7 lat temu

Czy za intelekt odpowiada mózg? Historia badań nad inteligencją

Od zarania dziejów badacze głowili się nad źródłem ludzkiej inteligencji. Zakładając, że jest to coś mierzalnego i stałego, trzeba przyjąć jednocześnie fakt, że ma jakąś anatomiczno-fizjologiczną podstawę. Choć do dziś nie znaleziono jednego mechanizmu neuronalnego,  prowadzone badania odpowiadają na coraz więcej pytań.

Poszukiwania inteligencji

Już w czasach antycznych niektórzy badacze podejmowali się tematyki źródeł inteligencji. Na przykład Platon uważał, że za intelekt odpowiada cały mózg. Z kolei w wiekach późniejszych, Kartezjusz wysnuł tezę, że inteligencja umiejscowiona jest w szyszynce – jedynym pojedynczym organie w mózgu. Do dwudziestego wieku były to jednak wszystko domniemania. Potężny krok naprzód przyniósł dopiero rozwój nowoczesnej neurofizjologii i metod neuroobrazowania.

Co nam mówi fizjologia?

Badania nad fizjologią inteligencji prowadzone były pod kątem dwóch istotnych kierunków. Po pierwsze, badano powiązania inteligencji ze spontaniczną czynnością bioelektryczną, jaką wytwarza nasz mózg. Po drugie, sprawdzano, jak inteligencja łączy się ze zjawiskiem potencjałów wywołanych, występujących w naszym układzie nerwowym.

Po tym, jak odkryto, że komórka nerwowa jest generatorem prądu elektrycznego, w latach czterdziestych pojawiły się pierwsze aparaty do EEG. Badacze natychmiast zaczęli sprawdzać, co łączy zdolności umysłowe z poszczególnymi rodzajami fal. Szczególnie interesowały ich fale alfa (o małej częstotliwości i wysokiej amplitudzie, występujące w tylnych okolicach mózgu w stanie pełnego relaksu) i fale beta (o wyższej częstotliwości i niższej amplitudzie, występujące pod wpływem bodźców wzrokowo-świetlnych).

Jednak wyniki badań były niejednoznaczne. Choć niektóre z nich wskazywały na fakt, że osoby upośledzone umysłowo mają niższe częstotliwości fal alfa, nie udało się tego kategorycznie potwierdzić. Co ciekawe, u dzieci pięcio- i sześcioletnich korelacja między częstotliwością fal alfa i inteligencją była ujemna!

Potencjały wywołane, a inteligencja

Wraz z rozwojem elektroniki, naukowcy z zapisu fal EEG nauczyli się wyodrębniać poszczególne odpowiedzi na konkretne bodźce. Natychmiast zaczęto sprawdzać zależności tak zwanych potencjałów wywołanych z osobowością, percepcją czy inteligencją. Badacze oceniali między innymi czas latencji (czyli okres między pojawieniem się bodźca a odpowiedzią) oraz stopień złożoności fali. W przypadku bodźców świetlnych okazało się, że krótszy czas latencji wykazują osoby bardziej inteligentne – jednak przy bodźcach słuchowych zależność była już odwrotna… Ciekawą tezę postawiło małżeństwo Hendricksonów, zajmujących się badaniem fizjologii inteligencji. Dla nich wysoka inteligencja wiązała się z niewielką ilością błędów w przekazywaniu informacji. Przy braku błędów, zapis EEG zachowuje swój pierwotny kształt złożonej fali. Im więc dłuższa fala po hipotetycznym rozprostowaniu, tym wyższą inteligencję miałby badany. Teza ta znana jest jako hipoteza sznurkowa, a wyniki eksperymentu rzeczywiście były dość wysoko skorelowane z testem inteligencji Weschlera.

A dziś?

Badacze nadal głowią się na fizjologią inteligencji. Nie brakuje głosów, że wielkość powierzchni kory mózgowej może być warunkowana genetycznie (Tramo, 1995). Inni badacze zwracają uwagę na fakt, że przy rozwiązywaniu tego samego zadania poznawczego, u kobiet i mężczyzn często aktywują się zupełnie inne części mózgu (Haier, Benbow, 1995). Ta zależność widoczna jest już u dzieci. Pytanie, jak poradzi sobie z nią współczesna edukacja.

 

Na podstawie:

Haier, R., Jung, R. 2008. Brain imaging studies of intelligence and creativity. What is the picture for education?, Roeper Reviev, vol. 30, 171-180.

Kievit, R., van Rooijen, H., Wicherts, J., Waldorp, L., Kan, K., Scholte, S., Borbsoom, S. 2012.  Inteligence and the brain. A model-base approach, Cognitive Neuroscience,  vol. 3, no. 2, 89-97.