7 lat temu

Poczucie winy wywołujące altruizm?

Człowiek z natury jest altruistyczny. W końcu zdarza nam się działać na korzyść innych, niekoniecznie pomagając przy tym sobie. Dlaczego się na to decydujemy? Co jest przyczyną naszego altruizmu?

Zagadnienia związane z moralnością są skomplikowane i wielowymiarowe, co do tego nie ma wątpliwości. Dzięki rozwojowi nauki obecnie coraz więcej dowiadujemy się o badaniach analizujących procesy biologiczne i ewolucyjne stojące u ich podstaw. Oczywiście badania te nie muszą być od razu sprowadzeniem, chociażby całego zjawiska altruizmu do prostych reakcji, ale bardzo ważnym i ciekawym element układanki.

Alan Sanfey z holenderskiego Uniwersytetu w Nijmegen stwierdził, że niektóre nasze zachowania altruistyczne są motywowane poczuciem winy. Skąd taki pomysł? Uczestnicy tzw. gry w zaufanie (ang. trust game) po przekazaniu pieniędzy współgraczowi zawsze mówili, że wiąże się to z pewnym przyjemnym uczuciem, ale w rzeczywistości nie byli specjalnie weseli. Być może dlatego, że to nie przyjemność a poczucie winy pchało ich do działania? Ciekawą hipotezę należało sprawdzić.

Warto zagrać w zaufanie

Wykorzystana przez Sanfeya i jego współpracowników „gra w zaufanie”, czasem nazywana też grą w „inwestora”, jest już dobrze znana psychologom i neuronaukowcą. Wykorzystana m.in. przez Michaela Kosfelda pomogła wykryć wpływ oksytocyny, czyli jednego z hormonów, na poziom naszego zaufania. Gra była też wykorzystywana w badaniu osób z zaburzeniami osobowości z pogranicza (borderline). Brzmi dość poważnie, ale sama gra jest niepozorna. Spokojnie można grać w domu.

Zasady są proste. W klasycznej grze w zaufanie mamy dwóch graczy: inwestora oraz powiernika, którzy na początku otrzymują identyczną kwotę pieniędzy. Wtedy to inicjatywa przechodzi w ręce inwestora. Może on przekazać swojemu partnerowi jedną trzecią swoich pieniędzy, może przekazać mu połowę, a może nie oddać mu nic. Właściwie oczywiste, że nie powinien mu nic oddawać, bo niby z jakiej racji? Chociażby z takiej, że to dopiero początek. Po wykonaniu ruchu przez inwestora badacz potraja zaproponowaną powiernikowi kwotę i to teraz on decyduje, ile chce przekazać pieniędzy swojemu współgraczowi. Zatem im więcej dana osoba otrzyma, tym więcej będzie mogła przekazać swojemu partnerowi w następnej kolejce, a im większe zaufanie pomiędzy graczami, tym więcej oni zarabiają w całej rozgrywce.

Dylemat altruizmu

Może gra okaże się dobra dla ekonomistów niemających co ze sobą zrobić w długie zimowe wieczory, ale nie koniecznie mówi nam za wiele o altruizmie. Chyba że, tak ja to zrobił Alan Senfey i jego współpracownicy, odpowiednio ją zmodyfikujemy. Do eksperymentu weźmiemy także dwie osoby, przykładowego Władka i Staszka. Na początek poinformujemy ich obu, że pierwszy dostanie 20 złotych, a drugi 40. Następnie Staszek będzie musiał podzielić się ze swoim kolegą jakąś sumą ze swojej nadwyżki (statystycznie była to zwykle po prostu połowa kwoty). Jednak w rzeczywistości, bez wiedzy Bogu ducha winnego Władka, powiększymy dysproporcję wypłat i Staszek otrzyma nie 40 a 60 złotych. Wtedy też pojawi się prawdziwy moralny dylemat. Czy Staszek ma przekazać Władkowi rzeczywistą połowę tego, co otrzymał w naddatku, czy też to, co Władek uznaje za połowę?

Dwa moralne fenotypy

Jak się okazało, poddanych eksperymentowi graczy można było podzielić na dwie, względnie równe grupy. Pierwszą stanowili ludzie, którzy, niezależnie od okoliczności, niezmiennie dzielili otrzymane pieniądze na pół. Druga grupa to osoby, które oddawały tylko to, co ich nieświadomy prawdy partner uznał za połowę kwoty. Co ciekawe, uczestników eksperymentu poddano także badaniom funkcjonalnym rezonansem magnetycznym (fMRI) i okazało się, że ludzie z poszczególnych grup wykazywali pewne podobieństwa w przyśrodkowej korze przedczołowej, czyli regionie uznawanym za związany z podejmowaniem decyzji.  Zatem już na poziomie neuronalnym można było znaleźć pewne tendencje, które Senfey określił „moralnymi fenotypami”. Jeśli jego teoria ma być słuszna, powinny być one  powiązane z mniejszym lub większym poczuciem winy w sytuacji podobnej do tej zaprojektowanej.

Naukowcy wskazują, że to bardzo ciekawe odkrycie, które w dalszej kolejności będzie rozwijane w kierunku eksperymentów pochylających się nad zagadnieniem nierówności ekonomicznej. Jednocześnie rzecz jasna nie prowadzi ono do żadnych wniosków mogących rozgrzeszać kogoś z niemoralnych czy aspołecznych zachowań. Co do samego altruizmu, to czy z poczucia winy, czy też nie, nigdy go za wiele.

Źródło