9 lat temu

Czy jesteśmy sami we wszechświecie? 10 powodów dla których nie spotkaliśmy obcych.

unnamed

Czy jesteśmy sami we wszechświecie? Tak brzmi jedno z najbardziej  popularnych (i naszym zdaniem najważniejszych) pytań jakie stawia sobie ludzkość w dzisiejszych czasach. Naukowcy wierzą, że każda gwiazda w każdej galaktyce ma planetę, i aż na jednej piątej z nich mogą być warunki sprzyjające powstaniu życia. Zgodnie z równaniem Drake’a w samej tylko Drodze Mlecznej powinno aż roić się od obcych cywilizacji. Pozostaje jednak pytanie – dlaczego jeszcze żadnego nie napotkaliśmy (jeszcze)?

Podobne pytanie postawił w 1950 roku Enrico Fermi, a jego słynny paradoks można sformułować następująco:

„Wielkość i wiek Wszechświata sugerują, że powinno istnieć wiele zaawansowanych technicznie pozaziemskich cywilizacji. Jednak takiemu rozumowaniu przeczy brak obserwacyjnych dowodów ich istnienia. Zatem albo początkowe założenia są nieprawidłowe i zaawansowane technicznie życie jest znacznie rzadsze niż się sądzi, albo metody obserwacji są niekompletne i ludzkość jeszcze ich nie wykryła, albo metody są błędne i cywilizacja ludzka poszukuje niewłaściwych śladów.”

Poniżej prezentujemy nasze własne śledztwo i 10 prawdopodobnych powodów, dla których jeszcze nie spotkaliśmy obcych.

1. Cywilizacyjne ograniczenie.

Cywilizacje nie mogą ewoluować poza pewien „próg”. Według teorii „Wielkiego Filtra” (Great Filter Theory), jakiś rodzaj mechanizmu mógłby blokować powstanie zaawansowanych form życia. Innymi słowy – dostatecznie zaawansowany gatunek ostatecznie doprowadziłby do samozagłady.

2. Obcy wciąż widzą dinozaury.

Gdyby jeden z astronomów na odległej o 65 milionów lat świetlnych planecie spojrzał w swój teleskop (który jest tak doskonale zaawansowany, że pozwala oglądać tak oddalone rzeczy), zobaczyłby Ziemię u schyłku mezozoiku, czyli schyłek ery dinozaurów. Nie miałby żadnej wskazówki, że na Ziemi istnieje inteligentne życie.

3. Zostaliśmy sami.

Zaawansowane cywilizacje mogły, z jakiegoś powodu, już dawno wyruszyć w odległe zakątki wszechświata, zostawiając nas na pastwę losu (albo wręcz nie zdając sobie sprawy z naszego istnienia). Według hipotezy Johna Smarta wszyscy wyprowadzili się już do lepszych części wszechświata, których istnienia my nie jesteśmy nawet świadomi. Tam mogą się rozwijać i zupełnie nie dbać o „gorszą”, pozostawioną samą sobie, część kosmosu. Ich ostatecznym celem byłoby oderwanie się od czasoprzestrzeni docierając do osobliwości ukrytych w czarnych dziurach.

4. Nie mamy ze sobą nic wspólnego.

Pozaziemska cywilizacja może być tak inna od naszej. że niemożliwa jest jakakolwiek komunikacja. Może obcymi są stowrzenia w ogóle nie oparte o związki węgla? Mogliby oni korzystać z zupełnie innych zmysłów a ich odbieranie rzeczywistości być zupełnie inne niż nasze. A może obcy są wysoce zaawansowaną cywilizacją, która nie ma kompletnie żadnego interesu w kontaktowaniu się z naszą bardzo niedojrzałą cywilizacją? A może stworzenia te mają dostęp do większej ilości wymiarów niż nasza czterowymiarowa czasoprzestrzeń, a nasz obserwowalny wszechświat jest tylko wycinkiem ich rzeczywistości? Pozaziemskie stworzenia mogłyby być również po prostu maszynami, które nie potrafią zrozumieć nawet samej koncepcji życia (polecamy opowiadanie „Zbudowani z mięsa”).

