naszym budziku, wybieramy ubrania, które chcemy dzisiaj założyć, sięgamy po piwo do lodówki. W każdej z tych sytuacji widzimy siebie jako wolną jednostkę, świadomie kierującą naszym ciałem w celowy sposób. Jednak co na temat tych doświadczeń mają do powiedzenia neuropsycholodzy?
W klasycznym już badaniu opublikowanym prawie 20 lat temu, psycholodzy Dan Wegner i Thalia Wheatley zaproponowali rewolucyjną interpretację: doświadczenie intencjonalnego działania jest niczym więcej niż błędem logicznym (tzw. post hoc). Błąd post hoc, które karze nam dopatrywać się relacji przyczynowo skutkowych w przypadkowo postępujących kolejno po sobie zdarzeniach. To może prowadzić nas do poczucia, że dokonaliśmy wyboru, kiedy w rzeczywistość go nie dokonaliśmy lub sądzenia, że dokonaliśmy innego wyboru, niż w rzeczywistości miało to miejsce.
Załóżmy że założenie jest prawdziwe, że jedynie obserwujemy samych siebie dokonujących jakiś działań, np. wyboru warzyw w sklepie spożywczym i dopiero potem wyciągamy wniosek, że to co zrobiliśmy było zamierzone. Jeśli taka sekwencja rzeczywistości jest prawdziwa, to w jaki sposób bylibyśmy w stanie przekonać samych siebie, w momencie dokonywania zakupu, że dokonujemy wyboru? Nie znamy jeszcze wtedy konsekwencji naszych poczynań?
Jak się okazuje nasz mózg dokonuje jakiegoś rodzaju przeskoku w czasie zamieniając w naszej świadomości kolejność następujących zdarzeń.
Brzmi kompletnie absurdalnie? Jednak nasz logiczny umysł jest mistrzem w poszukiwaniu sensu, schematów i znaczeń nawet kosztem stworzenia ułudy.
Przykłady na tego rodzaju działań zostały już wielokrotnie wykazane w badaniach np. w sytuacji, gdy widzimy wzór w ruchu kolorowych kropek, zanim osiągną one swój finalny cel (zobacz eksperyment).
Dostrzeganie wzorów to jedno, jednak jak przekłada się to na nasze codzienne doświadczenia?
Mechanizm „przeskoku” dokonywanego w świadomości został dobrze zilustrowany w eksperymencie Paula Blooma oraz Adama Beara, opublikowanym w marcu tego roku na łamach Psychological Science.
W badaniu naukowcy poprosili grupę studentów o narysowanie pięciu białych kółek na ekranie komputera i losowym umieszczeniu ich w dowolnych miejscach na ekranie. Następnie kazano im dokonać w głowach szybkiego wyboru jednego z kółek, zanim jedno z nich zmieni (losowo) swój kolor na czerwony. Jeśli uczestnik czuł, że nie miał wystarczająco czasu na dokonanie wyboru (że krąg zmienił swój kolor zbyt wcześnie) zgłaszał to badaczom. Jeśli jednak twierdził, że zdążył dokonać wyboru, miał zaraportować badaczom, które kółko wybrał. Eksperyment miał na celu zbadanie jak często ludzie zgłaszali, że to właśnie okrąg, który zmienił kolor był ich wyborem.
Kółko zmieniające kolor na czerwony było automatycznie generowane przez komputer. Tak więc prawdopodobieństwo, że uczestnicy, którzy faktycznie dokonali wyboru w tak krótkim czasie, trafili na ten samego obiektu co system, wynosiło jeden do pięciu czyli 20%. Jednak uczestnicy o wiele częściej wskazywali czerwony jako swój intencjonalny wybór – ponad 30% razy.
Wynik sugeruje, że uczestnicy zmienili, bez swojej świadomości, kolejność wydarzeń, tworząc złudzenie, że zmiana koloru była poprzedzona wyborem, podczas gdy w rzeczywistości było odwrotnie.
Co ciekawe ilość wskazań na czerwony krąg jako wybór, spadał do 20% gdy wydłużono czas od momentu zarysowania kółek do podświetlenia się jednego z nich na czerwono. To dlatego, że przy dłuższym czasie nasza podświadomość nie mogła już „oszukiwać” świadomości, ponieważ uczestnicy mieli wystarczająco dużo czasu na dokonanie świadomego wyboru. Ponadto osoby, które dokonały (pozornego) wyboru czerwonego kręgu ponad przeciętną ilość razy, były zupełnie nieświadome, że zostały zwiedzione przez trik. Osoby te były absolutnie przekonane, że faktycznie pomyślały w głowie o kręgu, który następnie zmieni się na czerwono.
Wyniki eksperymentu sugerują, że możemy systematycznie wprowadzać sami siebie w błąd odnośnie naszych wyborów, nawet wbrew naszym odczuciom o własnej sprawczości.
Być może zachowanie tego rodzaju wynika z ograniczeń poznawczych naszego umysłu, lub jest specjalnie zaprogramowanym mechanizmem, który ma zagwarantować nam rozwój poprzez zrozumienie przyczynowości zdarzeń.
Wyniki zasiewają jednak wątpliwość w istnienie tego, co uważamy za jeden z wyznaczników odróżniających nas od zwierząt – wolnej woli. Nasze przekonanie o własnej sprawczości w świecie może być tylko iluzją?