5. Ziemia jest naprawdę wyjątkowa.

Możliwe, że ziemia nie jest jedyną zamieszkałą planetą w okolicy, ale odległości w skali wszechświata są tak gigantyczne, że szanse na kontakt są bliskie zeru. Możliwe też, że warunki służące powstaniu życia muszą być idealnie dopasowane, a perfekcyjna kombinacja jest do znalezienia wyłącznie na naszej planecie.

6. W Ziemi nie ma nic wyjątkowego.

W przeciwieństwie do teorii z punktu 5. załóżmy możliwość, że planety podobne Ziemi są tak często spotykane we wszechświecie, a życie na nich tak powszechne, że wysoce zaawansowanye istoty po prostu nie są w stanie odwiedzić wszystkich, pokazując swoją obecność. Obecne badania zdają się sprzyjać tej teorii, gdyż naukowcy odnajdują coraz to nowe planety, na których mogłoby istnieć życie.

7. Żyjemy w wirtualnej rzeczywistości.

Teoria zapoczątkowana w 2001 przez Stephena Paxtera zakłada, że istnieje cywilizacja, która potrafi manipulować materią i energią na olbrzymią skalę. Cywilizacja taka byłaby w stanie stworzyć własną symulację wszechświata, w którym życie i samoświadome byty mogłyby egzystować. Możliwość, że żyjemy w symulacji, jest brana pod uwagę przez naukowców, a w przygotowaniu jest eksperyment mający to sprawdzić.

8. Czekają na nas.

Może po prostu nie udaje nam się zaobserwować sygnałów, od dawna już wysyłanych przez obcych. Mimo braku kontaktu wysyłają oni wciąż nowe komunikaty, z nadzieją, że w którymś momencie będziemy w stanie je zauważyć. Być może po prostu nasłuchujemy na innej częstotlisoći radiowej, a może do odebrania komunikatu potrzebujemy wysoce zaawansowanej technologii, o której istnieniu nie mamy jeszcze pojęcia. Możliwe też, że gdzieś na Ziemi (lub w okolicy) istnieje artefakt dający możliwość kontaktu z obcymi jednak na naszym obecnym poziomie technologicznym, jest on dla nas niedostepny (tym, którzy jeszcze nie widzieli polecamy film „2001: Odyseja Kosmiczna”).

9. Żyjemy na przedmieściach.

Wiemy, że Ziemia jest ulokowana na dość „spokojnych” obrzeżach Drogi Mlecznej. Może nasza planeta nie posiada niczego, czego nie byłoby pod dostatkiem w innych miejscach galaktyki. W takim razie obcym po prostu nie „opłaca się” inwestować czasu ani energii w odwiedzanie tak mało atrakcyjnego miejsca.

10. Jesteśmy obserwowani.

Obcy mogą obserwować nas spoza naszej planety, a może nawet są już wśród nas, jednak dzięki ich zaawansowanej technologii nie zawsze możemy ich zobaczyć. Na podstawie tej hipotezy, zwanej Hipotezą Zoo, obcy unikają kontaktu z ludźmi lub unikają wpływu na ludzką cywilizację, obserwując ją z odległości, tak jak pracownicy zoo obserwują zwierzęta. Popierający hipotezę twierdzą, iż obcy mogą korzystać z aparatury schowanej w Układzie Słonecznym do prowadzenia analizy i obserwacji ludzkości. Jest również zasugerowane, iż obcy nawiążą kontakt, gdy ludzie osiągną pewien stopień rozwoju.

Zdajemy sobie sprawę, że podobnych teorii, wyjaśniających Paradoks Fermiego, jest znacznie więcej. Tu przedstawiliśmy jedynie, naszym zdaniem, najciekawsze. A może ktoś z Was ma swoją teorię? Gorąco zachęcamy do dyskusji.